Szacuneczek dla gościa, musiał stracić nie mało kasy, nerwów i czasu, żeby odbudować tak kultowy, i (niestety) zapomniany już dziś samochód sportowy Toyoty. Dobrze, że są jeszcze tacy ludzie na świecie, którzy woleli by dostać zniszczonego czasem np. Nissana Skyline'a 2000 GT-R, lub Dodge'a Charger'a 1969, albo VW Golfa I GTI i odrestaurować takie cudeńko, zamiast dostać 5 Lamborghini Gallardo, albo 10 Maseratti Quattroporte. Zapewnie niektórzy z was tego nie zrozumieją co napisałem, bo jak można odmówić 5 nowiuteńkich Lambo dla starego Chargera ? Macie wtedy całkowitą rację, ale to nie znaczy, ze ja nie mam racji, oraz to znaczy, że nigdy siebie nawzajem nie zrozumiemy, ale na pewno znajdą się tacy, co dokładnie będą wiedzieć o co mi chodzi :)
Jakby mi ktoś oferował Aventadora/Quattroporte/458 (jeszcze ciepłego z fabryki), a 50 letniego Mustanga/Chargera/GTO (jeżdżącego, ale do konkretnego remontu) mój wybór padł by bezwarunkowo na "dziadka". Bo te auta może i nie są turbodoładowane, nie wyciągają 300km/h, nie są za cholerę aerodynamiczne. Lecz mają coś o wiele cenniejszego. Mają duszę, styl i charakter, którego już nie zobaczysz w samochodach produkowanych po 1990. To są tylko węglowe opakowania z wielkimi silnikami do bicia rekordów, do pokazania który koncern zrobi szybsze, droższe, "lepsze". Kiedyś robili prawdziwe SAMOCHODY, a nie zabawki.
a ja myślę że każdy prawdziwy motomaniak to "czuje", nie każdy musi tak wybrać, ale uważam że każdy potrafi taki wybór zrozumieć. Ja sam dysponując 5 lambo, chodziłbym po całym świecie i próbował je wymienić na taką celice, albo datsuna 240z, albo nismo 2000 gtr, charger'em 68 też bym nie pogardził;)
pelen Szacun dla typa... Tez bym wolal to zamiast jakiegos nowego Lambo czy Ferrarki. Stara szkola to Stara szkola... Dzisiaj juz takiej niestety nie robia
Wolałbym, aby dalej produkowali stare auta, jedyne co to mogliby jedynie silniki zmieniać, a karoserie wzmocnić i auta byłyby o wiele lepsze, a nie teraz tworzą jakieś badziewia, gdzie jest pełno elektryki i płaci się za naprawę nie wiadomo jakie pieniądze, już nie wspominając o wyglądzie z zewnątrz, ale to moje słowo, może niektórym podobają się samochody przyszłości. Pozdro
gdybym miał wybierać pomiędzy starym mustangiem lub chargerem a np astonem martinem one 77 wziołbym astona nie po to by nim jeździć tylko po to by go sprzedać i mieć więcej pieniędzy na remontowanie starych aut ;D
No stary to pocisnąłeś ale w pełni się z tobą zgodzę :))
OdpowiedzJakby mi ktoś oferował Aventadora/Quattroporte/458 (jeszcze ciepłego z fabryki), a 50 letniego Mustanga/Chargera/GTO (jeżdżącego, ale do konkretnego remontu) mój wybór padł by bezwarunkowo na "dziadka". Bo te auta może i nie są turbodoładowane, nie wyciągają 300km/h, nie są za cholerę aerodynamiczne. Lecz mają coś o wiele cenniejszego. Mają duszę, styl i charakter, którego już nie zobaczysz w samochodach produkowanych po 1990. To są tylko węglowe opakowania z wielkimi silnikami do bicia rekordów, do pokazania który koncern zrobi szybsze, droższe, "lepsze". Kiedyś robili prawdziwe SAMOCHODY, a nie zabawki.
Odpowiedzmy z tatą kupiliśmy zniszczonego Golfa 1 GTI i odrestaurowaliśmy. Zobacz moj zdj, bo dodalem mojego Golfika :)
Odpowiedza ja myślę że każdy prawdziwy motomaniak to "czuje", nie każdy musi tak wybrać, ale uważam że każdy potrafi taki wybór zrozumieć. Ja sam dysponując 5 lambo, chodziłbym po całym świecie i próbował je wymienić na taką celice, albo datsuna 240z, albo nismo 2000 gtr, charger'em 68 też bym nie pogardził;)
Odpowiedzpelen Szacun dla typa... Tez bym wolal to zamiast jakiegos nowego Lambo czy Ferrarki. Stara szkola to Stara szkola... Dzisiaj juz takiej niestety nie robia
OdpowiedzWolałbym, aby dalej produkowali stare auta, jedyne co to mogliby jedynie silniki zmieniać, a karoserie wzmocnić i auta byłyby o wiele lepsze, a nie teraz tworzą jakieś badziewia, gdzie jest pełno elektryki i płaci się za naprawę nie wiadomo jakie pieniądze, już nie wspominając o wyglądzie z zewnątrz, ale to moje słowo, może niektórym podobają się samochody przyszłości. Pozdro
Odpowiedzgdybym miał wybierać pomiędzy starym mustangiem lub chargerem a np astonem martinem one 77 wziołbym astona nie po to by nim jeździć tylko po to by go sprzedać i mieć więcej pieniędzy na remontowanie starych aut ;D
Odpowiedz