Trzeba brać pod uwagę że w różnych miastach nie zawsze jest całkiem dobre oznakowanie, często do takiej drogi jest dojazd z bocznej, wtedy nie mamy szans zobaczyć znaku i robimy to co Pan na obrazku, ale nie celowo. Ale oczywiście nikt nas nie wpuści. Ludzie trochę wyrozumiałości i dla miejscowych cwaniaków faktycznie mówmy stanowcze NIE, ale dla przyjezdnych którzy w nowym miejscu są często zagubieni, miejmy trochę wyrozumiałości i jak kogoś wpuścimy to nic się złego nie stanie. Sam kilka razy będąc gdzieś na drugim końcu Polski się tak wpakowałem i niestety nikt mnie nie wpuścił.
dokładnie popieram "rokr", tylko cebulaki które nigdzie niebyły poza swoją mieściną nie wpuszczają w takiej sytuacji, mi wystarczy na tablice spojrzeć i jak tylko inne miasto to uśmiech na twarzy i sam zapraszam żeby wjechali przede mnie. a jak się trafi miejscowy "cham" i uda mu się wjechać przede mnie to jego fart. ale pamiętajmy jedno każdy z nas gdzieś jedzie jedni się spieszą inni nie bądźmy dla siebie uprzejmi na drodze a wszystkim sie będzie lepiej jechać
Cwaniakom mówimy tak :P. To oni zawsze dojeżdżają najszybciej. Kto kombinuje ten ma. W tym wypadku dać buta, wyprzedzić jeszcze tego całkiem z przodu, strzelić ze sprzęgła i sunąć bokiem.
Z poważaniem "wszyscy". Nie, edytujcie tekst i poprawcie na "prawie wszyscy", ja się pod to nie piszę. Po co stać w korku gdy, można być cwańszym, inni jak chcą mogą sobie stać, ich zmarnowany czas oraz problem, mogą się dowartościować gdyż oni są lepsi, robią to co wszyscy, bo przecież to takie fajne utożsamiać ;) się z wszystkimi pokrzywdzonymi, bo stoją zamiast jechać. Gdy taki "ch*jek" jedzie dalej, oni 15 minut później stoją dalej :P. Kto kombinuje ten żyje wygodniej. W interesach jak z jazdą kto lepiej kombinuje i jest cwanym lisem osiąga szybciej cel.
Trzeba brać pod uwagę że w różnych miastach nie zawsze jest całkiem dobre oznakowanie, często do takiej drogi jest dojazd z bocznej, wtedy nie mamy szans zobaczyć znaku i robimy to co Pan na obrazku, ale nie celowo. Ale oczywiście nikt nas nie wpuści. Ludzie trochę wyrozumiałości i dla miejscowych cwaniaków faktycznie mówmy stanowcze NIE, ale dla przyjezdnych którzy w nowym miejscu są często zagubieni, miejmy trochę wyrozumiałości i jak kogoś wpuścimy to nic się złego nie stanie. Sam kilka razy będąc gdzieś na drugim końcu Polski się tak wpakowałem i niestety nikt mnie nie wpuścił.
Odpowiedzdokładnie popieram "rokr", tylko cebulaki które nigdzie niebyły poza swoją mieściną nie wpuszczają w takiej sytuacji, mi wystarczy na tablice spojrzeć i jak tylko inne miasto to uśmiech na twarzy i sam zapraszam żeby wjechali przede mnie. a jak się trafi miejscowy "cham" i uda mu się wjechać przede mnie to jego fart. ale pamiętajmy jedno każdy z nas gdzieś jedzie jedni się spieszą inni nie bądźmy dla siebie uprzejmi na drodze a wszystkim sie będzie lepiej jechać
OdpowiedzJest tu jakiś admin? chyba śpi... to w ogóle nie ma poziomu...
Odpowiedz@H22A: Zostaw admina w spokoju to jest samo życie zobacz co u ruskich robią z takimi cwaniakami
OdpowiedzCwaniakom mówimy tak :P. To oni zawsze dojeżdżają najszybciej. Kto kombinuje ten ma. W tym wypadku dać buta, wyprzedzić jeszcze tego całkiem z przodu, strzelić ze sprzęgła i sunąć bokiem. Z poważaniem "wszyscy". Nie, edytujcie tekst i poprawcie na "prawie wszyscy", ja się pod to nie piszę. Po co stać w korku gdy, można być cwańszym, inni jak chcą mogą sobie stać, ich zmarnowany czas oraz problem, mogą się dowartościować gdyż oni są lepsi, robią to co wszyscy, bo przecież to takie fajne utożsamiać ;) się z wszystkimi pokrzywdzonymi, bo stoją zamiast jechać. Gdy taki "ch*jek" jedzie dalej, oni 15 minut później stoją dalej :P. Kto kombinuje ten żyje wygodniej. W interesach jak z jazdą kto lepiej kombinuje i jest cwanym lisem osiąga szybciej cel.
Odpowiedz