Cofnijmy się o ponad 110 lat. Polska nie istniała - była pod zaborami. Jednak przecież Polacy żyli i chcieli posiadać automobill oraz własny przemysł motoryzacyjny. Jak sobie z tym radzono w tych niełatwych czasach?
Początki automobilizmu
Pojawienie się pierwszych samochodów w Warszawie było zasługą Stanisława Grodzkiego, właściciela firmy "A. Grodzki" mieszczącej się przy ulicy Senatorskiej 33. Zawodowo zajmował się dostarczaniem maszyn rolniczych, narzędzi i nasion zbóż, ale pasjonowała go motoryzacja. W 1895 r. udał się do Paryża, aby nawiązać kontakty z firmami Peugeot oraz Benz. Rozmowy były owocne i Grodzki objął przedstawicielstwo obu firm na ziemie polskie. Pierwsze pojazdy sprowadzono koleją około 20 sierpnia 1896 r., a ich nabywca osobiście odbył kilka próbnych jazd. Wydarzenie tej rangi nie mogło umknąć prasie. "Kurier Warszawski" tak opisywał to wydarzenie:
>>W dniu dzisiejszym rozpoczęły się próby z powozami "automobil" systemu Benz’a, sprowadzonymi do Warszawy przez firmę tutejszą Alfreda Grodzkiego. Bieg powozów rozpoczęto na przestrzeni ul. Senatorskiej pomiędzy ul. Bielańską a placem Bankowym. Siłą poruszającą jest mieszanina powietrza z benzyną, którą zapala iskra elektryczna. Próby na większą skalę rozpoczną się w tych dniach, w obecności przedstawicieli władz, prasy i techników. O znaczeniu samochodów na Zachodzie, o zastosowaniu ich do ulepszonej komunikacji pod-miejskiej i o możliwym wprowadzeniu u nas, pomówimy po ukończeniu prób.<<
Po przetestowaniu samochodu, Grodzki wystąpił 29 sierpnia do miejscowego oberpolicmajstra o zgodę na dopuszczenie pojazdu do ruchu. "Kurier Warszawski" na bieżąco informował czytelników o przebiegu tych wydarzeń:
>>W sobotę ok. 4-ej po poł., odbyto próbę jazdy w obecności p. oberpolicmajstra płk Grassera i jego pomocnika.
Powóz - motor wyjechawszy ze składu przy ul. Senatorskiej, po przebyciu ulic Rymarskiej, Leszna, Bielańskiej, i Długiej został skierowany na ulicę Miodową, Senatorska i plac Teatralny.
Z polecenia p. oberpolicmajstra odbyto przejazdy po placu Teatralnym kilka razy wkoło, następnie przez Wierzbową i plac Saski.
Próba wypadła pomyślnie i pan oberpolicmajster wydał zezwolenie na kursowanie pojazdów po Warszawie.<<
I w ten oto sposób poznaliśmy pierwszego Polaka, który zdobył prawo jazdy. W późniejszym okresie Grodzkiego zafascynowały rajdy.
I tu mała ciekawostka. Grodzki postanowił wziąć udział w rajdzie Paryż - Dieppe, który był planowany na lato 1897 r. W tym celu nabył samochód marki Peugeot z licencyjnym silnikiem Daimlera. Liczącą 2 000 km podróż z Warszawy do Paryża postanowił odbyć właśnie tym peugeotem. Koniec końców poprzez powtarzające się awarie łańcucha napędowego do Paryża dojechał, tylko rajd już dawno został ukończony. Niemniej Grodzki został doceniony - został wyróżniony przez Automobilklub Francji specjalnym brązowym medalem za niezwykłe osiągnięcia sportowe. Doceniono wielki wyczyn, jakim było przejechanie drogi Warszawa - Paryż zwykłym turystycznym wozem przeznaczonym głównie dla rekreacji.
Pobyt w Paryżu przyniósł także wymierne korzyści w dziedzinie popularyzowania motoryzacji na ziemiach polskich. Grodzkiemu udało się nawiązać kontakty z firmą De Dion-Bouton i uzyskać jej przedstawicielstwo na kraj. Sprowadził głównie tanie trójkołowce, które dzięki reklamie w warszawskiej prasie szybko znalazły nabywców.
Początki przemysłu samochodowego
Wraz z końcem XIX w. wychodził z użycia silnik parowy, zastępowany przez napęd spalinowy, ważny później dla rozwoju motoryzacji. W użyciu pojawił się on najpierw w Niemczech (pojazd Karla Benza), a w 1885 r. dotarł na ziemie polskie. Wtedy to powstała fabryka silników „R. Machczyński”, wytwarzająca początkowo motory gazowe, a z czasem też zasilane paliwem płynnym. Kolejne zakłady tego typu powstały w 1903 r. w ramach Towarzystwa Udziałowego Specjalnej Fabryki Armatur i Motorów „Ursus”, które w owym czasie skupiały się na produkcji silników oraz armatury wodno-kanalizacyjnej.
Na początku 1904 r. lubelska spółka przewozowa "Janowski i Dyszyński” podjęła próbę wprowadzenia komunikacji automobilowej na trasie Trawniki - Krasnystaw - Zamość - Tomaszów Lubelski. Dla zrealizowania tego przedsięwzięcia w stołecznej fabryce powozów „W. Romanowski” mechanik z Krakowa Wincenty Schindler i warszawski inżynier Henryk Brzeski skonstruowali dwa bliźniacze ośmioosobowe omnibusy, wyposażone we francuskie siniki firmy Mutel o mocy 10-12 KM. Były to prawdopodobnie pierwsze samochody zbudowane na ziemiach polskich. Koszt jednego pojazdu wyniósł 4000 rubli, czyli dwukrotnie mniej niż podobny sprowadzony z zagranicy. Niedługo później jeden z samochodów spłonął podczas jazdy wskutek wybuchu zbiornika paliwa, natomiast drugi służył jeszcze przez kilka lat.
Następna inicjatywa należała do fabrykanta kas pancernych nazwiskiem Kopeć i jego syna, Franciszka. Na początku 1906 r. rozpoczęli oni produkcję trójkołowych pojazdów o bardzo prostej konstrukcji z silnikiem o mocy 3,5 KM, umieszczonym nad przednim, kierowanym kołem. Klientów mogła przyciągać też atrakcyjna cena 1000 rubli, kilkakrotnie niższa od ceny importowanego samochodu czterokołowego.
Polscy uczeni wnieśli swój wkład również w rozwój zagranicznej motoryzacji. Inżynier Adolf Loewe, siostrzeniec warszawskiego budowniczego Kazimierza Loewego, zaprojektował miejski autobus piętrowy z otwartym tzw. imperialem. Wykonano go w 1906 r. pod nadzorem projektanta w fabryce Scheiblera w Akwizgranie. Zaprezentowany na berlińskim salonie samochodowym wzbudził zainteresowanie między innymi magistratu Londynu, który zakupił model wystawowy i zamówił następne egzemplarze.
A w następnym odcinku dowiesz się o karosowaniu pojazdów, o pewnej komecie, która się przyczyniła do rozwoju motoryzacji oraz o tym, jak pierwsi kierowcy zaopatrywali się w paliwo.
Opracowanie artykułu Trabik & Charakterek. Kopiowanie tylko z podaniem źródła.
Żródła:
A. Rostocki, J. Tarczyński, Automobilizm w Warszawie do roku 1939, Warszawa 1988
A. Bogunia - Paczyński, „Cracovie automobile”, Kraków 1999, s. 15
A. Bogunia - Paczyński, Pierwszy polski automobil, Kraków 1988
K. Jahoda, Pionierzy polskiego przemysłu naftowego pionierami polskiego automobilizmu, „Motoryzacja”, nr 11, 1966 r.,
Kurier Warszawski, 1896, nr 235, s. 4
Kurier Warszawski, 1896, nr 241, s. 3
Jeżeli masz jakiekolwiek materiały z dwudziestolecia międzywojennego - podeślij mi je. Na pewno zostaną wykorzystane!
Kopiowanie tylko z podaniem źródła!
Takich ludzi dzisiaj brakuje. Pasjonatów, którzy dzięki wpływom i odpowiednim środkom pragną "zbudować" polską motoryzację. Ciekawe kiedy doczekamy czasów polskich aut, nawet jeśli silniki miałyby być na czyjejś licencji itd. Inżynierów mamy genialnych tylko ten nasz rząd...
OdpowiedzSuper! Czekam na więcej!
Odpowiedz