Bo jak czegoś nie rozgrzebię to nie mogę żyć
Ostatnio stwierdziłem, że 145KM w moim porobionym 2.3 NG to za mało i zacząłem tworzyć.Na nowo ustawiłem rozrząd na fabryczne znaki. (był o ząbek przestawiony)Zrobiłem w końcu konkretnie aparat zapłonowy (czujnik Halla nawalał)Wymieniłem kable na ori Bosch o wartości 450zł. Wymieniłem świece na NGK PFR7Q z Audi RS4.Został zmieniony również sterownik zapłonu na nowszy model (z 2.3 NG z 1993, mój był z 1989)W ten sposób uzyskałem około 150KM jeszcze nie hamowane.Do tego wleci przepustnica z TPS (około +5KM) oraz w końcu zamontuję sondę lambda aby komputer mógł w końcu ogarniać w pełni co się dzieje z silnikiem.
by
PROmil
Fajnie ze grzebiesz przy nim :) natomiast na przyszłość sprzęty boscha omijaj duuuuzym łukiem. Straszne gówno w wysokiej cenie
Odpowiedz@Lowca_nietoperzy: Oj co do przewodów to jestem pewny zajebistości, nie montuje Boscha do pierwszego auta, te przewody to chyba jedyne co im wychodzi ;)
OdpowiedzTak gwoli ścisłości, to po wszystkich tych zabiegach nie tyle uzyskałeś 5 KM więcej (bo nie uzyskałeś nawet pół konia, a możliwe, że nawet straciłeś odrobinę), ale odzyskałeś te parę KM stracone przez niesprawność osprzętu.
Odpowiedz@polak: Być może, ale jeżeli auto było zhamowane na 145KM, a teraz czuję, że ma więcej mocy to coś przybyło, zamontuje jeszcze przepustnicę i sondę i pojadę wtedy na hamownie, okaże się dokładnie co to się tam porobiło.
OdpowiedzMody niby nie widoczne gołym okiem bo jednak trzeba się czasami przyjrzeć, ale dla ciebie szacun za modzenie przy Audi :)
Odpowiedz@audiol12345: Bo z wierzchu poza -60/-40 i nowym kołem (na foto stare koło) nic się nie zmienia, mechanika przede wszystkim, a i tak niedługo zmieniam budę ;)
Odpowiedz