Opis sytuacji - jedziemy koło 140 km/h. Przede mną Ford, za mną Renault. Zjechaliśmy z prawego na lewy wyprzedzając busa i tu zaczyna się film. Nagle Ford zwolnił, zwolniłem i ja. Zjechał na prawy - myślałem, że mnie puszcza, więc przyspieszyłem, by nie zamulać. I wtedy oczom mym ukazał się ten, co zamula. Jechał niespiesznie koło 100 km/h. A potem widać - musiałem puścić Renault, bo zajęło prawy pas, jak tylko mnie minęło sam zrobiłem to samo, co inni. Daleko w lusterkach widziałem, że pan nie ustąpił i twardo lewym jechał będąc wyprzedzanym prawym pasem, który zrobił się szybszy. Nie migałem, nie ponaglałem cierpliwie jechałem licząc, że zrozumie swój błąd. Po wyprzedzeniu nie hamowałem mu przed maską. Nie bawię się w dziecinadę. Dźwięk wycinam, bo leciało Imagine Dragons, a nie chcę mieć kłopotów z YT.
