Dzis wyjątkowo podoba mi sie co mowisz.
Jak dla mnie drzewa są potrzebne (im wiecej lisci tym lepiej- jesienia kicha wiadomo ale jak sie jedzie zgodnie z przepisami to nic sie nie dzieje nie ?) bo daja cień na asfalt o który w naszym zaawansowanym kraju ciezko a droga w miejscu z drzewami raz ze ma fundament i sie nie uwozi to pada na nia cień i jakos dziury nie wypadaja - bezpieczniej. Zgadzam sie niech będa troche dalej i nie robic takich rowów ze sie tir w tym chowa niech auto w razie co ma gdzie zwolnić. Ale jak by my nie debatowali to to zawsze trafi sie taki co mu nie pomogą nawet bariery z balonów ;/
Według mnie drzewa przy drodze albo dopiero za rowem, albo wcale. Sam niedawno jedno drzewo ściąłem, z czego dumny nie jestem, ale prawda jest taka że gdyby tego jednego drzewa tam nie było to albo przeskoczyłbym nad rowem i poleciał paredziesiąt metrów w pole, albo przytulił rów i w poobijanym samochodzie wyhamował. W każdym razie w przypadku mojego zdarzenia wszystko byłoby lepsze od tego drzewa. Pomijając samo uderzenie w drzewo sprawiają one również inne kłopoty. Jesienią spadają z nich liście, z których może zrobić się gnijąca, śliska wartstwa. Korzenie niektórych drzew są bardzo płytko pod powierzchnią ziemi przez co czasami wypychają asfalt i powodują jego pękanie. Gdy świeci słońce od boku i mijamy setki drzew to ciągle mamy migawkę na oczach, co bardzo męczy (przynajmniej mnie). Jeśli drzewa rosną tak ciasno przy drodze jak w przypadku mojej drogi do szkoły to dwa autobusy/ciężarówki mają czasami problem się minąć, a jak mijały się kiedyś autobus z kombajnem to na milimetry przez parę minut obserwując czy aby na pewno przejdzie. W razie kryzysowej sytuacji nie ma gdzie uciekać, bo na poboczach rosną drzewa. Według mnie te drzewa są bardziej niebezpieczne niż przydatne, spora część z nich i tak choruje albo jest martwa, a o wycince decydują czasami urzędnicy, którzy danej drogi nigdy na oczy nie widzieli.
p.s.
Niektórzy mówią, że jak ktoś przekracza prędkość itp. to sam sobie jest winny. A co, jak ja uderzając w drzewo miałem na pokładzie komplet pasażerów? Ja jestem jak najbardziej winny, ale oni? Czym zawinili?
http://mklr.pl/uimages/services/motokiller/i18n/pl_PL/201601/$_bmw_$1452879368_by_serekczek55.jpg?1452879368
Dęblin - ulica Stężycka. Drzewa posadzone są po obu stronach drogi tak blisko siebie że dwie ciężarówki nie mają możliwości swobodnego minięcia się. Ba, miejscami większa osobówka z ciężarówką się nie minie. Dobrze że gdzieniegdzie są luki i kierowcy (a przynajmniej Ci z odrobiną kultury) mogą zjechać na pobocze by przepuścić większego. No ale zdarzają się tacy którym honor na to nie pozwala i wtedy taki trucker musi wyhamować to 20-40 ton i burakowi ustąpić. Można wyciąć drzewa po jednej stronie i poszerzyć drogę, ale po co? Lepiej postawić ograniczenie prędkości, a wolne miejsce wykorzystać na szeroką ścieżkę rowerową i chodnik.
Od starych drzew, które miały KIEDYŚ jakieś uzasadnienie bolą mnie bardziej te nowe drzewa, sadzone przy świeżo stworzonych chodnikach i drogach. Widać Polacy nie wyciągają wniosków lub załatwiają sobie pracę na przyszłość...
Najlepiej byłoby gdyby drzewa przy drogach (asfaltowych, ale tych w lesie ) wyciąć a zasadzić żywopłot. Auto wpadając w taki żywopłot szybko wyhamuje no i przede wszystkim kierowcy i pasażerom nic się nie stanie, a chyba to jest najważniejsze. Mieszkam na wsi, codziennie jeżdżę do średniej wielkości miasta i niekiedy w mieście jest tak zanieczyszczone powietrze, że mam lekkie mdłości. Różnica w oddychaniu tu a tu jest bardzo wielka. Dla tego na pewno trzeba będzie zasadzić po jednym, albo nawet dwa drzewa za jedno ścięte.
Dzis wyjątkowo podoba mi sie co mowisz. Jak dla mnie drzewa są potrzebne (im wiecej lisci tym lepiej- jesienia kicha wiadomo ale jak sie jedzie zgodnie z przepisami to nic sie nie dzieje nie ?) bo daja cień na asfalt o który w naszym zaawansowanym kraju ciezko a droga w miejscu z drzewami raz ze ma fundament i sie nie uwozi to pada na nia cień i jakos dziury nie wypadaja - bezpieczniej. Zgadzam sie niech będa troche dalej i nie robic takich rowów ze sie tir w tym chowa niech auto w razie co ma gdzie zwolnić. Ale jak by my nie debatowali to to zawsze trafi sie taki co mu nie pomogą nawet bariery z balonów ;/
OdpowiedzWedług mnie drzewa przy drodze albo dopiero za rowem, albo wcale. Sam niedawno jedno drzewo ściąłem, z czego dumny nie jestem, ale prawda jest taka że gdyby tego jednego drzewa tam nie było to albo przeskoczyłbym nad rowem i poleciał paredziesiąt metrów w pole, albo przytulił rów i w poobijanym samochodzie wyhamował. W każdym razie w przypadku mojego zdarzenia wszystko byłoby lepsze od tego drzewa. Pomijając samo uderzenie w drzewo sprawiają one również inne kłopoty. Jesienią spadają z nich liście, z których może zrobić się gnijąca, śliska wartstwa. Korzenie niektórych drzew są bardzo płytko pod powierzchnią ziemi przez co czasami wypychają asfalt i powodują jego pękanie. Gdy świeci słońce od boku i mijamy setki drzew to ciągle mamy migawkę na oczach, co bardzo męczy (przynajmniej mnie). Jeśli drzewa rosną tak ciasno przy drodze jak w przypadku mojej drogi do szkoły to dwa autobusy/ciężarówki mają czasami problem się minąć, a jak mijały się kiedyś autobus z kombajnem to na milimetry przez parę minut obserwując czy aby na pewno przejdzie. W razie kryzysowej sytuacji nie ma gdzie uciekać, bo na poboczach rosną drzewa. Według mnie te drzewa są bardziej niebezpieczne niż przydatne, spora część z nich i tak choruje albo jest martwa, a o wycince decydują czasami urzędnicy, którzy danej drogi nigdy na oczy nie widzieli. p.s. Niektórzy mówią, że jak ktoś przekracza prędkość itp. to sam sobie jest winny. A co, jak ja uderzając w drzewo miałem na pokładzie komplet pasażerów? Ja jestem jak najbardziej winny, ale oni? Czym zawinili? http://mklr.pl/uimages/services/motokiller/i18n/pl_PL/201601/$_bmw_$1452879368_by_serekczek55.jpg?1452879368
Odpowiedz@serekczek55: Chyba napisałeś wszystko, podpisuje się pod tym, drzewa przy drodze są złe, tak samo jak okropnie głębokie rowy...
OdpowiedzDęblin - ulica Stężycka. Drzewa posadzone są po obu stronach drogi tak blisko siebie że dwie ciężarówki nie mają możliwości swobodnego minięcia się. Ba, miejscami większa osobówka z ciężarówką się nie minie. Dobrze że gdzieniegdzie są luki i kierowcy (a przynajmniej Ci z odrobiną kultury) mogą zjechać na pobocze by przepuścić większego. No ale zdarzają się tacy którym honor na to nie pozwala i wtedy taki trucker musi wyhamować to 20-40 ton i burakowi ustąpić. Można wyciąć drzewa po jednej stronie i poszerzyć drogę, ale po co? Lepiej postawić ograniczenie prędkości, a wolne miejsce wykorzystać na szeroką ścieżkę rowerową i chodnik.
Odpowiedz@DuDzio: W mojej okolicy (droga Mrocza-Krukówko) zamiast wyciąć drzewo "wchodzące" na drogę postawiono znak informujący o zagrożeniu.
Odpowiedz@Gorzky: No to jest nasza kochana Polska <3
OdpowiedzOd starych drzew, które miały KIEDYŚ jakieś uzasadnienie bolą mnie bardziej te nowe drzewa, sadzone przy świeżo stworzonych chodnikach i drogach. Widać Polacy nie wyciągają wniosków lub załatwiają sobie pracę na przyszłość...
OdpowiedzNajlepiej byłoby gdyby drzewa przy drogach (asfaltowych, ale tych w lesie ) wyciąć a zasadzić żywopłot. Auto wpadając w taki żywopłot szybko wyhamuje no i przede wszystkim kierowcy i pasażerom nic się nie stanie, a chyba to jest najważniejsze. Mieszkam na wsi, codziennie jeżdżę do średniej wielkości miasta i niekiedy w mieście jest tak zanieczyszczone powietrze, że mam lekkie mdłości. Różnica w oddychaniu tu a tu jest bardzo wielka. Dla tego na pewno trzeba będzie zasadzić po jednym, albo nawet dwa drzewa za jedno ścięte.
Odpowiedz