Według zeznań właściciela, auto stało kilka dni, narażone na działanie promieni słonecznych i temperatury około 38 stopni. Co je spotkało?
Plastiki na aucie się po prostu stopiły. Według internetowych ekspertów jest kilka teorii dla zaistniałej sytuacji.
Pierwsza z nich jest taka, że auto było bite i do naprawy użyto kiepskiej jakości części. Słaby chiński plastik plus słońce i mamy to co widać.
Druga, na samochód musiało działać światło słoneczne odbite od np szyby budynku obok.
Trzecia, najmniej według mnie prawdopodobna, coś musiało się palić obok auta, ale wtedy widać byłoby jakieś osmolenie na lakierze.
No i na koniec film z całej sytuacji. Jakie jest wasze zdanie? Która z teorii jest według Was najbardziej prawdopodobna? A może macie jakieś inne wytłumaczenie?
Bonus: Jeden z ekspertów nie wierzy w całą sytuację, ponieważ nie możliwe jest by auto topiło się obok plaży i żaden z ratowników nie zareagował.
Całe zdarzenie było już gdzieś ujawnione jako fake i podobno ten kto filmik nakręcił się do tego przyznał... Generalnie sam mam Megane II i jestem nim trzeci rok z rzędu w Rzymie (łącznie z 10 miesięcy będzie). W tym czasie upały w okolicach 50'C się zdarzały i... nic takiego nie miało miejsca. Choćby w małym stopniu. Od pyty Meganów II jeździ po Rzymie, żaden nie ma nawet zalążków czegoś takiego. Taki drobny szczegół, że z identycznego materiału jak listwy boczne są wykonane m.in. grill, stelaż lusterek i ochrony relingów - to jakoś przetrwało bez śladów. Z identycznego materiału jak tylny zderzak są wykonane m.in. obudowy lusterek, przedni zderzak i... przednie błotniki, które tu nie są zupełnie tknięte. Są dwie możliwości wg. mnie - pierwsza to w pobliżu pożar i osmolenia wcale nie musi być - wystarczy, że paliło się 5m dalej i ogień nie działał wprost na elementy, tylko działało gorące powietrze. Co za tym przemawia to że ostatnio codziennie we Włoszech widuję pożary. Druga opcja to auto szło do zezłomowania (tak, tu nawet nowsze auta się często złomuje) i ktoś się przy nim pobawił opalarka.
OdpowiedzDokładnie jak mówi przedmówca. Jest o tej Meganie artykuł na onecie i bardzo logicznie się tam wypowiada facet, który na co dzień pracuje przy produkcji podobnych elemntów. Dokladnie opisuje temperaury topnienia itd. Słońce i upał nie spowodowałyby takich spustoszeń.
OdpowiedzCałkowicie się zgadzam z przedmówcami. Nawet nie trzeba być ekspertem, aby zauważyć że plastik nie może się od tak po opalać. Do tego musi być dość wysoka temperatura. Raczej każdy zauważył że siatka plastikowa nie topi się od tak, więc plastyki w samochodzie tym bardziej nie mogą się od tak stopić.
OdpowiedzNa którymś z zagranicznych portali, nie pamiętam na którym, rozgryźli już, że obok meganki płonęło auto.
OdpowiedzZwróćcie uwagę na tylną lampę która też jest mocno nadtopiona. To na 99% wina pożaru obok. Słońce nie poradziłoby sobie z taką lampą produkowaną z plastiku odpornego na wyższe temperatury.
Odpowiedz