@Rafalkom: Dystansu trochę Kolego. Trochę maści na ból dupska i całe życie stanie się piękniejsze :) Szczerze wole śmigać zadbaną nexią niż subarynką ;) I jak by nie patrzeć jest rzadziej spotykana.
@kapelos23: Wielbisz swoje auto ok plus dla Ciebie... ale zgodzę się z Rafalkom, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Ziemniak jest ziemniakiem a nie truflą.
Mogę śmiało powiedzieć, że na takim cudzie uczyłem się jeździć... była wtedy w domu 11 lub 12 rok, trochę gaz jej zaszkodził i ruda nadgryzła... za nie długo po moim prawku została sprzedana na żyletki, ale to właśnie nią upaliłem pierwszego laczka... i w ten właśnie sposób mam sentyment do gruzów wszelkiej maści... też miałem w sedanie, tylko lakier ciemny zielony, ale fakt dość podobna do imprezy z tamtych lat (do lancerka chyba też)
Coś się chyba Tobie pomyliło, to NEXIA, obok imprezy to nie stało. Nowszy kadett jeżeli już.
Odpowiedz@Rafalkom: Dystansu trochę Kolego. Trochę maści na ból dupska i całe życie stanie się piękniejsze :) Szczerze wole śmigać zadbaną nexią niż subarynką ;) I jak by nie patrzeć jest rzadziej spotykana.
Odpowiedz@kapelos23: Wielbisz swoje auto ok plus dla Ciebie... ale zgodzę się z Rafalkom, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Ziemniak jest ziemniakiem a nie truflą.
Odpowiedz@PanHard: Panowie to była ironia. Każdy żartobliwie nazywa nexie imprezą ;)
OdpowiedzMogę śmiało powiedzieć, że na takim cudzie uczyłem się jeździć... była wtedy w domu 11 lub 12 rok, trochę gaz jej zaszkodził i ruda nadgryzła... za nie długo po moim prawku została sprzedana na żyletki, ale to właśnie nią upaliłem pierwszego laczka... i w ten właśnie sposób mam sentyment do gruzów wszelkiej maści... też miałem w sedanie, tylko lakier ciemny zielony, ale fakt dość podobna do imprezy z tamtych lat (do lancerka chyba też)
Odpowiedz