Na takich pomocników trzeba uważać - ojciec przyjechał kiedyś na chwile do domu, postawił auto na wjeździe, a że była jesień i kiepska pogoda to taki pomocnik wlazł od spodu pod maskę. Oczywiście ojciec nie domyślając się obecności pasażera na gapę, odpalił silnik i było niestety po pomocniku :/ Ostatnie resztki futra rozwalone po całej komorze wyciągnęliśmy przy okazji jakiejś naprawy wymagającej demontażu paru elementów kilka miesięcy później, bo tak futrzaka rozrzuciło :/
Masz racje :( jest im tam ciepło, a przez co przyjemnie. Zależy jeszcze jak kto ma paski ułożone i jak osłonięte, ale nie jest to dla nich bezpieczne miejsce.
Moim okiem to widzę Hondę i ślicznego rudego pomocnika :)
Odpowiedzczo ten Kotałke :____:
OdpowiedzNa takich pomocników trzeba uważać - ojciec przyjechał kiedyś na chwile do domu, postawił auto na wjeździe, a że była jesień i kiepska pogoda to taki pomocnik wlazł od spodu pod maskę. Oczywiście ojciec nie domyślając się obecności pasażera na gapę, odpalił silnik i było niestety po pomocniku :/ Ostatnie resztki futra rozwalone po całej komorze wyciągnęliśmy przy okazji jakiejś naprawy wymagającej demontażu paru elementów kilka miesięcy później, bo tak futrzaka rozrzuciło :/
OdpowiedzMasz racje :( jest im tam ciepło, a przez co przyjemnie. Zależy jeszcze jak kto ma paski ułożone i jak osłonięte, ale nie jest to dla nich bezpieczne miejsce.
Odpowiedz