Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jazda na suwak - dlaczego powinna być obowiązkowa?

No właśnie. Najpierw podstawy. Co to takiego? To zasada zamka błyskawicznego. Jeden z lewej, jeden z prawej, jeden z lewej, jeden z prawej. Jest to najlepsza wymyślona do tej pory metoda utrzymania płynności ruchu. Działa na całym Zachodzie, nie działa w Polsce. Dlaczego? Bo tu znajdują się myślący inaczej. Ale o wszystkim po kolei.Dwa pasy ruchu w jednym kierunku. Świetna sprawa. Ruch jest płynny i bezpieczny. Załóżmy, że to droga w mieście. Dopóki pasy są dwa, jakoś to idzie. Cały dramat zaczyna się, jak jeden pas się kończy, a droga łączy się z inną wielopasmową drogą. W świecie idealnym kierowcy jadą do końca pasa (wykorzystują oba pasy do samego końca) i tuż przed zwężeniem zmieniają pas na właściwy (ten, który się nie kończy). I robią to bardzo sprytnie. Jedzie jeden samochód z pasa, który się kończy i jeden z pasa, który ciągnie się dalej. Samochody wolniej, ale jadą cały czas. I teraz pas, na którym zjechały się pojazdy wpada do kolejnej drogi wielopasmowej. Tam w zależności od natężenia ruchu albo stosuje się podobną zasadę (czyli jeden z pasa drogi głównej, jeden z pasa dojazdowego), albo jak jest mniejszy ruch kierowcy z drogi głównej zmieniają pas na środkowy lub lewy, by umożliwić włączenie się do ruchu kierowcom z drogi dojazdowej. Ważne jest także, że pas rozbiegowy zawsze jest wykorzystywany do samego końca. I dopiero tam po uprzednim rozpędzeniu się powinno nastąpić włączenie do ruchu. Albo poprzez płynny wjazd, albo poprzez zasadę zamka błyskawicznego. W ten sposób wykorzystuje się całą możliwą szerokość drogi i wydatnie zmniejsza się długości korków i zwiększa płynność ruchu. To działa wszędzie... Natomiast w Polsce...W Polsce to nie działa. Wąsaci Janusze i szeryfowie dróg mają swój własny punkt widzenia świata i nie będzie im żaden tłumok z zachodu mówił, jak mają jeździć. Oni wiedzą lepiej. Pierwszy poważny zgrzyt następuje przed zwężeniem. I to nie przed samym zwężeniem, tylko parę kilometrów wstecz. Kończy się lewy pas. Szeryf jedzie okrakiem pomiędzy dwoma pasami i spycha wszystkich na prawy pas. Bo ci co na lewym jadą do końca to cwaniaki, a ci co na prawym, to uczciwie czekający. Do głowy szeryfowi nie przyjdzie, że o wiele lepiej jest, jak kierowcy się zaczną zjeżdżać przed zwężeniem. Szeryf tego nie ogarnia. On tylko zatrzymuje cwaniaków. Stój karnie i czekaj na swoją kolej. I teraz jest tak. Na dwóch pasach mamy korek długości 3 kilometrów. Ale na jednym pasie będzie to już 6 kilometrów. Taki tasiemiec blokuje kolejne skrzyżowania i ruch praktycznie zamiera. Przez głupie widzimisię Janusza - nieudacznika lub szeryfa z własną wizją świata. Załóżmy, że dotelepiesz sie do zwężenia stojąc karnie w 6 kilometrowym (zamiast 3 kilometrowym) korku. Czy to koniec? A gdzieżby tam. Pas rozbiegowy to także szaleństwo. Jedni jadą jak powinni do końca, inni wskakują w połowie, a jeszcze inni na linii ciągłej i polu wyłączonym, bo akurat na pasie prawym się luka zrobiła. Kołowrotek i samowolka. No i kierowcy z drogi głównej (także Janusze i szeryfi) widzą świat jasno. Jadę na prawym, zderzak w zderzak i tak, aby tylko ten z wjazdówki nie wskoczył przede mną. Bo łolaboga, będę jeden samochód dalej i świat się skończy. Więc jedzie za poprzednikiem i nie wpuszcza. Tamten niech czeka karnie. Bo tak mówią przepisy. Koniec. A nawet jak nie ma korka na mojej drodze i ktoś się włącza z rozbiegówki, to... jadę swoim pasem, a tamten niech się martwi jak się włączyć do ruchu. Bo on powinien o tym wiedzieć. My Grażyna jedziemy swoje i swoim. Właśnie tak to wygląda w Polsce. Za grosz empatii, zrozumienia i kultury. Ja z niecierpliwością czekam na czasy, kiedy zasada zamka błyskawicznego będzie obowiązkowa. I kiedy szeryfom sztucznie robiącym korki będzie obligatoryjnie nakładany mandat. Najlepiej taki z 1000 złotych i 15 punktów karnych. Wtedy szeryfowanie skończy się raz na zawsze... I oby to się stało jak najszybciej.Jeśli chcesz się wypowiedzieć na jakiś temat związany z motoryzacją, chcesz pokazać nowości samochodowe, chcesz się pochwalić swoim autem - opisuj. Rób galerie. Ja takie rzeczy jak gorące wiadomości opublikuję i to od razu na pierwszej stronie serwisu.
by Charakterek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar daro100
0 0

W pełni się z tym zgadzam ale dlaczego tak mało napisano o jeździe do końca pasa? Dlaczego nie ma słowa o tym że nieJanusze też święci nie są i w przypadku gdy pojawiają się pierwsze znaki o kończącym się lewym pasie od razu wpychają się na prawy mimo iż przed nimi jeszcze 200-300 metrów pasa? Przynajmniej połowa samochodów zbliżających się do zwężki kończącym się pasem również nie ma pojęcia o jeździe na suwak.

Odpowiedz
avatar Charakterek
0 0

@daro100: Nie no - napisałem kilka razy, by jechać do końca. Ale masz rację - kierowcy głupieją i zamiast do końca i płynnie to się wyczesują 300 m przed. A potem nie wpuszczają tych, co do końca jechali, bo cwaniak. Ale o tym też pisałem...

Odpowiedz
avatar DuDzio
1 1

Ale tutaj też staje taka bariera psychologiczna. "Zacznę jechać lewym do końca to mnie zwyzywają od cwaniaków i nikt mnie nie puści" (ja to mam akurat w dupie co sobie pomyślą o mnie przypadkowe osoby których nie znam). Zauważcie że wystarczy jedna osoba która się na to odważy i za nią pojedzie 10 następnych, a za nimi kolejni. Niestety, u nas ludzie za bardzo się przejmują tym co powiedzą inni i wolą stać razem ze stadem niż być tą czarną owcą. I przez to tworzą się takie sytuacje, a taki przeciętny użytkownik drogi często nie wie co może, a czego nie, bo na kursie nie powiedzieli.

Odpowiedz
avatar Sevcenko
0 0

I tak i nie. Niedaleko mnie jest droga krajowa. W godzinach szczytu zdarza się, że trzeba tam troche postać. Jest też zjazd na stację benzynową przez którą cała masa cwaniaków usiłuje skrócić sobie drogę, ominąć kilkanaśnie samochodów i wcisnąć się dalej. Takich nie wpuszczam nigdy, i wpuszczać nie zamierzam

Odpowiedz
avatar Charakterek
0 0

@Sevcenko: Nie mówimy o patologii, tylko o normalnym ruchu.

Odpowiedz
Udostępnij