Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Boli...

Wypadek miał miejsce w listopadzie. Facet wymusił pierwszeństwo i wykonał lewoskręt 20 m przed maską. Nie miałem szans. Moja prędkość około 80 km/h. Uważam, że Vento cudownie zniosło uderzenie, jednak skala zniszczeń była zbyt duża i Misiu poszedł na szrot... Cała akcja działa się już w nocy. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ wiele się mówi o badaniach wzroku dla kierowców. Podpisuje się pod tym wszystkimi kończynami, bo to co sprawca zrobił jest wręcz niewyobrażalne, by wyjechać komuś 20 m przed maską, w nocy, tym bardziej, że światła miałem oczywiście zapalone, a droga nieoświetlona więc doskonale było mnie widać. Drodzy Motokillerzy, jeśli wasi rodzice są starsi, wysyłajcie ich koniecznie na badania wzroku. Może to ocalić ich, Was czy innych uczestników ruchu.
by borsukkk
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar berton121
0 0

a może gościu był na bani ?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Chocby nawet slabo widzial to by i tak swiatla zobaczyl bez jaj znowu, poprostu byl tępy albo tak jak wyzej napisane "na bani"

Odpowiedz
avatar borsukkk
0 0

Tępy. Policja go badała na miejscu wypadku i potem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Ale w koncu okazalo sie ze ze wzgledu na wzrok, czy tylko napisales przy okazji zeby badac (jestem za) ale zeby w nocy swiatel nie zauwazyl? To by musial byc praktycznie calkiem slepy;)

Odpowiedz
avatar Spoon8
2 2

o, widzę blachy EP ;) A co do 'badania technicznego kierowcy'-szczerze mówiąc nie wiem jak to jest ale mam nadzieję że teraz przy tych gasnących po 15l prawkach będą pełne badania. Chociaż takie badania powinny być przeprowadzane co 5 może nawet 2 lata, zwłaszcza u starych ludzi. Mój dziadek jeździ już 40 lat ale sam ostatnio powiedział że niedługo sprzeda samochód bo widzi że jego reakcje są często za wolne, no ale takich ludzi jest mało. Jeszcze inna kwestia to wada wzroku-w żaden sposób chyba nie regulowana przez prawo-sam mam symetryczne -2.75 i bez okularów bałbym się jechać ALE MÓGŁBYM, i to jest właśnie durne. Powinno być to zaznaczone w Prawku i jakoś sprawdzane przez policję przy kontrolach, czy jakoś zacząć bardziej uświadamiać ludzi? Jestem pewien że też bym nie był w stanie obliczyć odległości samochodu po samych reflektorach w nocy bez okularów (to że bym go wtedy przepuścił to inna sprawa)

Odpowiedz
avatar LrPrl
0 0

@Spoon8: Jeżeli miałeś wadę już podczas robienia prawka to podczas badania lekarskiego lekarz powinien wpisać obowiązek posiadania okularów i później na prawku masz w odpowiedniej rubryce wstawioną odpowiednią cyfrę ;) Ja mam małą wadę, bo -0.75 i zdarzało mi się jeździć bez okularów w mieście (najczęściej kilkaset metrów aby wrócić do domu po nie :P) i zdecydowanie lepiej jeździ mi się w okularach :P

Odpowiedz
avatar CamaroFanBoy
1 1

Co się tyczy starszych ludzi ja od zawsze powtarzam (jeśli wywiąże się dyskusja na ten temat), że starsi ludzie powiedzmy po 60 roku życia powinni mieć obowiązkowe badania lekarskie co roku, aby sprawdzić czy dalej są w stanie prowadzić samochód. Oczywiście badania miałby być obowiązkowe, ale darmowe. Patrząc po moich dziadkach no dobra jednym ( bo drugi sam przestał jeździć z 15 lat temu, jak się okazało, że ma parkinsona to zrezygnował, a wiem, że przejechał miliony km bo kochał jeździć i na tirach pracował) to to jest tragedia. Pomijam fakt, że z garażu wyjeżdża 5min (normalna osoba by zrobiła to w 10s) piłując do odciny, gzie sprzęgło to chyba pada po 500km, ale ogólnie jadąc z nim na miejscu pasażera to aż strach. Wg mnie taki badania bardzo by wspomogły bezpieczeństwo na drogach. Fakt, że to dodatkowe utrudnienie dla starszej osoby, no ale przykro mi nie każdy się nadaje do prowadzenia samochodu. Jazda samochodem to nie obowiązek, a przywilej - przywilej, który z czasem powinno się odbierać. Takie mam zdanie na ten temat.

Odpowiedz
avatar LrPrl
0 0

@CamaroFanBoy: Moim zdaniem po przejściu na emeryturę takie badania powinny być co rok czy dwa. Głównie chodzi mi o to, że gdyby ktoś dojeżdżał do pracy kilka-kilkanaście km i jakimś cudem straciłby prawko, zostałby odcięty od pracy. Ponadto to podczas emerytury starsze osoby zażywają mniej ruchu itp. itd przez co jeszcze bardziej tracą orientację i szybkość reakcji, oraz pogarsza się wzrok.

Odpowiedz
avatar GRUBY
0 0

a ja mam teraz golfa z 96r na części.. wiesz jak ładnie bym wstawił ćwiare? myśle że nie kochałeś swojego Vento :)

Odpowiedz
avatar LrPrl
1 1

@GRUBY: Myślę, że po prostu dba o swoje zdrowie. Spawy mają to do siebie, że są twarde i spaw nigdy Ci nie puści - jednak okolice spawu gdzie po przez temperaturę i czas stygnięcia w metalu zachodzą pewne procesy - przemiany alotropowe, przez które owy metal w konkretnym miejscu zmienia swoje właściwości. Moim zdaniem w Polsce ma to duże znaczenie ze względu na drogi, wszelakiego rodzaju wibracje a raczej nagłe przyrosty sił np. poprzez większy czy mniejszy dół powodują zmęczenie materiału. Pomijam już fakt, że przy takim uderzeniu zmienia się cała geometria ramy, praktycznie każda część auta odczuwa takie uderzenie i ulega w mniejszym czy większym stopniu deformacji czy przestawieniu. Podsumowując - kiedyś miałem podobne zdanie na ten temat jak Ty, teraz będąc w połowie studiów mechanicznych wiem, że takie uderzenie ma duży wpływ na auto. Zdecydowanie dbam o swoje zdrowie i nie chciałbym jeździć w taki sposób naprawianym autem. Tym bardziej, że w moim obecnym aucie strefa zgniotu i tak kończy się mniej-więcej na tylnej kanapie :D

Odpowiedz
avatar borsukkk
2 2

@GRUBY: Żeby ten samochód uratować potrzebowałbym około 8 tys. zł, a takiego budżetu nie mam. Poza tym uwierz mi, przed wypadkiem zainwestowałem w auto ponad 3000 zł żeby długo jeździło (naprawy mechaniczne + blacharsko-lakiernicze). Co tydzień był sprzątany i myty. Lepiej wiem jakim uczuciem darzyłem ten pojazd :) Jeśli chodzi o wstawianie ćwiartek...pomijam ten aspekt, że robienie czegoś takiego powinno być traktowane jako potencjalne zabójstwo. Widziałem już trochę aut z przespawanymi przodami, które przy wypadku łamały się w pół i zabijały pasażerów. Vento oberwało tak mocno, że zostawiało 4 ślady. Słupek wewnątrz się załamał, no i pomijam rzeźnie pod maską + dach. Zdrowie to podstawa i pomimo wielkiego bólu wolałem Venciaka oddać na złom, niż bawić się w spawy, a potem zginąć jeśli sytuacja by się powtórzyła.

Odpowiedz
avatar sosnasss
1 1

@LrPrl Miło się czyta mądre wypowiedzi, a coraz mniej ich na tym portalu niestety.

Odpowiedz
Udostępnij