Przeyślenia w nawiązaniu do ostatniego materiału o zajmowaniu pozycji za kierownicą. Wiele osób mi dziękowało za ten materiał... ale przede wszystkim powinno to być dobrze pokazane na kursie, a ja jedynie mógłbym to uzupełnić, a tak nie jest... niestety.
Instruktor który mnie przygotowywał nie wpajał mi za dużo wiedzy odnośnie samego jeżdżenia bo nie musiał, tego nauczył mnie ojciec. Przygotowywał mnie on do egzaminu. Wyglądało to mniej więcej w ten sposób: "w tej sytuacji powinieneś zachować się tak i tak, ale na egzaminie zrobisz tak i tego się pilnuj bo się czepiają". Ale w przypadku osób które dopiero zaczynają jeździć taki kurs to śmiech na sali. Sam mam koleżankę która zdała za pierwszym razem, a pojęcia o jeździe ma tyle co ja o balecie.
Instruktor który mnie przygotowywał nie wpajał mi za dużo wiedzy odnośnie samego jeżdżenia bo nie musiał, tego nauczył mnie ojciec. Przygotowywał mnie on do egzaminu. Wyglądało to mniej więcej w ten sposób: "w tej sytuacji powinieneś zachować się tak i tak, ale na egzaminie zrobisz tak i tego się pilnuj bo się czepiają". Ale w przypadku osób które dopiero zaczynają jeździć taki kurs to śmiech na sali. Sam mam koleżankę która zdała za pierwszym razem, a pojęcia o jeździe ma tyle co ja o balecie.
Odpowiedz@DuDzio: Mam dokładnie to samo
Odpowiedz@lukasz: A później Cieszy się taka i gada że zdała za pierwszym, a ja nie (teoria mnie dobijała) ale to nie ja rozwaliłem L-kę na kursie :D
Odpowiedz