No co racja co racja, zgadzam się z panem. Muszę przyznać, że niektórzy ludzie wystawiający samochody w ogłoszeniach nie potrafią się nawet wysłowić :D Z jednej strony można się uśmiać a z drugiej aż odpychają źle napisane ogłoszenia. Najbardziej co mnie porusza negatywnie to brak uczciwości i podam na przykładzie samochodu który chciałem kupić prawie 2 lata temu: Renault clio II extreme 2003r cena 10tys, zapewniał że przebieg prawdziwy 133 tys bezwypadkowy, nic nie puka itp, pojechałem na miejsce i: na liczniku faktycznie 133 ale na osłonie z rozrządu w 2008r było 235 tys ;) Łożyska huczały jak nie wiem co, drzwi pogięte bo ktoś podważał w celu włamania i kierownica świeżo obszyta, wciskał kit że wnętrze jak nowe hehe ;) Później zadzwoniłem do gościa w sprawie Xsary (którą mam teraz) Całkiem inna gadka, mówił co robił i po kolei pokazywał małe niedociągnięcia (typu co trzeba wymienić, skąd to ubicie itp itp). Jak to u sprzedawcy patrzyłem z przymrużeniem oka ale po krótkiej namowie z bratem (lakiernikiem) doszliśmy do wniosku że za te pieniążki się opłaca bo bezwypadkowy na pewno i trochę dopieścić i będzie gitara. Po zakupie sprawdziłem każdy element i na każdym elemencie blacharskim była naklejka z kodem kreskowym jak i datą produkcji itp, podobnie na szybach nr vin i inne podobne naklejki na przewodach, plastikach itp ;) Udało mi się nawet po znajomości sprawdzić historie samochodu (w citroenie przez vin) i wszystko gra jak najbardziej i dowiedziałem się o rzeczach o których nawet nie miałem pojęcia :D Dodam do info że Xsara jest o 2 lata starsza od Clio i kupiłem taniej o 3 tys gdzie te pieniążki mogłem zainwestować w dopieszczenie itp co z kolei zrobiłem ;)
w większości ogłoszeń można zauważyć taki wzór
18 letni diesel w Niemczech ma 400 tyś -> te same auto przyjeżdża do Polski nagle przebieg wynosi 200 tyś -> gdy handlarz wyciągnie z niego silnik na sprzedaż nagle wszystkie mają od 100 do 170 tyś km
większość ogłoseń doprowadza mnie do szału, widać od razu czy ktoś kręci czy nie. ja natomiast jak mam auto w cenie rynkowej powiedzmy około 15 tysięcy to kupuje auto z wadami które ujawnia sprzedawca i pio oglęzinach które znajdę np w cenie 9 tysięcy. bo uwierzcie mi nie ma prawie szans kupić auta bez wkładu a lepiej zrobić samemu niż kupić auto z doctorem w silniku. dlatego ja w taki samochód przykładowo za 9 tysi włoże 2 tysiące i w samochód za 15 również pewnie ze 2 tysiące. jaki z tego morał?
No co racja co racja, zgadzam się z panem. Muszę przyznać, że niektórzy ludzie wystawiający samochody w ogłoszeniach nie potrafią się nawet wysłowić :D Z jednej strony można się uśmiać a z drugiej aż odpychają źle napisane ogłoszenia. Najbardziej co mnie porusza negatywnie to brak uczciwości i podam na przykładzie samochodu który chciałem kupić prawie 2 lata temu: Renault clio II extreme 2003r cena 10tys, zapewniał że przebieg prawdziwy 133 tys bezwypadkowy, nic nie puka itp, pojechałem na miejsce i: na liczniku faktycznie 133 ale na osłonie z rozrządu w 2008r było 235 tys ;) Łożyska huczały jak nie wiem co, drzwi pogięte bo ktoś podważał w celu włamania i kierownica świeżo obszyta, wciskał kit że wnętrze jak nowe hehe ;) Później zadzwoniłem do gościa w sprawie Xsary (którą mam teraz) Całkiem inna gadka, mówił co robił i po kolei pokazywał małe niedociągnięcia (typu co trzeba wymienić, skąd to ubicie itp itp). Jak to u sprzedawcy patrzyłem z przymrużeniem oka ale po krótkiej namowie z bratem (lakiernikiem) doszliśmy do wniosku że za te pieniążki się opłaca bo bezwypadkowy na pewno i trochę dopieścić i będzie gitara. Po zakupie sprawdziłem każdy element i na każdym elemencie blacharskim była naklejka z kodem kreskowym jak i datą produkcji itp, podobnie na szybach nr vin i inne podobne naklejki na przewodach, plastikach itp ;) Udało mi się nawet po znajomości sprawdzić historie samochodu (w citroenie przez vin) i wszystko gra jak najbardziej i dowiedziałem się o rzeczach o których nawet nie miałem pojęcia :D Dodam do info że Xsara jest o 2 lata starsza od Clio i kupiłem taniej o 3 tys gdzie te pieniążki mogłem zainwestować w dopieszczenie itp co z kolei zrobiłem ;)
OdpowiedzNienawidzę w ogłoszeniach zwrotów np. IGŁA IDEAŁ HIT!!!! Kojarzy mi się z tanim cwaniaczkiem, który szuka naiwniaka
Odpowiedzw większości ogłoszeń można zauważyć taki wzór 18 letni diesel w Niemczech ma 400 tyś -> te same auto przyjeżdża do Polski nagle przebieg wynosi 200 tyś -> gdy handlarz wyciągnie z niego silnik na sprzedaż nagle wszystkie mają od 100 do 170 tyś km
Odpowiedzwiększość ogłoseń doprowadza mnie do szału, widać od razu czy ktoś kręci czy nie. ja natomiast jak mam auto w cenie rynkowej powiedzmy około 15 tysięcy to kupuje auto z wadami które ujawnia sprzedawca i pio oglęzinach które znajdę np w cenie 9 tysięcy. bo uwierzcie mi nie ma prawie szans kupić auta bez wkładu a lepiej zrobić samemu niż kupić auto z doctorem w silniku. dlatego ja w taki samochód przykładowo za 9 tysi włoże 2 tysiące i w samochód za 15 również pewnie ze 2 tysiące. jaki z tego morał?
Odpowiedz