Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Andżeja

Każdy zna takiego Andżeja. VAG, a już w szczególności Passat B5 przyciąga największą ilość fanatyków którzy wszystko najlepiej wiedzą i wszystko inne oprócz VAGin obrzucają błotem. Bądź mądry, nie bądź jak Andżej!
by r4dzio
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar vanos
5 5

Hahaha po prostu cudowne :D Sam osobiście znam takiego "Andżeja" :D I to nie jednego :D Na śląsku ich jak mrówek... Moje BMW z 2.5L silnikiem to "słabeusz" w porównaniu do mojego 1.9TDI z dwoma czerwonymi literkami :D

Odpowiedz
avatar enzopodhale
3 3

Takie to prawdziwe.. Mnie to zawsze mega bawiło jak "Janusze" kupowały auta z komisów - 15 letni diesel, max 180tys przebiegu, igła 100% pewniak. I teraz polak nie kupi innego auta jak powyżej 200 tys. km bo powie ze zajechany :D mega beczka

Odpowiedz
avatar kubabp
4 4

Ale śmiechem żartem - B5 dobry wóz. Widziałem osobiście B5 lifta 1.9 180KM (po jakimś modzie) z przebiegiem 940'000km. Wyglądał już na zużyty, ale bez tragedii. 1.9TDI czy 1.8T każdy mechanik zna na pamięć, części śmiesznie tanie. Nie twierdzę, że najlepszy wóz na świecie, ale naprawdę dobry. Co nie zmienia faktu, że fajnie się czyta ten tekst :)

Odpowiedz
avatar r4dzio
2 2

@kubabp: oczywiście, z tym trudno się nie zgodzić (trzeba by być opornym na fakty Andżejem z drugiej strony barykady). Passat czy takie A4 B5 to idealne auto dla kogoś, kto samochód traktuje jako cztery kółka mające nas przewieźć z punktu A do B. Nudne, bez emocji, bez komfortu, bez prestiżu za to z awaryjnością poniżej średniej. Po prostu auto (tak jak mówi hasło VW - Das Auto). Samochód dla ludu. Sęk w tym, że tacy Andżeje chcą nam wcisnąć swoje półprawdy na siłę i chcą "edukować" wszystkich wokół jakie to nie są wspaniałe samochody i w czym są lepsze od każdego innego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2016 o 14:39

avatar RX_Love
0 2

@r4dzio: haha dobre z tą awaryjnością, moi znajomi "andrzeje" co chwila coś dokładają, a mam ich dużo, tak się śmiali że Opla kupiłem, robiłem ogromne przebiegi i nigdy nic nie zawiódł, teraz mam drugiego Opla i może jeżdżę mniej niż kiedyś, ale też nic nie dokładam, a "Andrzeje" dalej odwiedzają mechaników i tracą grube tysiące ;)

Odpowiedz
avatar Filipeg
2 2

Wydaje mi się, że w świadomości 'Andżejów' te auta uchodzą za synonim bogactwa. Coś podpowiada im, że skoro oni tego chcą, to reszta ludzi z ich codziennego świata (sąsiad, kolega) też pragnie tego samego co oni. 'Andżeje' to zwykle klasa średnia, która chce poczuć namiastkę bogactwa, stąd hasła 'auto kupione od lekarza z Niemiec' działają budująco na ich poczucie bogactwa bogactwa.

Odpowiedz
avatar misio
1 1

Hahahaha! Sam bym to identycznie napisał, mam identyczne zdanie i punkt widzenia. Nic dodać, nic ująć.

Odpowiedz
Udostępnij