Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Patologia Polskich Warsztatów #1 Mechanik vs Klient

by michu1986
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Aikanaro
0 0

Podstawowa, a zarazem najwazniejsza rzecz. Jesli nie ufasz mechanikowi lub warsztatowi to natychmiast zmien miejsce naprawy samochodu gdyz sp*erdolona robote mechanika mozna przyplacic wlasnym zyciem.

Odpowiedz
avatar dlubson
0 0

Wieluń, warsztat ogłaszjący się jako spa samochodowe. Remont silnika Hondy Accord 1.8, która brała sporo oleju. Panowie rozebrali silnik. Po rozebraniu stwierdzili, że silnik bez problemu nadaje się do remontu, wszystko jest pomierzone i opanowane. Wstępnie zaproponowali mi cenę 3tys zł i tyleż zapłacilem. Po tygodniu czasu odebrałem auto, miałem je docierać. Jeździłem ponad 2 tys km nie przekraczając 3 tys obrotów. Wymieniłem olej po dotarciu i też starałem się nie wkręcać silnika na obroty. Po kilku dniach sprawdziłem stan oleju, a tam praktycznie przy dolnej kresce. Podjechałem zakupić litr i dolałem. Auto stało z pół miesiąca i sporadycznie jeździłem, bo miałem urlop. Po urlopie rozpocząłem normalne użytkowanie i ku mojemu zdziwieniu po przejechaniu około 500 km dolewałem litr oleju. Ogólnie zrobiłem może z 6 tys km. Pojechałem na reklamację, zdjęli głowicę i dowiedziałem się od panów, że cylindry nie trzymają owalizacji, a tłok 3 i 4 latają w cylindrze na boki. Złapali się za głowy i nie wiedzieli co zrobić. Powiedziałem, że mają to zrobić w ramach reklamacji. Najpierw było wszytsko ok, że zrobią i mam się nie martwić, a później, że to za drogo i może lepiej byłoby zmienić słupek i się jakoś dogadamy. Powiedziałem, że wiem gdzie można kupić taki silnik i zadzwoniłem z mojego telefonu. Szef warszatu przez mój telefon dogadał się ze sprzedającym i powiedział mi, że na swój koszt ogarną temat a słupek będzie ich kosztował 700 zł. Po odbiorze auta, za jakiś tydzień, dzwoni do mnie sprzedający słupek, gdzie są jego pieniądze. Zadzwoniłem do ów "firmy" i dowiedziałem się, cytuję :"A co ty k**wa myślałeś, że ci święta wyprawimy?". Akurat było to przed Bożym Narodzeniem. Pojechałem do sprzedającego, zapłaciłem chłopakowi za ten motor, a panom powiedziałem, że żądam zwrotu pieniędzy. Odpowiedzieli, że za dużo ich kosztowało poprzednie wsadzenie części i wyciąganie silnika, żeby mi cokolwiek oddać. Na chwilę obecną nie podjąłem żadnych kroków prawnych. Może coś doradzicie? Mam fakturę za pierwszą naprawę i części oraz zfabrykowaną fakturę na drugą usługę (kupno silnika 100 zł i przekładka 400 zł).

Odpowiedz
avatar Aikanaro
0 0

@dlubson: Idz na policje, mysle ze tam Ci powiedza co mozesz z tym zrobic, a jak nie chcesz isc od razu na policje to jakis prawnik. Ciebie to nie powinno obchodzic, ze oni poszli w koszty ze swojej winy. To jest ich problem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2016 o 20:09

avatar Ghoster
-1 1

Wakefield, warsztat Polaka. Umawiałem się na wymianę: Filtra powietrza i oleju, olej (TripleQX 10w40), pasek klinowy, termostat. Pan nieudolny nie poradził sobie z termostatem, gdyż zamiennik "za mało się otwierał" a tak naprawdę to nie potrafił odpowietrzyć układu. Gamoń dorzucił że pompa wody cieknie, więc trzeba wymienić. Nowa a raczej zamiennik miał inny rozmiar koła pasowego - że co? Przewertowałem instrukcję naprawy, można przełożyć koło pasowe z poprzedniej pompy, bez potrzeby dobierania długości paska. Panienki sobie nie poradziły z tematem, mimo ze instrukcja odpowietrzania była i jest pod maska (naklejka). Sam wymieniłem termostat, pasek, chłodnicę, przednie i tylne tarcze hamulcowe + klocki, nowe elementy do zacisków, nowe szczęki do ręcznego. Nigdy więcej nie pojadę do żadnego Polaka w Anglii, bo to ciulotwórcy. Jeszcze gorsi niż w PL

Odpowiedz
avatar nitro997
0 0

Moja mamuśka kupiła sobie Cinquecento 700, o taki prosty żeby mieć do pracy czym dojechać. Kupiliśmy nowy używany silnik bo za cały kompletny daliśmy tyle co za gaźnik do poprzedniego. Problem z mechanikami był taki, że brał się za robotę a nie umiał...czekało się na naprawę a spier***lił i jeszcze kłamał w oczy, nikt mu nie kazał a zrobił konserwację. Za jakiś czas Zmienialiśmy z sąsiadem rozrząd w garażu (łańcuszek itp) później oddaliśmy do serwisu Fiata (tak w Jarosławiu) i telefon: "panie tu jest rozrząd do wymiany" ciekawe, nowy rozrząd i przejechane 500km, myślałem ze ich tam pozabijam, pozamieniane było wiele części. Po jakimś czasie dowiedziałem się, że mechanika żona czy ktoś tam też ma cinquecento więc sprawa jasna. Ja ze swoim Citroenem miałem taki problem, że jak zmieniałem olej to mechanik (do którego nigdy już nie pojadę) ale to były początki, wlał mi za dużo oleju do silnika i waliło mi w kolektor ssący...tam po prostu pływało i przez to między innymi przestawał podczas jazdy działać mi pedał gazu (możecie poczytać na forum). Teraz jeżdżę do takiego Pana Witka (nie nie jest on Januszem) sam naprawia auta i umawia się indywidualnie i nie stoją u niego porozbierane samochody. Naprawia solidnie i cena przystępna, jest opcja zakupu swoich części jak i on zamawia. Brat mi go polecił i takiemu to nawet warto dołożyć do wynagrodzenia za robotę bo zawsze sprawdzi, doradzi i powie co i jak.

Odpowiedz
Udostępnij