Tadeusz Tabencki zmarł w roku 1989, jednak część aut zaczęła gnić jeszcze w czasach kiedy żył.
Po jego śmierci, samochody zaczęły znikać coraz częściej. Jego syn Wacław nie mógł zaopiekować się kolekcją ojca. Mówił, że dostawał liczne pogróżki pod swoim adresem.
W ten sposób niezwykła kolekcja niszczeje coraz bardziej.
Różne źródła mówią, że w kolekcji znajdowało się około 300 samochodów i 200 motocykli. Ile z nich teraz zostało?
Niespełna 40 wraków, których już nie da się uratować.
Te, które stoją w hali były w znacznie lepszym stanie, co widać po zdjęciach. Jednak ząb czasu i wandale nie oszczędziły również tych perełek.
Większość aut została zniszczona dla "zabawy".
Czy na ostatni zdjęciu nie widać przypadkiem VW Brasilia?
OdpowiedzNiestety jest tam już gorzej niż na zdjęciach, byłem tam jakiś czas temu i aż serce mi pękało na tamten widok. Z tego co wiem to było tak że syn Tadeusza nie chciał sprzedać samochodów bo ojciec kochał je bardziej od niego i stwierdził niech gniją, drugą sprawą jest to że z tego co mi się wydaję to Porshe 911 M. Rodowicz to stoi w Muzeum Motoryzacji w Otrębusach.
Odpowiedz@15SLE87MR: Muzeum Motoryzacji po śmierci Tabenckiego chciało wziąć większość kolekcji w depozyt, niestety syn się na to nie zgodził, także niech do nikogo pretensji nie ma. Tutaj więcej informacji: http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php?topic=8333.5
Odpowiedz@Juru: No cóż czytając to miał wiele możliwości żeby uratować kolekcje ojca, czemu tego nie uczynił? Nie dziś nam to oceniać. Ale ta jego posesja z kąt pochodzą te fotki nie wiem czy by pomieściła tyle samochodów o ilu mowa, reszta musiała być gdzieś indziej.
OdpowiedzSnupi dziękuję za informacje. Muszę jednak powiedzieć, że czyta się z bólem serca :(
OdpowiedzPlac dobrze znany w mojej okolicy , swojego czasu popularny do odwiedziń wśród motomaniaków. Nie tylko wśród motomaniaków , złomiarze też znalezli droge wejscia i niejednokrotnie widziałem ich z pełnymi wózkami. Auta bardziej wartościowe zostały wyniesione w częsciach z teoretycznie zamknietego garażu(kłódki , zaspawane stalowe drzwi etc) Ciekawostką jest to że auta na placu zostały tak ustawione zeby nie dało sie nimi wyjechac , patrząc na to z góry faktycznie widać dość specyficzne ustawienie blokujące kolejne pojazdy. Garaż który również znajduje się na placu też jest ciekawie poustawiany , pytanie pojawia się juz w momencie JAK ON TAM WJECHAL.
Odpowiedz@a_111: myślę że teraz garaż jest tak ustawiony żeby było łatwiej rozkradać, jak tam byłem i na to patrzyłem widok mnie napawa złością że auta moich marzeń idą w zapomnienie i niszczeją "to co dla jednych jest złomem to dla mnie marzeniem". Pozdrawiam wszystkich fanów starej motoryzacji.
Odpowiedz