Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jazda bez celu...

Dziś mało poradnikowo, a bardziej w formie przemyślenia.
by motodoradca
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Snupi
0 0

Właśnie wróciłem z takiej jazdy ;) Polecam :D

Odpowiedz
avatar motodoradca
0 2

@Snupi: ha! nie jestem sam! :)

Odpowiedz
avatar Snupi
0 0

@motodoradca: Bardzo często w ten sposób odpoczywam, klimat dużych miast w nocy jest mega :) W dodatku jeżdżąc w nocy bardzo łatwo nauczyć się topografii, szczególnie stosując technikę "na zgubę", czyli jadę znaną mi drogą, skręcam w pierwszą lepszą ulicę i próbuję się odnaleźć ;) Co jeszcze jest fajnego w takiej nocnej jeździe? Ludzie, których można spotkać. Wbrew pozorom wielu ludzi jedzie po prostu dla samej jazdy i często można wymienić kilka zdań czekając na zielone (pozdrowienia dla kierowcy Audi RS6 V10). Oj długo by wymieniać zalety takiego odpoczynku, a dla mnie to o wiele lepsze niż TV+% :)

Odpowiedz
avatar RX_Love
-2 2

@Snupi: @motodoradca: widzę że Wy też to lubicie :) ja do najbliższego dużego miasta mam około 60km a mimo wszystko 1 lub 2 razy na miesiąc jadę tam około godziny 1-2 w nocy, jeździ tam wtedy niewiele samochodów, ulice są praktycznie puste, lubię sobie wyłączyć radio, odsunąć szyby i wsłuchać się w dźwięk samochodu, tak bez celu, powoli, czasem się spotka osoby w fajnych autach z którymi można porozmawiać czekając na zielone, czasem nawet zjedzie się na parking porozmawiać, genialna atmosfera, zero stresu, zero złości, życie zwalnia swoje tempo

Odpowiedz
avatar Pypyrypy
-2 2

Nie ma nic lepszego niż wieczorna przejażdżka bez celu :)

Odpowiedz
avatar DuDzio
0 0

Ja jakoś tak nie mam co jest dziwne bo motocyklem jeździłem prawie codziennie, ale samochodem chyba nigdy nie pojechałem sam się przejechać. Może to dlatego że motocykl którym jeździłem palił 3 litry na 100 km, a mój aktualny samochód 8 i jakoś podświadomie nie wybieram się na takie "spacery" :P

Odpowiedz
avatar tommy1212
1 1

Ja uważam, że to jest najlepsza forma relaksu dla fana motoryzacji. Jazda bez celu, wjazd w uliczki, których dotąd nie znaliśmy, i to nie jadąc po 100 km/h lecz powoli spokojnie, przy uspokajającej muzyce dobiegającej z głośników, to jest coś. Polecam każdemu, a tym bardziej tym kto nie odbył jeszcze takiej podróży do nikąd. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar MarekVtec
0 0

Praktykuje to przynajmniej raz w tygodniu lubię tłuc się moto,autem tyle że nie zawsze wolno przez to że mój region jest totalnie pozbawiony torów wybieram trasy po których nikt nocą nie jeździ ani nie mieszka i upalam po takim ostrym śmiganiu zwalniam i snujuje się po mieście jak byłem młodszy to potrafiłem wstawać o 3 w nocy tylko po to żeby pojeździć teraz rzadko się to zdarza.Wspaniały sposób na relax.

Odpowiedz
Udostępnij