Miałem wypadek niestety z mojej winy. Klasyczne najechanie.
Przez dwa tygodnie samochód stał w ten sposób pod blokiem.
Było rozbieranie, właściwie wycinanie reszty pasa i szacowanie co ucierpiało. Na szczęście chłodnica, maska, lewy błotnik i pas przedni(no i wszystko co było na nim).
Odbyło się spawanie pasa przedniego.
Malowanie i zabezpieczanie pasa.
Zakładanie nowej chłodnicy i wszystkich plastików.
Przygotowanie lewego błotnika.
kolizja a nie wypadek :P całkiem ładnie ci to wyszło
Odpowiedz@berton121: Fakt pomyłka. :) Dziękuje staraliśmy się :D
OdpowiedzPodziwiam, jedni wezmą cię za idiotę a inni za prawdziwego petrolhead'a. Ja oczywiście mam cię za tego drugiego :)
OdpowiedzDziękuję uprzejmie. :)
OdpowiedzRobocizna własna? Ile łącznie wyniosły Cię koszty naprawy?
OdpowiedzPlus minus 2 tysiące złoty. :)
Odpowiedz@Fiat_9: Sam robiłeś i wyszło ci 2 tysiące złoty?
Odpowiedz@SkuziczZLW: A ile miało wyjść? To jest uno nie drogie auto. To raz a dwa nie ucierpiało tak mocno jak wygląda. :)
Odpowiedz@Fiat_9: Dziwi mnie ze az tyle
OdpowiedzGdyby u mnie nie ucierpiały podłużnice i części kosztowały tyle co do uniacza to pewnie też bym robił.
Odpowiedz@CamaroFanBoy: No ja miałem tyle szczęścia że samochód zanurkował pod drugi i podłużnice są całe. :) A jakie auto rozbiłeś?
Odpowiedz@Fiat_9: Takie jak w nicku, bodajże IV generacji.
OdpowiedzDokładnie. Chevy Camaro Z28 z 1999
Odpowiedz@CamaroFanBoy: Auć... To musiało boleć.. A chociaż jakieś pieniądze sensowne dostałeś za niego? BO jeśli rozumiem to też po wypadku był. :)
OdpowiedzNic za niego nie dostałem, AC nie miałem. Przywaliłem w barierkę, bo wpadłem w poślizg na mokrym (były podejrzenia, że na czymś śliskim typu olej). Samochód poszedł na złom - po wcześniejszym wyciągnięciu wszystkich ocalałych części. W tym na szczęście było jego serce i skrzynia (które są 70% wartości całego samochodu). Także coś tam się sprzedaje i odzyskuje (napęd jeszcze mam) :)
Odpowiedz@CamaroFanBoy: Szkoda auta, nie mniej ważne że ty jesteś cąły i że coś udało się odzyskać finansowo :)
OdpowiedzJeśli reszta auta jest w pożądku i masz zamiar jeszcze nim pojeździć. To jak najbardziej popieram.
Odpowiedz@zaza227d: Po to robiłem. :) Ten samochód ma dożywocie u mnie :)
OdpowiedzGratulacje za robotę. Wiem co znaczy bycie upartym przy samochodzie. Sam muszę zrobić tył w swojej fieścinie bo dostała, a gdybym się słuchał innych to bym zezłomował. Pozdrawiam i niech służy jak najdłużej
Odpowiedz@Mariox003: Też tak miałem. Jednak ta radość i pokazanie wszystkim że się da. Jest bezcenna. Także życzę podobnej wytrwałości której potrzeba. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzKolego szacunek za to że poświeciłeś trochę grosza i sporo czasu w odbudowanie samochodu który nie jedna osoba by zezłomowała.Naprawiłeś ten samochód gdyż prawdopodobnie znaczy dla ciebie bardzo wiele i to się ceni :)
OdpowiedzDziękuję ci bardzo. :) znaczy wiele bo z tym autkiem wiąże się mała historia, która mnie przy nim trzyma. :)
Odpowiedz