Robiąc około 30kkm rocznie wyszło mi, że za paliwo zapłaciłem niespełna 7000zł. Auto kupiłem za 4500zł, przez prawie 4 lata koszt czystej eksploatacji i kilku moich widzi mi się wyniósł około 2,5-3,5 tysiąca złotych. Dziękuję Waldku, właśnie uświadomiłeś mi, że gdyby nie samochód to byłbym bogaty :D Co do zasady "auto nie droższe niż 4 pensje", ja wychodzę z założenia, że nie powinno być droższe niż 3, ale to już myślę, że to jest mocno sprzężone z sytuacją majątkową i ogólnym ogarnięciem życiowym ;) Strach pomyśleć ile pieniędzy jeszcze włożę w ten samochód przez najbliższy rok-dwa, mimo to nie zamierzam go sprzedawać i kupować "nowszego" :D
@Snupi: tak, oczywiście z tymi pensjami to takie ogólne założenie, z nastawieniem "nie więcej". Auto jest skarbonką, która nie zyskuje na wartosci ale traci, ale i tak je kocham :)
dobrze mówisz, ja osobiście kupiłem sobie samochód za trochę więcej niż pensja i w rok dołożyłem w częściach tyle samo(i jeszcze trochę zostało) nie licząc paliwa, które też drogo wyszło i po przeliczeniu wszystkiego zacząłem tęsknić za LPG :P
Panie szanowny dobrze gadasz ;) No bo samo auto a utrzymanie go to niczym druga strona medalu. Ja np. do swojej Xsary to wiedziałem, że muszę dołożyć i tego nie ukrywam, kupiłem 2 tys taniej i te 2 tys włożyłem w kosmetykę itp. gdyż znałem usterki i drobnostki (lakierowanie, jakieś tam tulejki, sworznie itp) ale dzięki temu mam auto inne od innych i przynajmniej bezwypadkowe (a byłem zniesmaczony za każdym razem oglądać takie). Ja na swoje auto prawdę mówiąc wywalam sporo kasy, nie żałuję ani złotówki z tego względu iż auto chcę żeby wyglądało i działało. Moje auto ma być jak przysłowiowa "igła" ponieważ ma być pewne, stabilne i bezpieczne. A Estetyka i "tuning" to drugi plan, który jest wynikiem moich skrytych marzeń, ehh czym byłby świat bez szczęścia? Prawda jest taka, że nie kupiłem tylko auta do jazdy z A do B tylko by dawało radość i przyjemność łącząc jedno i drugie. I moim zdaniem tak powinna wyglądać miłość do motoryzacji, prawdziwa pasja i zamiłowanie po to, by realizować w życiu jakiś cel i robić to, co się lubi.
Robiąc około 30kkm rocznie wyszło mi, że za paliwo zapłaciłem niespełna 7000zł. Auto kupiłem za 4500zł, przez prawie 4 lata koszt czystej eksploatacji i kilku moich widzi mi się wyniósł około 2,5-3,5 tysiąca złotych. Dziękuję Waldku, właśnie uświadomiłeś mi, że gdyby nie samochód to byłbym bogaty :D Co do zasady "auto nie droższe niż 4 pensje", ja wychodzę z założenia, że nie powinno być droższe niż 3, ale to już myślę, że to jest mocno sprzężone z sytuacją majątkową i ogólnym ogarnięciem życiowym ;) Strach pomyśleć ile pieniędzy jeszcze włożę w ten samochód przez najbliższy rok-dwa, mimo to nie zamierzam go sprzedawać i kupować "nowszego" :D
Odpowiedz@Snupi: tak, oczywiście z tymi pensjami to takie ogólne założenie, z nastawieniem "nie więcej". Auto jest skarbonką, która nie zyskuje na wartosci ale traci, ale i tak je kocham :)
Odpowiedz@motodoradca: Niektóre z roku na rok zyskują na wartości, mowa o starszych wozach. ;)
Odpowiedzdobrze mówisz, ja osobiście kupiłem sobie samochód za trochę więcej niż pensja i w rok dołożyłem w częściach tyle samo(i jeszcze trochę zostało) nie licząc paliwa, które też drogo wyszło i po przeliczeniu wszystkiego zacząłem tęsknić za LPG :P
OdpowiedzPanie szanowny dobrze gadasz ;) No bo samo auto a utrzymanie go to niczym druga strona medalu. Ja np. do swojej Xsary to wiedziałem, że muszę dołożyć i tego nie ukrywam, kupiłem 2 tys taniej i te 2 tys włożyłem w kosmetykę itp. gdyż znałem usterki i drobnostki (lakierowanie, jakieś tam tulejki, sworznie itp) ale dzięki temu mam auto inne od innych i przynajmniej bezwypadkowe (a byłem zniesmaczony za każdym razem oglądać takie). Ja na swoje auto prawdę mówiąc wywalam sporo kasy, nie żałuję ani złotówki z tego względu iż auto chcę żeby wyglądało i działało. Moje auto ma być jak przysłowiowa "igła" ponieważ ma być pewne, stabilne i bezpieczne. A Estetyka i "tuning" to drugi plan, który jest wynikiem moich skrytych marzeń, ehh czym byłby świat bez szczęścia? Prawda jest taka, że nie kupiłem tylko auta do jazdy z A do B tylko by dawało radość i przyjemność łącząc jedno i drugie. I moim zdaniem tak powinna wyglądać miłość do motoryzacji, prawdziwa pasja i zamiłowanie po to, by realizować w życiu jakiś cel i robić to, co się lubi.
Odpowiedz