Kwestia przyzwyczajania, jak z poloneza do volva siadłem to z początku nie mogłem się przyzwyczaić do wspomagania, ale ale dość szybko doceniłem ten bajer. Tylko jedno ale... Wspomaganie tylko i wyłącznie hydrauliczne, i nikt nie wmówi że z elektrycznym się da jeździć. Na elektrycznym wspomaganiu widzę że auto skręca, ale nie czuje tego przez co w życiu sobie nie pozwalam na jazdę z w takim aucie z jedną łapą na fajerze, drugą na lewarku. Już nie mówiąc o skrajności Punto II i autostrada, tam to już jest to po prostu skrajnie nie bezpieczne bo żadnego niema wyczucia auta przy tych 140km/h.
nie było aż tak źle, może w dostawczakach i autobusach trzeba było mieć pary w łapie, a reszta to tylko kilka prostych sztuczek, za jedną zdarzyło mi się oberwać od ojca: nie kręci się w miejscu, a reszta to przełożenie na maglownicy i wielkość koła kierownicy
A ja mam Audi 80 z 88 r. i bez wspomagania.
Jeździ się bardzo fajnie, póki nie trzeba zrobić koperty, kręcąc kierownicą w miejscu.
:-D
Poza tym, w codziennej jeździe jest OK, bo trzeba zrobić 2,5 obrotu kierownicą zamiast 1,5 dzięki czemu jest łatwiej
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 marca 2016 o 22:26
w sumie ja też nie mam wspomagania ale jednak to jest wygoda ;]
OdpowiedzCzym jeździ wrzucający tą wstawkę ?
OdpowiedzWspomaganie obecnie to standard. Nie wyobrażam sobie jakby jeździły niektóre filigranowe kobiety bez wspomagania :D
Odpowiedz@porzeczkowywojownik: A kiedyś nie miały wyjścia :D. Szczerze powiem, że to kwestia przyzwyczajenia i nie kupowania za szerokich opon ;)
OdpowiedzA ja tam jezdzilem golfem 3 bez wspomagania na szerokiej stali 8j przez ponad rok. Kwestia przyzwyczajenia
OdpowiedzKwestia przyzwyczajania, jak z poloneza do volva siadłem to z początku nie mogłem się przyzwyczaić do wspomagania, ale ale dość szybko doceniłem ten bajer. Tylko jedno ale... Wspomaganie tylko i wyłącznie hydrauliczne, i nikt nie wmówi że z elektrycznym się da jeździć. Na elektrycznym wspomaganiu widzę że auto skręca, ale nie czuje tego przez co w życiu sobie nie pozwalam na jazdę z w takim aucie z jedną łapą na fajerze, drugą na lewarku. Już nie mówiąc o skrajności Punto II i autostrada, tam to już jest to po prostu skrajnie nie bezpieczne bo żadnego niema wyczucia auta przy tych 140km/h.
Odpowiedz@Szafira: Przejedź się samochodem z dobrym, progresywnym wspomaganiem elektrycznym i wtedy powiedz, że nie ma wyczucia samochodu ;)
Odpowiedznie było aż tak źle, może w dostawczakach i autobusach trzeba było mieć pary w łapie, a reszta to tylko kilka prostych sztuczek, za jedną zdarzyło mi się oberwać od ojca: nie kręci się w miejscu, a reszta to przełożenie na maglownicy i wielkość koła kierownicy
OdpowiedzA ja mam Audi 80 z 88 r. i bez wspomagania. Jeździ się bardzo fajnie, póki nie trzeba zrobić koperty, kręcąc kierownicą w miejscu. :-D Poza tym, w codziennej jeździe jest OK, bo trzeba zrobić 2,5 obrotu kierownicą zamiast 1,5 dzięki czemu jest łatwiej
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 marca 2016 o 22:26