Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kierowca idiota - kto taką sytuację miał?

by Chlodny
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar grybljan18
2 2

zawróciłbym za nim

Odpowiedz
avatar Mlodye36
2 2

Ja miałem podobnie na skuterze tylko gościa minąłem po poboczu a innym razem gość audicą mnie wyprzedzał i prawie mnie zepchnął na mur

Odpowiedz
avatar Sandman96
2 2

No zdarzają się tacy co i zpechnąć z drogi potrafią . Klatkarze Je*&^e.

Odpowiedz
avatar RamzesLuk
-1 3

Odkurzaczem mówisz, jo?

Odpowiedz
avatar piotrek666
4 4

Taaa. Wjeżdżam w teren zabudowany, zwalniam, mało tego zwalniam bardziej bo z naprzeciwka cysterna wyprzedza. ok! zdąży wyprzedzić - przeturlamy się miedzy sobą bez żadnych spięć. A co to!? za nią kolejna cysterna! niestety champel - choć już i tak się toczyłem i odpychałem nogami - zatrzymałem się w przeciągu połowy długości motoru. a Kierowca cysterny mi pokazuje żebym się puknął w głowę... minął mnie na moim pasie o metr ode mnie. a ja praktycznie przyklejony do pobocza zostałem na nim - Zbaraniałem wtedy bardzo. jakieś 10 minut do siebie dochodziłem. Ja rozumiem że ciężarówka czasem chce wyprzedzić bo im się spieszy, ale cysterną powoduje się nie wypadki, a katastrofy - za to się idzie siedzieć a nie dostaje mandacik - trzeba mieć nasrane w głowie żeby wyprzedzać na ślepo. P.S. Jeżdżę choperem więc bez dopowiadania, że pędziłem jak idiota na szlifierce.

Odpowiedz
avatar grybljan18
1 1

mój kumpel poleciał r1 do rowu uciekał przed czołówką gość który walił na trzeciego nawet się nie zatrzymał żeby czy coś mu się nie stało po prostu pojechał dalej jak nigdy niby nic

Odpowiedz
avatar Dymass
1 1

Mialem cos takiego. jechalem spokojnie stowka, kiedy na przeciwko jakis palant z maly penisem zaczal na 4tgo wyprzedzac SUVem, musialem zwolnic do 20 km/h ocierajac o pobocze ><

Odpowiedz
avatar bambus1121
1 1

Standard, zdażyło się i to nie raz tylko że motorem miejsca na ucieczkę jeszcze jest a jak ja miałem taka sytuacje samochodem, i to maluchem, gdyby mi tylko 30cm samochodu zahaczył to już bym z wami nie rozmawiał, przykleiło by mnie do silnika:P Lecieliśmy rowerami na treningu za czasów jak jeszcze jeżdziłem sobie amatorsko dziadzio mercem skręcał z naprzeciwka tak ze przejechał przez droge czyli w lewo, w takim momęcie że kolega co pierwszy jechał udeżył mu w drzwi. @ lata temu skręcałm rowerem w lewo na kżyżówce, łapa wyciągnięta od 20m że skręcam a babka i tak we mnie wjechała, sprzątneło mnie aż miło tylko lusterko z tej corsy mi w rękach zostało, bo babka kuźwa dziecko na tylnim siedzeniu zabawiała bo płakało a w drugiej ręce telefon. eh ja powtarzam zamiast tych porytych testów na prawko dali by lepiej test na intelegencje. 2 przykłar kżyzówka w kształcie litery Y jedziemy ze znajomym może i ciut za szybko bo około 80 ale mniejsza z tym nie jest to zawrotna prędkość, wyjeżdza babka i staje na środku skrzyżowania i gada przez telefon, no nie wykręciła jedna ręką bo telefon w drugiej trzymała, brakło nam 2 metry do niej ale wychamowaliśmy tyle że jak by coś to nawet niema gdzie uciec po prawej krawężnik jak mór Berliński a po lewej rowy po 2metry. Niektórym ludziom za głupote prawo jazdy powinni zabierać. A największa głupota kraju? 10 km odcinek prostej nowej drogi żadnego terenu zabudowanego na tym odcinku 2 skrzyżowania, ograniczenie do 40km/h i 3 fotoradary! No Paranoja.

Odpowiedz
avatar dikej
0 2

raz na kiblu kingwayu, musiałem uciec na pobocze, skutra jakoś nie było mi żal, i tak skończył 3 tygodnie później koziołkując na skrzyżowaniu. po ścięciu jednej ze śrub trzymającej przedni zacisk hamulcowy, który zaklinował się między tarczą a felgą, ja bym skończył pod kołami auta jadącego z naprzeciwka gdyby nie znak nakazujący jazdę po prawej od wysepki którego kurczowo w ślizgu się złapałem :) ale prawdziwą tragedię przeżyłem w preludce, sytuacja nie najgorsza ale strach że nie wyrobię i położę moją koHankę do rowu sprawił że to były najgorsze chwile w moim życiu;) a konkretnie to na zakręcie w lewo na wąskiej drodze z trawiastym metrowym poboczem przechodzącym od razu w rów mijałem się z autobusem. jakieś 2 m przed jego końcem wyskoczył zza niego jakiś f*ut w passacie który go chciał wyprzedzić, zdążyłem tylko szarpnąć w prawo, potem pełna kontr gaz i modlitwa żeby tył wyjechał, na szczęście się udało, potem wężyk po asfalcie, ale jak już 4 koła były na asfalcie to luz;)

Odpowiedz
Udostępnij