Fajnie, niby powstał jeden merc, ale jeżdżąc po rosyjskich drogach szybko pojawią się pęknięcia zmęczeniowe przy spawach (zmiana struktury materiału). Pomijając już fakt, że podczas wypadku auto może wręcz rozpaść się na dwie części ;)
Co gorsza u Nas też są tacy agenci co z dwóch rozbitków zrobią jeden "sprawny", co gorsza właściciel o tym nie wie. Gdybym trafił na takiego spawaka i miałbym w nim wypadek a wcześniej nie zostałbym poinformowany, to zakończyłoby się to sprawą w sądzie i niezłym odszkodowaniem dla mnie :P
@LrPrl: Jeśli byś udowodnił, kto spawał.
Proceder godny potępienia, ale wszystkim, którzy uważają że nadwozie samochodu to jednolity odlew polecam film z budowy nadwozia Audi R8 czy chociażby Ferrari FF gdzie pracownicy ręcznie spawają poszczególne elementy karoserii...tak jak na załączonym obrazku. Prawie :)
@jaqb:
Wszystkie oryginalne spawy są robione za pomocą najnowszej technologii - strefa nagrzewania metalu jest mniejsza, więc strefa przemiany metalu też jest mniejsza. Dodatkowo wszystkie spawy są uwzględnione przy projektowaniu i program je testuje/oblicza ich wytrzymałość.
Sam fakt jak zostały wykonane i przez kogo jest również znaczący. Przykładowo w profilach zamkniętych ktoś sobie spawa i niby jest ładne lico, ale grani nie ma - spaw jest np. do połowy materiału. Również może być odwrotnie, grań jest zdecydowanie za duża co powoduje dodatkowe naprężenia.
Dodatkowo naprężenia i odkształcenia po wypadku mają wpływ na to, jak konstrukcja zachowa się w przypadku kolejnej kolizji. Chyba każdy widział crash testy w zwolnionym tempie. Widać dokładnie jak cała konstrukcja się wygina a blach zewnętrzne falują. W aucie gdzie po wypadku pół auta trzeba spawać, te naprężenia są spore.
Po co mi udowadniać kto spawał? Kupowałem auto od np. Pana Zenka i to On powinien mnie poinformować o tym. Jeżeli Pan Zenon nie wiedział to idziemy dalej "po drabince do góry". Bo tu nie chodzi o osobę która spawała - Ona robiła swoją robotę, chodzi o sprzedającego który nieumyślnie spowodowałby uszczerbek na zdrowiu.
Zresztą, myślę, że winowajca sam by się znalazł. Jeżeli auto jest w połowie skasowane, to zapewne była karetka czy policja. Tak więc w "kartach" wszystko jest ;)
Podsumowując - jeżeli chodzi o robienie jednego auta z dwóch, to tylko i wyłącznie przekładka silnika/wnętrza/drzwi i klap. Konstrukcji auta nie ruszamy - bo to jest jedyny element który Nas chroni. Możemy mieć i 20 poduszek, ale bez odpowiedniej wytrzymałości konstrukcji i tak nam nic nie dadzą.
@LrPrl: w Turbo Kamerze pokazywali gościa, który miał taką sytuację. Sprawę w sądzie wygrał i handlarz miał mu oddać kasę za samochód, ale kasy nie zobaczył do teraz...
Z dawcy wzięto maskę, lewy błotnik, i zderzak czyli sam dawca musiał mieć niewielką stłuczkę jak na warunki Rosyjskie. Zastanawia mnie po co było tyle kombinować z ratowaniem tego zielonego skoro i tak 95% części pochodzi ze srebrnego.
Fajnie, niby powstał jeden merc, ale jeżdżąc po rosyjskich drogach szybko pojawią się pęknięcia zmęczeniowe przy spawach (zmiana struktury materiału). Pomijając już fakt, że podczas wypadku auto może wręcz rozpaść się na dwie części ;) Co gorsza u Nas też są tacy agenci co z dwóch rozbitków zrobią jeden "sprawny", co gorsza właściciel o tym nie wie. Gdybym trafił na takiego spawaka i miałbym w nim wypadek a wcześniej nie zostałbym poinformowany, to zakończyłoby się to sprawą w sądzie i niezłym odszkodowaniem dla mnie :P
Odpowiedz@LrPrl: Jeśli byś udowodnił, kto spawał. Proceder godny potępienia, ale wszystkim, którzy uważają że nadwozie samochodu to jednolity odlew polecam film z budowy nadwozia Audi R8 czy chociażby Ferrari FF gdzie pracownicy ręcznie spawają poszczególne elementy karoserii...tak jak na załączonym obrazku. Prawie :)
Odpowiedz@jaqb: Wszystkie oryginalne spawy są robione za pomocą najnowszej technologii - strefa nagrzewania metalu jest mniejsza, więc strefa przemiany metalu też jest mniejsza. Dodatkowo wszystkie spawy są uwzględnione przy projektowaniu i program je testuje/oblicza ich wytrzymałość. Sam fakt jak zostały wykonane i przez kogo jest również znaczący. Przykładowo w profilach zamkniętych ktoś sobie spawa i niby jest ładne lico, ale grani nie ma - spaw jest np. do połowy materiału. Również może być odwrotnie, grań jest zdecydowanie za duża co powoduje dodatkowe naprężenia. Dodatkowo naprężenia i odkształcenia po wypadku mają wpływ na to, jak konstrukcja zachowa się w przypadku kolejnej kolizji. Chyba każdy widział crash testy w zwolnionym tempie. Widać dokładnie jak cała konstrukcja się wygina a blach zewnętrzne falują. W aucie gdzie po wypadku pół auta trzeba spawać, te naprężenia są spore. Po co mi udowadniać kto spawał? Kupowałem auto od np. Pana Zenka i to On powinien mnie poinformować o tym. Jeżeli Pan Zenon nie wiedział to idziemy dalej "po drabince do góry". Bo tu nie chodzi o osobę która spawała - Ona robiła swoją robotę, chodzi o sprzedającego który nieumyślnie spowodowałby uszczerbek na zdrowiu. Zresztą, myślę, że winowajca sam by się znalazł. Jeżeli auto jest w połowie skasowane, to zapewne była karetka czy policja. Tak więc w "kartach" wszystko jest ;) Podsumowując - jeżeli chodzi o robienie jednego auta z dwóch, to tylko i wyłącznie przekładka silnika/wnętrza/drzwi i klap. Konstrukcji auta nie ruszamy - bo to jest jedyny element który Nas chroni. Możemy mieć i 20 poduszek, ale bez odpowiedniej wytrzymałości konstrukcji i tak nam nic nie dadzą.
Odpowiedz@LrPrl: w Turbo Kamerze pokazywali gościa, który miał taką sytuację. Sprawę w sądzie wygrał i handlarz miał mu oddać kasę za samochód, ale kasy nie zobaczył do teraz...
Odpowiedz@Matthew: To się oddaje sprawę komornikowi, a nie czeka aż łaskawie wypłaci należne pieniądze.
OdpowiedzMalowanie pierwsza klasa, nawet rejestracji z przodu nie chciało się wstawić nowej tylko pokiereszowaną.
OdpowiedzMogli już sobie kombi zrobić :D
Odpowiedznie jeden taki lata po naszych drogach
OdpowiedzZ dawcy wzięto maskę, lewy błotnik, i zderzak czyli sam dawca musiał mieć niewielką stłuczkę jak na warunki Rosyjskie. Zastanawia mnie po co było tyle kombinować z ratowaniem tego zielonego skoro i tak 95% części pochodzi ze srebrnego.
Odpowiedz@Kaczogrod758: możne jeden miał papiery w tym wypadku zielony a ten srebrny się komuś zagubił taka moja teoria;)
Odpowiedz@Andrzej141187: Nawet jeśli tak było to mogli fragment miejsca z VINem przespawać, tam chyba nikt nie bawi się w sprawdzanie legalności aut :D
Odpowiedz