Kolejny owoc współpracy Nissana z Nismo. Przede wszystkim, kolejny udany owoc.
Co zmieniło się w tej wersji? Zacznijmy od kwestii zewnętrznej. Zniknął olbrzymi spoiler na tylnej klapie, a w jego miejsce pojawiła się bardziej dyskretna lotka.
Z przodu natomiast zagościły LEDy do jazdy dziennej, powiększono wloty powietrza na przednim zderzaku, oraz reflektory zostały podkreślone czarnymi ramkami.
Wewnątrz zamontowano czarno-czerwone pokryte alcantarą fotele Recaro.
Jednak to co stało się z zawieszeniem ucieszy tylko tych, którzy cenią sobie komfort jazdy na co dzień. Nie jest już tak twardo i sztywno jak w wersji podstawowej.
Za to nie zmienił się silnik. Wciąż gości tam 3,5 litrowe V6, o mocy 344 KM i 371 Nm, które oferuje przyśpieszenie do 100 km/h w czasie 5,2s.
Co najbardziej cieszy w tym aucie? Oczywiście napęd na tył. Auto nadal świetnie się prowadzi i jest bardzo podatne na drift i świetnie radzi sobie w tej materii.
Wszystko spoko ale tekst pod 5 obrazkiem mnie zastanawia... Od kiedy NISMO przerabia Nissany tak żeby były wygodne na codzień? NISSAN MOTORSPORTS kojarzy mi się bardziej z potworami typu GT-R R34 Z-Tune, GT-R NISMO GT3 czy NISMO 400R. Czyżby Japończycy udomowili chyba najdzikszego rodzimego producenta? xD
Odpowiedz@arnold777: Z tego co wiem to Nismo ma teraz przerabiać Nissana Note i Pulsar :D Też mnie zdziwiło to, że robią bardziej komfortowe zawieszenie zamiast je jeszcze bardziej usztywnić.
Odpowiedz