Tak wyglądał w dniu zakupu.
Zaraz po zakupie wpadły nowe felgi z oponami oraz przyciemniłem szybki. Oczywiście też dobrze go umyłem i nawoskowałem.
Potem przyszedł czas na malowanie zacisków i bębnów w oryginalny, czerwony kolor.
Lakier jest najsłabszym punktem Forda, ale już powoli to poprawiam. Na razie doprowadzam go do jak najlepszego stanu technicznego, już niewiele zostało, poprzedni właściciel o to zadbał, pozdrawiam Adrian! Usterek ubywa, a wszystko jak dotychczas robię przy nim samodzielnie. Mam nadzieje że uda mi się go ładnie zrobić, w końcu to legendarny Essie, a tu jeszcze w limitowanej edycji.
Tak wyszedł mi słupek drzwi, który polakierowałem samodzielnie.
A dziś trafił mi się ciekawy przebieg, kto zgadnie ile ma faktycznie przebiegu?
Pozdrawiam kolege... Też posiadam escorta tylko że 1.6 16v + lpg z 95r
OdpowiedzMiałem takiego ;) tylko na gnojowice niestety... Ale kochane auto ;) szkoda jedyne ze tak gniją
OdpowiedzPs Mój podobno ma 240 tyś
OdpowiedzPrzekładam właśnie wszystko z takiego do mk5 z pakietem RS-a 2000. Silniczek ten sam, klima, wspomaganie, el. szyby i lusterka i ABS. Fajne samochodziki i wszystko pasuje na zasadzie wytnij-wklej :D
OdpowiedzEscort trafił w dobre ręce, ktoś potrafił docenić ile włożylo się serca i pieniędzy w samochód :) Również pozdrawiam! :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 września 2015 o 18:50