Lamborghini to nie tylko supersamochody. To także ciągniki rolnicze oraz pojazd terenowy, który opiszę dziś. Opis okraszę zdjęciami mojego autorstwa i filmikiem wygrzebanym w sieci oraz ciekawostkami, jakimi uraczył mnie właściciel pojazdu.
W roku 1985 armia USA złożyła przetarg na dostawę samochodów terenowych. Do przetargu przystąpiło także Lamborghini, którego doświadczenie w budowie aut terenowych ograniczało się do jednego prototypu wybudowanego w roku 1977 o nazwie Cheetah, który to samochód Amerykanie zniszczyli po tygodniu testów, oraz jednego prototypu o nazwie LM 001 z silnikiem umieszczonym z tyłu, co powodowało bardzo dużą niestabilność samochodu. LM001 wyszedł w roku 1981. Oba samochody wyposażone zostały w silniki V8 od Chryslera.
Mając tak bogate doświadczenie w budowie aut terenowych, firma przystąpiła do przetargu na wyprodukowanie auta terenowego dla wojska USA. Tym razem przystąpiono do tego konsekwentnie. Samochód wyposażono w silnik V12 produkcji własnej, umieszczony z przodu, przekazujący napęd na obie osie. Tak narodził się Lamborghini Militari model 002, czyli LM002
Tak skonstruowany pierwszy egzemplarz samochodu wysłano na testy do armii, a Amerykanie zgodnie z tradycją rozbili samochód doszczętnie. Tym razem rozbicie auta zajęło im dwa dni. Na szczęście Włosi nie poddali się i postanowili kontynuować produkcję. Priorytetem był rajd Paryż - Dakar, ale by w nim wystartować trzeba było wyprodukować 300 samochodów w produkcji seryjnej (a w zasadzie 301, bo ten rozwalony przez Amerykanów się nie liczył). Samochód wyposażony był w stały napęd na 4 koła, blokadę mechanizmu różnicowego i reduktor.
I stał się hitem wśród szejków i bogatych Amerykanów. Do Emiratów Arabskich i do USA wyeksportowano 90% z 300 wyprodukowanych egzemplarzy. Czy udało się osiągnąć cel i wystartować w rajdzie Paryż - Dakar? Oczywiście, że nie. 300 sztuk wybudowano w roku 1993, a ten rok jak wiemy to ostatni rok rajdu Paryż - Dakar na starych zasadach. Od nowego roku zmieniły się przepisy i do startu w rajdzie potrzebnych było minimum 500 seryjnych samochodów. Więc Włosi odpuścili sobie rajdy. Oficjalnie z powodu braku funduszy na wersje rajdowe.
Wymiary samochodu robią wrażenie. Długość prawie 4,8 metra, szerokość równo 2 metry i wysokość 185 cm. Czyli samochód szeroki, lecz dość niski jak na auto terenowe. Do tego dodajmy potężne koła 325/65 na 17-calowych felgach i mamy obraz całości. Jak się prowadzi to cacko? Według słów właściciela zaskakująco dobrze.
Samochód jest zwinny, zrywny i trzeba tylko uważać na jego szerokość. Jednak zarówno w terenie, jak i na szosie samochód prowadzi się bardzo pewnie. Kielichy oczywiście spięto z góry dość finezyjnie poprowadzoną podpórką. Wszystko w imię sztywności nadwozia i lepszego prowadzenia.
Te ogromne koła są (troszkę) mniejszą opcją do tego auta :D Były dostępne wersje o rozmiarze 345/60 R17, rygorystycznie Pirelli.
Odpowiedz