nic tylko czekać, aż niedługo sam stanie się częścią otoczenia. Zamiast cz stracony na szukaniu felg i całych tych sesji zdjęciowych skupić się na doprowadzenie karoserii to stanu znacząco lepszego, usunąć wszelkie ślady rudej i pomalować i wtedy się cieszyć fajnym autem, to tak to robisz na odwal. Zajmowanie się pierdołami niż głównym problemem do niczego nie prowadzi. Ciekawe czy mając np Forda Ka 1 gen. też byś się nie zajmował w pierwszej kolejności rudą? Przeżarła by tył i odpadłoby zawieszenie to by może nauczyła Cię czegoś
@Kmiotson: A Ty naucz się ze każdy robi po swojemu każdy samochód. rdza na drzwiach to nie problem ani nie zagraża bezpieczeństwu, chyba że oceniasz książkę po okładce to pozdrawiam.
@Bandzior: jak ktoś lubi robić na odwal się no to pewnie, że może. Mnie tam byłoby wstyd robić zdjęcia i wstawiać, chwalić się nie ma czym. Ani to ładne, jedynie z czasem praktyczne, bo trochę więcej rudej i się wchodzi do auta bez otwierania drzwi. Zawsze można było lepiej skadrować zdjęcie też
@Bandzior: nie mam takich niskich ambicji by jeździć autem tatusia. Posiadałem Mitsubishi Carisme z 2001 roku, ale pech chciał, że w styczniu tego roku pewien matoł zaoszczędził sobie na opon zimowych, skończyło się na złomowaniu. Aktualnie powoli, bo na wakacjach będę przymierzał się do kupna Astry 3 GTC. Możesz się naśmiewać, że wypowiadam się nie posiadając auta aktualnie, ale wole sobie odłożyć dłużej i więcej kasy by kupić coś sensownego i fajnego, niż pierwszą lepszą popierdółke.
@Bandzior: :D kupno zardzewiałego klasyka jest stosunkowo proste, gdyż takich jest pełno. Sztuką jest go odrestaurować, pozbyć się całkowicie rdzy. Ale nie każdemu chce się bawić z pozbyciem się rdzy jak widać
nic tylko czekać, aż niedługo sam stanie się częścią otoczenia. Zamiast cz stracony na szukaniu felg i całych tych sesji zdjęciowych skupić się na doprowadzenie karoserii to stanu znacząco lepszego, usunąć wszelkie ślady rudej i pomalować i wtedy się cieszyć fajnym autem, to tak to robisz na odwal. Zajmowanie się pierdołami niż głównym problemem do niczego nie prowadzi. Ciekawe czy mając np Forda Ka 1 gen. też byś się nie zajmował w pierwszej kolejności rudą? Przeżarła by tył i odpadłoby zawieszenie to by może nauczyła Cię czegoś
Odpowiedz@Kmiotson: A Ty naucz się ze każdy robi po swojemu każdy samochód. rdza na drzwiach to nie problem ani nie zagraża bezpieczeństwu, chyba że oceniasz książkę po okładce to pozdrawiam.
Odpowiedz@Bandzior: jak ktoś lubi robić na odwal się no to pewnie, że może. Mnie tam byłoby wstyd robić zdjęcia i wstawiać, chwalić się nie ma czym. Ani to ładne, jedynie z czasem praktyczne, bo trochę więcej rudej i się wchodzi do auta bez otwierania drzwi. Zawsze można było lepiej skadrować zdjęcie też
Odpowiedz@Kmiotson: a moze Ty pokaż jakiego masz parcha anie obgaduj inncy a może nie masz?? lub jeździsz autem tatusia??
Odpowiedz@Bandzior: nie mam takich niskich ambicji by jeździć autem tatusia. Posiadałem Mitsubishi Carisme z 2001 roku, ale pech chciał, że w styczniu tego roku pewien matoł zaoszczędził sobie na opon zimowych, skończyło się na złomowaniu. Aktualnie powoli, bo na wakacjach będę przymierzał się do kupna Astry 3 GTC. Możesz się naśmiewać, że wypowiadam się nie posiadając auta aktualnie, ale wole sobie odłożyć dłużej i więcej kasy by kupić coś sensownego i fajnego, niż pierwszą lepszą popierdółke.
Odpowiedz@Kmiotson: Nie sztuką jest kupić plastika sztuka jest kupić zardzewiałego klasyka ;)
Odpowiedz@Bandzior: :D kupno zardzewiałego klasyka jest stosunkowo proste, gdyż takich jest pełno. Sztuką jest go odrestaurować, pozbyć się całkowicie rdzy. Ale nie każdemu chce się bawić z pozbyciem się rdzy jak widać
Odpowiedz