Tutaj jedyne zdjęcie obu Simsonów, które się zachowało. W środku Romet Pony znajomego. Po niedługim czasie pierwszy Simson (ten bardziej czerwony, po lewej) zmienił właściciela.
Wybaczcie, za Photoshopa...
Jako, że wygląd wiśniowego nie zachwycał, wspólnymi siłami z wujkiem udało się go pomalować na piękny metalik.
Jednym z pierwszych przeprowadzonych przeze mnie tuningów mechanicznych była zmiana cylindra na 60 cm³ i większa dysza w gaźniku. Potwór ten osiągał całe 77 km/h.
Był to pojazd, który posiadałem najdłużej i chyba najmilej wspominam.
Po sprzedaniu "Eserki" zacząłem rozglądać się za bardziej nowoczesną i współczesną produkcją, lecz i tym razem nadarzyła się okazja i wpadł już trzeci z kolei Simson.
Wersja "Enduro" już nie na zapłonie platynowym, lecz sterowanym za pomocą el. modułu (jak się później okazało największym źródłem problemów zaraz po notorycznym braku ładowania)
Skuter Baotian -> przejażdżki na taty Virago 750 -> Kawasaki ER5 -> .... i mam nadzieję, że niedługo Hornet 600 :)
Odpowiedz@Klemuch: Simson SR50->przejażdżki dziadkową wsk 125->Renault 19 chamade 1.7 73KM->Passat b5 1.8t 150KM->Passat b5 1.9tdi 90KM
OdpowiedzTen S51 to nie był Enduro, chyba, że przerobiony ;) Też od Simsona zacząłem, tylko, że od wspominanego wcześniej modelu S51.
OdpowiedzSpecjalnie "Enduro" dałem w cudzysłowie, bo wiadomo że to nie była ta wersja. Z enduro on miał tylko kierownicę. W moim rejonie tak się po prostu mówiło na ten model, czyli ten "na większych kołach" ;)
OdpowiedzCiekawie opisanie :) Miło do czytania / oglądania :) Od czego ja zaczynałem? 1.Skuter Honda Lead (1987) 2. Pit Bike 250cc 3. Opel Astra BERTONE Aktualnie: Ford Focus (tuning) Honda CBR F3 Pozdrawiam!
Odpowiedz