A kierowca nagrywający to nie ma obowiązku zachowania ostrożności przy wykonywaniu manewru skrętu? Van nie powinien wyprzedzać, ale skręcający powinien spojrzeć w lusterko czy nie zajeżdża drogi.
Nie wyobrażam sobie wykonania takiego manewru bez upewnienia się ze za mną nie ma kretyna. Tym bardziej na takiej drodze.
@Juru: fakt ale nie zawsze jak ktos chce wyprzedzic zjezdza na pas przeciwny 100 metrow za autem wyprzedzanym, koles mogl tym busem jechac za nim i manewr wyprzedzania rozpoczac tuz za autem, w takim przypadku nie idzie wysledzic auta ktore rozpoczyna manewr wyprzedzania :D
@WSZYSCY POWYŻEJ:
Ale na cholerę w ogóle ta dyskusja? Wyprzedzanie na skrzyżowaniu jest zabronione i koleś miał prawo oczekiwać, że żadnego cymbała nie będzie po jego lewej stronie. Całe szczęście, że Peugeot przywalił w drzewo a nie centralnie w jego bok, bo po raz kolejny idiota zrobiłby krzywdę prawidłowo jadącemu człowiekowi...
@jaqb: nawet jeśli się upewnił, to kiedyś miałem analogiczna sytuację, jechałem spokojnie i skręcałem w lewo, patrzę w lewe lusterko, luz, właczam kierunkowskaz, zwalniam, w tym momencie przed samym skrętem jeszcze kontrolne spojrzenie w lusterko czy się np. jakiś motocyklista nie pojawił i widzę też auto w stylu Berlingo/Partner, które zaczyna mnie wyprzedzać. Do tego gość jechał z przyczepka i potem mnie jeszcze opitolił przez CB że ruch spowalniam bo mi się skręcać zachciewa... Gadka w stylu, że on się długo rozpędzać musi, więc nie będzie hamował... Idiotów nie brakuje i winy nagrywającego może nie być absolutnie żadnej.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 lipca 2015 o 15:18
@jaqb: Na pewno z Twoja glowa wszystko w porzadku?! Od poczatku nagrania slychac zalaczony kierunek, to po pierwsze. Po drugie, podwojna linia ciagla, a po trzecie zajechac droge to skrecajacy moglby tylko osobie jadacej z naprzeciwka. Tak naprawde to ten idiota ktory probowal wyprzedzac prawie zajechal droge skrecajacemu kierowcy ktory conajmniej 100m przed skrzyzowaniem zasygnalizowal zamiar jego wykonania.
To że koleś wyprzedzał na podwójnej ciągłej to jedno - wiadomo debil.
A to że koleś skręcając w lewo nie upewnił się że nikt nie leci i go nie wyprzedza to drugie - wiadomo też debil.
Dlaczego ten drugi to debil? Ponieważ:
1. Mogła lecieć karetka/policja/straż na sygnale, której ze względu na ryczącą Bartosiewiczkę mógłby nie usłyszeć
2. Koleś za nim mógł mieć awarię hamulców i się ratował
3. Migacz mu się zepsuł i kolo nie widział że sygnalizuje, zagapił się i się ratował
4. Zasada ograniczonego zaufania - nawet jak masz pierwszeństwo sprawdź czy nie leci TIR/Tramwaj/coś innego co akurat może w ciebie jep(b)nąć.
Ogólnie dyskusja nt że nie trzeba patrzeć przy skręcie w lewo w lusterka bo jest zakaz wyprzedzania pokazuje tylko jak mało autorzy tych tekstów wiedzą nt realiów na drogach (i nie tylko polskich). W życiu nie raz i nie dwa różne dziwne sytuacje się zdrzają i żadne tam pierdzielenie o przepisach tego nie zmieni.
@fazis:
1. Nie wydaje mi się żeby Bartosiewiczka ryczała zbyt głośno ponieważ bardzo dobrze było słychać przerywacz od kierunkowskazów.
2. Mógł ale nie powinien, po to są przeglądy i serwisy samochodów.
3. Patrz punkt 1. Migacz mu się nie zepsuł ponieważ słychać że przerywa tak jak powinien, gdyby któryś lewy kierunkowskaz był zepsuty to przerywacz napierdzielał by dwa razy szybciej.
4. Tutaj akurat troche racji masz, lecz i tak uważam że wina leży tylko i wyłącznie po stronie kierowcy busa.
@Dzela: W moim wywodzie nie chodzi o kwestie winy, bo ta jest bezsprzeczna, ale o zamknięcie ust snującym teorię że skoro nie masz obowiązku to nie musisz patrzeć w lusterka przed skrętem w lewo.
A w ramach riposty :)
1. Przerywacz blisko kamerki - gdzieś pod deską - to i lepiej słychać, a na dodatek uprzywilejowany poza miastem często leci jedynie na sygnałach świetlnych
2. No wiesz, to akurat jest głupie co napisałeś, przeglądy są na potwierdzenie że sprawne, a serwisy do usunięcia awarii.Natomiast w naturze awarii jest pojawienie się jej zupełnie znienacka.
3. No tak było kiedyś, a teraz to kto wie co tam elektronika wymyśli - ale ok.
4. Tak winny kierowca dostawczaka, ale co po winie by było gdyby dostał w bok i zginął na miejscu bo nie popatrzył do lusterka, bo nie musiał, bo była podwójna ciągła?
Widze że mamy tutaj samych wyśmienitych kierowców o nienagannych manierach i zawsze dobrych reakcjach i nawykach. Zamiast wyciągnąć z tego wnioski dla siebie to lepiej podawać milion argumentów i przykładów, a gdyby to a gdyby tamto.
Kierowcy Puga gratuluje fantazji.
OdpowiedzA kierowca nagrywający to nie ma obowiązku zachowania ostrożności przy wykonywaniu manewru skrętu? Van nie powinien wyprzedzać, ale skręcający powinien spojrzeć w lusterko czy nie zajeżdża drogi. Nie wyobrażam sobie wykonania takiego manewru bez upewnienia się ze za mną nie ma kretyna. Tym bardziej na takiej drodze.
Odpowiedz@jaqb: Dokładnie. Poza tym nie wiadomo czy kierowca zasygnalizował manewr.
Odpowiedz@karmen: jak się wsłucha to słychać od jakiegoś czasu przerywacz, może mi się tylko wydaje ale kierunkowskaz miał włączony
Odpowiedz@XRayne: Co nie zwalnia go z obowiązku spojrzenia w lusterko przed wykonaniem manewru :)
Odpowiedz@Juru: fakt ale nie zawsze jak ktos chce wyprzedzic zjezdza na pas przeciwny 100 metrow za autem wyprzedzanym, koles mogl tym busem jechac za nim i manewr wyprzedzania rozpoczac tuz za autem, w takim przypadku nie idzie wysledzic auta ktore rozpoczyna manewr wyprzedzania :D
Odpowiedz@WSZYSCY POWYŻEJ: Ale na cholerę w ogóle ta dyskusja? Wyprzedzanie na skrzyżowaniu jest zabronione i koleś miał prawo oczekiwać, że żadnego cymbała nie będzie po jego lewej stronie. Całe szczęście, że Peugeot przywalił w drzewo a nie centralnie w jego bok, bo po raz kolejny idiota zrobiłby krzywdę prawidłowo jadącemu człowiekowi...
Odpowiedz@jaqb: czy Ty nie jesteś motocyklistą?
Odpowiedz@jaqb: nawet jeśli się upewnił, to kiedyś miałem analogiczna sytuację, jechałem spokojnie i skręcałem w lewo, patrzę w lewe lusterko, luz, właczam kierunkowskaz, zwalniam, w tym momencie przed samym skrętem jeszcze kontrolne spojrzenie w lusterko czy się np. jakiś motocyklista nie pojawił i widzę też auto w stylu Berlingo/Partner, które zaczyna mnie wyprzedzać. Do tego gość jechał z przyczepka i potem mnie jeszcze opitolił przez CB że ruch spowalniam bo mi się skręcać zachciewa... Gadka w stylu, że on się długo rozpędzać musi, więc nie będzie hamował... Idiotów nie brakuje i winy nagrywającego może nie być absolutnie żadnej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2015 o 15:18
@jaqb: Na pewno z Twoja glowa wszystko w porzadku?! Od poczatku nagrania slychac zalaczony kierunek, to po pierwsze. Po drugie, podwojna linia ciagla, a po trzecie zajechac droge to skrecajacy moglby tylko osobie jadacej z naprzeciwka. Tak naprawde to ten idiota ktory probowal wyprzedzac prawie zajechal droge skrecajacemu kierowcy ktory conajmniej 100m przed skrzyzowaniem zasygnalizowal zamiar jego wykonania.
OdpowiedzTo że koleś wyprzedzał na podwójnej ciągłej to jedno - wiadomo debil. A to że koleś skręcając w lewo nie upewnił się że nikt nie leci i go nie wyprzedza to drugie - wiadomo też debil. Dlaczego ten drugi to debil? Ponieważ: 1. Mogła lecieć karetka/policja/straż na sygnale, której ze względu na ryczącą Bartosiewiczkę mógłby nie usłyszeć 2. Koleś za nim mógł mieć awarię hamulców i się ratował 3. Migacz mu się zepsuł i kolo nie widział że sygnalizuje, zagapił się i się ratował 4. Zasada ograniczonego zaufania - nawet jak masz pierwszeństwo sprawdź czy nie leci TIR/Tramwaj/coś innego co akurat może w ciebie jep(b)nąć. Ogólnie dyskusja nt że nie trzeba patrzeć przy skręcie w lewo w lusterka bo jest zakaz wyprzedzania pokazuje tylko jak mało autorzy tych tekstów wiedzą nt realiów na drogach (i nie tylko polskich). W życiu nie raz i nie dwa różne dziwne sytuacje się zdrzają i żadne tam pierdzielenie o przepisach tego nie zmieni.
Odpowiedz@fazis: 1. Nie wydaje mi się żeby Bartosiewiczka ryczała zbyt głośno ponieważ bardzo dobrze było słychać przerywacz od kierunkowskazów. 2. Mógł ale nie powinien, po to są przeglądy i serwisy samochodów. 3. Patrz punkt 1. Migacz mu się nie zepsuł ponieważ słychać że przerywa tak jak powinien, gdyby któryś lewy kierunkowskaz był zepsuty to przerywacz napierdzielał by dwa razy szybciej. 4. Tutaj akurat troche racji masz, lecz i tak uważam że wina leży tylko i wyłącznie po stronie kierowcy busa.
Odpowiedz@Dzela: W moim wywodzie nie chodzi o kwestie winy, bo ta jest bezsprzeczna, ale o zamknięcie ust snującym teorię że skoro nie masz obowiązku to nie musisz patrzeć w lusterka przed skrętem w lewo. A w ramach riposty :) 1. Przerywacz blisko kamerki - gdzieś pod deską - to i lepiej słychać, a na dodatek uprzywilejowany poza miastem często leci jedynie na sygnałach świetlnych 2. No wiesz, to akurat jest głupie co napisałeś, przeglądy są na potwierdzenie że sprawne, a serwisy do usunięcia awarii.Natomiast w naturze awarii jest pojawienie się jej zupełnie znienacka. 3. No tak było kiedyś, a teraz to kto wie co tam elektronika wymyśli - ale ok. 4. Tak winny kierowca dostawczaka, ale co po winie by było gdyby dostał w bok i zginął na miejscu bo nie popatrzył do lusterka, bo nie musiał, bo była podwójna ciągła?
OdpowiedzWidze że mamy tutaj samych wyśmienitych kierowców o nienagannych manierach i zawsze dobrych reakcjach i nawykach. Zamiast wyciągnąć z tego wnioski dla siebie to lepiej podawać milion argumentów i przykładów, a gdyby to a gdyby tamto.
OdpowiedzJak po zdarzeniu słychać w piosence (JEST CZYMŚ NIEZROZUMIAŁYM )
Odpowiedzbrawa na stojąco
Odpowiedz