Tak sie konczy jazda z niedomknietymi drzwiami. Rownie dobrze moglmiec zapiete pasy, ale nie dokladnie wlozone w zamek. Albo i nawet uszkodzony zamek od pasow.
Pasy wiadomo, zapinać trzeba i tego jestem zdania. Ale wiecie... nie tak do końca stwierdzenie że pasy ratują życie w 100% jest trafne. One ratują życie 997/1000 osób. Te trzy osoby to ludzi którzy przeżyli dzięki temu że nie mieli zapiętych pasów.
Dwa miesiące temu chłopak w firmie miał wypadek(nie z jego winy) Corsą. Gdy przyjechałem na miejsce on leżał w przydrożnym rowie otoczony strażakami, pasa przedniego w samochodzie nie było a silnik można było podziwiać w kabinie samochodu. Kolega przeżył z pękniętą szczęką, połamanymi rękami i nogami tylko dzięki temu że w chwili wypadku wyleciał przez boczną szybę samochodu. Gdyby nie to zamiast nerki i żołądka miałby wałek rozrządu i korbowód.
Tak czy inaczej wciąż jestem przekonania że ten kto nie zapina szelek, ten gupi.
@Feiro: Jeżeli pasy statystycznie ratują życie na 99.7% przypadków to chyba oczywiste , że trzeba je zapinać . To , że ich nie zapnie nie znaczy , że jest skazany na śmierć są przypadki gdzie udaje mu się wypadek przetrwać i są takie przypadki jak wyżej wymieniony . Mimo wszystko w ilu wypadkach można usłyszeć , że gdyby zapiął pasy to by przeżył/ nie był inwalidą ?
@Feiro: 2x miałem wypadek, bez zapiętych pasów. Dzięki temu tutaj pisze. Także ja gdy jeżdżę trasy bliskie do 30km od domu to pasów nie używam. Gdy jadę jakaś dłuższą trasę wtedy tak, ale nie z przyczyn ratowania życia lecz nie chcę mandatu. W moim przypadku 2x brak pasa uratowało mi życie.
@HoodedFox:
Nie musisz myśleć za innych, wystarczy stosować zasadę ograniczonego zaufania. To wystarczy. Praktycznie rzecz biorąc nie ma wypadków, których nie da się uniknąć.
"Brak pasów uratował mi życie"... ok, ZDARZA SIĘ. Ale nie bądźmy egoistami, ciężarem swojego ciała przy wypadku możemy zabić pasażera, nie bądźcie tak święcie przekonani o własnej zajebistości, bo wystarczy ułamek sekundy, i NIC nie można zrobić, a jak ktoś mówi że nie ma wypadków nie do uniknięcia to jest skończonym idiotą o zerowej wyobraźni.
@polak: A jak to było z Twoim wypadkiem? Rozmawiałeś przez telefon, nadmierna prędkość w deszczu i złamanie masy innych przepisów? Oj polaczku, masakra że tacy jak Ty jeżdżą za kółkiem mając innych za nic. Tragedia.
@Justyna0810:
Nie ma to jak dużo mówić nie wiedząc o czym. Ale to chyba typowe dla kobiet, że im nigdy nie zabraknie słów mimo braku wiedzy.
Wyobraź sobie, że nie złamałem wtedy ani jednego przepisu. Nie przekroczyłem dozwolonej prędkości, a rozmawianie przez telefon było wtedy dozwolone.
Następnym razem więc bądź tak łaskawa nie komentować czegoś, czego nie jesteś w stanie ogarnąć. Zajmij się może lepiej czymś bardziej pasującym do twoich aspiracji. Nie wiem, szydełkowaniem, plotkowaniem z koleżankami albo dobieraniem kolorów szminek. Samochody nie są dla ciebie.
@polak: A Ty startuj do naszego Sejmu, pasujesz idealne bo takie perfidne kłamanie i prymitywne zachowanie przykryte pseudo elokwencją jest na porządku dziennym ;)
@Justyna0810:
Typowe. Nic do powiedzenia nie masz, ale i tak będziesz paplać bez sensu co ci ślina na język przyniesie.
I sprawdź sobie co oznacza słowo "kłamstwo", bo używasz go nie znając jego znaczenia.
Tak sie konczy jazda z niedomknietymi drzwiami. Rownie dobrze moglmiec zapiete pasy, ale nie dokladnie wlozone w zamek. Albo i nawet uszkodzony zamek od pasow.
OdpowiedzPasy wiadomo, zapinać trzeba i tego jestem zdania. Ale wiecie... nie tak do końca stwierdzenie że pasy ratują życie w 100% jest trafne. One ratują życie 997/1000 osób. Te trzy osoby to ludzi którzy przeżyli dzięki temu że nie mieli zapiętych pasów. Dwa miesiące temu chłopak w firmie miał wypadek(nie z jego winy) Corsą. Gdy przyjechałem na miejsce on leżał w przydrożnym rowie otoczony strażakami, pasa przedniego w samochodzie nie było a silnik można było podziwiać w kabinie samochodu. Kolega przeżył z pękniętą szczęką, połamanymi rękami i nogami tylko dzięki temu że w chwili wypadku wyleciał przez boczną szybę samochodu. Gdyby nie to zamiast nerki i żołądka miałby wałek rozrządu i korbowód. Tak czy inaczej wciąż jestem przekonania że ten kto nie zapina szelek, ten gupi.
Odpowiedz@Feiro: Jeżeli pasy statystycznie ratują życie na 99.7% przypadków to chyba oczywiste , że trzeba je zapinać . To , że ich nie zapnie nie znaczy , że jest skazany na śmierć są przypadki gdzie udaje mu się wypadek przetrwać i są takie przypadki jak wyżej wymieniony . Mimo wszystko w ilu wypadkach można usłyszeć , że gdyby zapiął pasy to by przeżył/ nie był inwalidą ?
Odpowiedz@Feiro: Jest lepszy sposób na bezpieczeństwo niż pasy. Myśleć i nie rozbijać się.
Odpowiedz@Feiro: 2x miałem wypadek, bez zapiętych pasów. Dzięki temu tutaj pisze. Także ja gdy jeżdżę trasy bliskie do 30km od domu to pasów nie używam. Gdy jadę jakaś dłuższą trasę wtedy tak, ale nie z przyczyn ratowania życia lecz nie chcę mandatu. W moim przypadku 2x brak pasa uratowało mi życie.
Odpowiedz@polak: Ale za innych nie dasz rady myśleć
Odpowiedz@HoodedFox: Nie musisz myśleć za innych, wystarczy stosować zasadę ograniczonego zaufania. To wystarczy. Praktycznie rzecz biorąc nie ma wypadków, których nie da się uniknąć.
Odpowiedz"Brak pasów uratował mi życie"... ok, ZDARZA SIĘ. Ale nie bądźmy egoistami, ciężarem swojego ciała przy wypadku możemy zabić pasażera, nie bądźcie tak święcie przekonani o własnej zajebistości, bo wystarczy ułamek sekundy, i NIC nie można zrobić, a jak ktoś mówi że nie ma wypadków nie do uniknięcia to jest skończonym idiotą o zerowej wyobraźni.
Odpowiedz@Justyna0810: To, że ty nie umiesz samochodem jeździć, nie oznacza automatycznie, że nikt nie umie.
Odpowiedz@polak: A jak to było z Twoim wypadkiem? Rozmawiałeś przez telefon, nadmierna prędkość w deszczu i złamanie masy innych przepisów? Oj polaczku, masakra że tacy jak Ty jeżdżą za kółkiem mając innych za nic. Tragedia.
Odpowiedz@Justyna0810: Nie ma to jak dużo mówić nie wiedząc o czym. Ale to chyba typowe dla kobiet, że im nigdy nie zabraknie słów mimo braku wiedzy. Wyobraź sobie, że nie złamałem wtedy ani jednego przepisu. Nie przekroczyłem dozwolonej prędkości, a rozmawianie przez telefon było wtedy dozwolone. Następnym razem więc bądź tak łaskawa nie komentować czegoś, czego nie jesteś w stanie ogarnąć. Zajmij się może lepiej czymś bardziej pasującym do twoich aspiracji. Nie wiem, szydełkowaniem, plotkowaniem z koleżankami albo dobieraniem kolorów szminek. Samochody nie są dla ciebie.
Odpowiedz@polak: A Ty startuj do naszego Sejmu, pasujesz idealne bo takie perfidne kłamanie i prymitywne zachowanie przykryte pseudo elokwencją jest na porządku dziennym ;)
Odpowiedz@Justyna0810: Typowe. Nic do powiedzenia nie masz, ale i tak będziesz paplać bez sensu co ci ślina na język przyniesie. I sprawdź sobie co oznacza słowo "kłamstwo", bo używasz go nie znając jego znaczenia.
Odpowiedz@polak: polak - typowa zawistna szuja ;)
Odpowiedz