DWA LATA! Tyle zajęło mi włożenie turbo do mojej miaty... Po drodze śluby, perypetie zawodowe, awarie...No ale w końcu jestem, wracam, auto podaje jak wściekłe...i cóż chyba zardzewiałem.Co mnie jednak cieszy, to udany debiut wyścigowy moich dwóch przyjaciół!Zapraszam do oglądania!