Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sam, a pospolita chińszczyzna

Post użytkownika Mireniak z artykułem pt. "Układy i układziki rządzą polskim prawem." Poruszył mnie do napisania tej krótkiej notki.Podczas luźnej rozmowy podczas lekcji w bieżący weekend rozmawialiśmy o rejestracji SAM'ów do ruchu publicznego. (Pozdrawiam Pana Adama).Tworzy on trajkę z silnikiem od malucha. Projekt jakich wiele, jednak Pan Adam pragnie zarejestrować swój projekt w przyszłości, jednak jest to niemożliwe. Pytacie czemu? "Dowiedziałem się, że po 22 czerwca, konstrukcje typu SAM najpierw muszą trafić do PIMOTu, na badania (koszt 1500 zł) i muszą być atesty na wszystkie elementy pojazdu itp. Następnie SAM ma trafiać na OSKP w celu nabicia nr vin i pierwszego badania (badanie w granicach 1000 zł + nabicie nr 80 zł) i dopiero do urzędu w celu zarejestrowania SAMa." (cytat: http://www.kitcarforum.pl/) Sam Pan wykładowca mówił o tym, że rama musi być wykonana z rury grubościennej bezszwowej i wiele innych wymagań, których aktualnie nie pamiętam. Więc się pytam, czy taki pojazd produkcji chińskiej spełniłby te normy? SAM'y są przeważnie kilkakrotnie bezpieczniejsze od chińskich odkurzaczy, bo każdy kto je robi, czyni to przeważnie dla własnej pasji. Miałem chiński pojazd i rama w nim, ujmując delikatnie - nie jest wykonana zbyt dokładnie i profesjonalnie, więc podejrzewam, że takowych testów, które muszą przejść SAMy, raczej by nie przeszły.Jaki z tego wniosek?Lepiej ściągać coś z Chin, niż poprzeć jakąkolwiek formę rozwoju motoryzacyjnego - chociażby chałupniczego. W Stanach w firmie Orange County Choppers (OCC - Amerykański Chopper na Discovery) ludzie sami spawają ramy, później rejestrują i jeżdżą. A w Polsce? Jest to niemożliwe.Myślicie tak jak ja?
by GBartek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
4 4

Trochę nie dziwię się tym przepisom. Są po to żeby po ulicach nie jeździły byle jak wykonane pojazdy chałupniczej roboty. To że Pan Adam robi "trajkę" wg. przepisów, stara się to robić dobrze itd. nie znaczy że każdy tak będzie robił. Dziwi mnie jednak fakt że pojazd musi przejść 2-krotnie badania i to dosyć kosztowne. Tutaj już można szukać jakiegoś "układu". A co do chińskich rowerków z silniczkiem z golarki... to już trochę inna historia. W teori te pojazdy przechodzą badania, w końcu dostają homologację jednak z jaki sposób te badania przechodzą... nikt o tym nie mówi. Na jednoślady tego typu produkcji seryjnej nie robi się testów zderzeniowych (poprawcie mnie jeśli się mylę), a jeżeli chodzi o wytrzymałość i kwestie jakości to chodzi zapewne tylko o badania bezpośrednio u producenta chociaż mam wątpliwości czy w chinach robi się jakiekolwiek badania w tym kierunku xP Oczywiście cała sytuacja wydaje się dosyć absurdalna. Co do pojazdów typu SAM jestem jak najbardziej za tym żeby przechodziły badania. A co do skuterków... Jestem wytwórcą takich skuterów. Planuję ich sprzedać dajmy na to 20 tysięcy. w całym kraju. Wydanie dla mnie kwoty na badania rzędu nawet 20 000zł. to nic. Mogę w to wliczyć nawet 10 - 15 tyś. zł. łapówki żeby mój produkt przez te badania przeszedł pozytywnie. Jaki z tego morał? Przeciętny Kowalski nie wygra bo go po prostu nie stać... i to nie jest żadna nowość.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2015 o 19:50

avatar TomekVI
0 0

@Mar90: te chińskie rowerki pewnie przechodzą chińskie badania i mają chińską homologację

Odpowiedz
avatar nitro997
0 0

Polska to jest chory kraj...Tak samo jak chcieli wznowić producję Diory (spółka z Manta) i co się okazało...że przez przepisy i szanowną biurokrację taniej wyjdzie zlecić produkcję w Chinach niż wznowić ją w Polsce! to jest nie do pomyślenia! Kraj złodziei, oszustów i cwaniaków.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2015 o 19:48

avatar GBartek
1 1

Mar90 Nie chodzi mi też o to, żeby uspawać ramę z rur wodociągowych, połączyć to z 30 letnim silnikiem, bez podstawowej instalacji elektrycznej i innych rzeczy i zarejestrować to. Jednak oglądając pewne projekty trajek i innych SAM'ów, większość z Nich jest wykonana lepiej i staranniej od przysłowiowych "chińczyków", które potrafią ( a wiem to z własnego doświadczenia ) złamać się w pół po roku użytkowania. I coś takiego ma homologację, a dana, lepiej zarejestrowana samoróbka - nie. Musi być coś, aby spełnić dane wymagania, ale nie może być to też nie do przeskoczenia, tylko do możliwe do realizacji dla zwykłego Kowalskiego. Nitro997 - zgadza się. Trochę z innej beczki - na polskie ciągniki rolnicze "Pol-Mot", czy Białoruskie "Belarusy" nie ma dofinansowania dla rolników - teoretycznie nie spełniają norm spalin. Praktycznie - jest to produkt wschodni, a nie zachodni. Unia wspiera swoje produkty i jest to normalne, a w Polsce wręcz utrudnia się tworzenie polskiego przemysłu.

Odpowiedz
avatar Norbi1995
0 0

A co do jakości chinoli, to użytkowałem do niedawana quada 110 (bez homologacji ale i tak tym sie jeździ) i kiedyś na szczęście jak się zatrzymałem to urwała się kierownica bo była "złapana" punktowo.

Odpowiedz
avatar LrPrl
0 0

Moim zdaniem przepisy są dobre, ale zbyt kosztowne. Nie porównuj Polski do USA i tu nie chodzi mi o absurdy w prawie, ale o to, że w USA kwestia badań jest... Lekko mówiąc lekką sprawą. Sprawdzają tylko bodajże hamulce, spaliny i coś tam jeszcze. Napisałbym, że powinna być jedna osoba, która powierzchownie sprawdziłaby pojazd i jego wykonanie. Jednak ja już sobie wyobrażam jak by to wyglądało, tak jak do niedawna przeglądy techniczne (a w zasadzie dalej można załatwić sobie przegląd...) Co do chińskich wynalazków, one też jakieś tam badania przechodzą, w końcu muszą. Jednak możliwe, że po prostu chinole dają na te testy lepiej wykonany model, albo wymagania są tak niskie, że je spełniają? :)

Odpowiedz
avatar Jackass89
0 0

Generalnie wcześniej SAM też musiał przejść badanie techniczne, ale było to po prostu badanie techniczne. Sprawdzenie hamulców, zawieszenia, wydechu, układu kierowniczego, świateł. A w tej chwili się to utrudnia strasznie. Przecież pewne jest, że świeżo uspawany pojazd będzie lepszej jakości niż rozpadający się przykładowy Golf II bez podłogi. Ten drugi na lewo przegląd przejdzie, a z SAMem będzie się trzeba bujać w kilka miejsc, a i tak po wydaniu sporej sumy może wyjść, że nie dostanie pozwolenia na jeżdżenie... Przykre. Tak jak to że polskim firmom bardziej opłaca się robić w chinach... Reaktywowały się takie marki jak dajmy na to Romet czy Junak i są to chińczyki... A to straszne uchybienie Państwa, bo na motoryzacji można strasznie podnieść PKB. Najbardziej rozwijające się kraje produkują m.in. auta/motocykle na szeroką skalę, a u nas się to nie opłaca? Dajmy na to taki niemiecki inżynier na 100% bierze dużo więcej kasy niż jego polski odpowiednik by chciał. Nie mówiąc już o sile roboczej. A dalej się to nie opłaca... ciekawe z jakiego powodu? Może właśnie tej biurokracji i nadmiernego wpieprzania się Państwa we wszystko?

Odpowiedz
avatar krystian0120
0 0

Koszta są bardzo duże, jednak gdyby nie to, to według mnie pomysł dobry, jednak powinni też wziąć się za przeglądy robione za flaszkę oraz tego typu normy powinny obowiązywać nie tylko SAM-y, lecz także wszystkie pojazdy aktualnie sprzedawane. Problem jednak w tym, że tak nie zrobią. Dlaczego? Większość aktualnie sprzedawanych w Polsce nowych motorowerów i małych motocykli to chinole, które nigdy tych norm nie spełnią. Tu nasi ustawodawcy stoją przed wyborem: bezpieczeństwo czy kasa? I tu postępują podobnie jak Ford w przypadku modelu Pinto: "Niech giną!". Oczywiście na decyzję ma wpływ także to, że jeśli utrudni się oraz obciąży kosztami produkcję SAM-a, lepiej wyjdzie kupić chinola. Chinol się rozleci? SAM za drogo, kupi drugiego! I tak to się pięknie kręci. A poza tym pewnie miło jest mordować ludzką pomysłowość... Kwestia lewych przeglądów wygląda podobnie ('Niech giną!") - co z tego, że pojazd nie spełnia jakichkolwiek norm? Jeśli nałoży się obostrzenia, mnóstwo pojazdów nie zostanie sprzedanych, lecz zostaną zutylizowane, a to nie dość, że utrata chociażby akcyzy, to także dodatkowe koszta, a przecież na drodze sam się rozleci...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 marca 2015 o 14:27

avatar drektor
-1 1

no co ty nie dasz zarobić biednemu komoruskiemu?

Odpowiedz
Udostępnij