Powiem tak, mam już drugie E36 i bywając raz na jakiś czas na różnych spotach, zlotach itd siłą rzeczy znam przynajmniej kilku innych właścicieli podobnych aut. W życiu mi ani żadnemu z nich nie przyszło do głowy naprawiać E36 w ASO. Każdy wie że ceny są tam zaporowe, a 320 zł to serio taniocha, nawet nie wnikając co było zepsute. Na prawdę nie kumam ludzi, którzy tak postępują wiedząc, że nie mają kasy, no ale cóż, po zachowaniu widać że mają nierówno pod sufitem. A co do akcji z policją... karma jak widać jednak wraca.
Powiem tak, mam już drugie E36 i bywając raz na jakiś czas na różnych spotach, zlotach itd siłą rzeczy znam przynajmniej kilku innych właścicieli podobnych aut. W życiu mi ani żadnemu z nich nie przyszło do głowy naprawiać E36 w ASO. Każdy wie że ceny są tam zaporowe, a 320 zł to serio taniocha, nawet nie wnikając co było zepsute. Na prawdę nie kumam ludzi, którzy tak postępują wiedząc, że nie mają kasy, no ale cóż, po zachowaniu widać że mają nierówno pod sufitem. A co do akcji z policją... karma jak widać jednak wraca.
Odpowiedz