Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jeremy Clarkson: ostatnia godzina skrzyni ręcznych

Kto czyta wczorajsze gazety? Nikt. A czemu mielibyśmy się godzić na wczorajszą technologię? Oto wybiła ostatnia godzina ręcznej skrzyni biegów.Rany, ależ to się szybko dzieje. Pięć minut temu hybrydy były dla głupków wierzących, że jeżdżąc samochodem z dwoma silnikami, pomagają oszczędzać światowe zasoby. A auta elektryczne były dla śmiertelnie durnych. Naprawdę. Tak było. Kiedyś zderzyłem czołowo G-Wiza ze stołem kuchennym i to stół wyszedł z tej kolizji w lepszym stanie. Po co jeździć autem, dzięki któremu świat stanie się lepszy, skoro i tak nie zdążymy się tym nacieszyć? Ale wczoraj było wczoraj, a dziś jest dzisiaj – zupełnie inaczej. Dwa najlepsze supersamochody w historii są hybrydami. Wszystkim prowadzącym BMW i8 z podziwu opada szczęka. A na czysto elektrycznym froncie jednym ruchem przeszliśmy od G-Wiza do i3. To trochę tak, jakby bracia Orville i Wilbur Wrightowie, lądując w Kitty Hawk, stwierdzili: „Dobra, chyba się udało. Bierzmy się za F14”.Stary dobry silnik spalinowy odchodzi do lamusa zdumiewająco szybko, a lamenty nad jego upadkiem przywodzą mi na myśl Neila Younga, który jęczy bez końca, że płyta winylowa umarła, a cyfrowy dźwięk nie ma już tej głębi. Może i tak, tyle że na iPodzie piosenki się nie podrapią.To wygoda zabiła winyle i jeszcze większa wygoda położyła kres (w jakiś miesiąc) płycie CD. Bo każdy lepszy pomysł chwyta niewiarygodnie szybko. Dopiero co telefony stały na stoliku w przedpokoju. A zaraz już ich tam nie było – bo znalazły się w naszych kieszeniach albo na naszych nadgarstkach.Dopiero co korzystało się z maszyny do pisania. I zaraz – ciach! Mieliśmy laptopy. Dopiero co wysyłało się listy pocztą, a zaraz e-mailem. Dopiero co nagrywało się odcinek telenoweli na mangetowid (oczywiście przez pomyłkę), a już po chwili na dekoder.Okres przejściowy właściwie nie występuje. Świat nie siada, by przez parę lat gryźć długopis i medytować nad tym, co byłoby najlepsze. Tylko w jednej chwili pali się papierosy, a w następnej wdycha mgłę. W jednej chwili chodzi do biblioteki, a w następnej czyta w Internecie.Tak też się dzieje w świecie motoryzacji. Bo jak dużo czasu potrzeba, żeby wybrać między Porsche 911 a BMW i8? Dowiadujemy się, że jeden pali niecałe 4 litry na 30 km, a drugiemu 4,2 litra wystarczy na 200 km, i decydujemy się od razu. Chyba że jesteśmy kompletnymi wariatami.Nie zapominajmy też, że i8 jest hybrydą wyczynową pierwszej generacji. To odpowiednik wczesnych telefonów komórkowych i pierwszych komputerów domowych z zielonymi ekranami. Skoro więc tempo zmian jest tak szybkie, wyobraźcie sobie, jak będą wyglądać samochody za pięć lat.I wyobraźcie sobie, co oprócz silnika będzie napędzane energią elektryczną. Już teraz jest wykorzystywana do wspomagania układu kierowniczego, wynajdywania najlepszej trasy i unikania zderzenia z autem z przodu. Pomaga utrzymać samochód na pasie, kiedy kierowca pisze SMS, włączyć światła, kiedy zapada ciemność, i przesuwać siedzenia.I nie mówię tu o drogich autach. Wszystko to jest dostępne już teraz w najzwyklejszych hatchbackach. Testuję obecnie Audi S1, które jest jednym wielkim gąszczem elektrogadżetów. A jednak jest wyposażone w ręczną skrzynię biegów. Tak jak nowiutka Corvette’a, którą testowałem wczoraj. I najróżniejsze Astony.Czy to nie dziwne? Dzisiejsza branża motoryzacyjna potrafi stworzyć auta, które unikają kolizji i palą 2,1 l na 100 km. A tymczasem wciąż produkuje ręczne skrzynie biegów. To tak jakby mieszkać w inteligentnym domu, a drogę do klozetu oświetlać sobie świecami.Przyznaję, że gdy jestem na torze, ciskam się i rzucam mięsem, kiedy nie wchodzi bieg, który wybrałem w skrzyni łopatkowej. Oczywiście, wiem dlaczego. Bo kiedy chce się zredukować do dwójki przy 110 km/h, to silnik rozpadnie się w drobny mak. Ale to mój silnik, i jeśli mam ochotę go rozwalić, to dlaczego elektryczna niania miałaby mi w tym przeszkadzać?Na torze, gdzie jeździ się dla zabawy, o wiele lepiej sprawdza się skrzynia ręczna. Bo wtedy to ja jestem u władzy i mam więcej kontroli. Ale w każdej innej sytuacji samochód z ręczną skrzynią biegów jest jak telewizor bez pilota. Cholernie denerwujący.Po pierwsze, chodzi o prędkość. Jakiś czas temu na rumuńskiej autostradzie odbyliśmy z Hammondem wyścig równoległy (za przyzwoleniem policji – dodaję na wszelki wypadek, gdyby ta informacja dotarła do „Daily Mail”). On jechał Ferrari Californią z dwusprzęgłową przekładnią z łopatkami, a ja Astonem Martinem DBS z ręczną. Oba samochody przyśpieszały z dokładnie tą samą prędkością, ale przy każdej zmianie biegów zostawałem jakieś 3 metry w tyle. Jego przełożenia były bezbłędnie płynne, a moje nie. Moje nie mogły takie być.Druga sprawa to ruch uliczny. Zawsze kiepsko stanąć w korku, ale kiedy utknę w aucie z ręczną skrzynią biegów, korci mnie, żeby wysiąść i się zabić. Bo ciągłe wciskanie pedału sprzęgła jest męczące i bolesne. Zupełnie jakby się było na siłowni. A tam przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie chodzi.Wiejskie drogi? Miasta? Parkingi? Nie przychodzi mi do głowy żadne miejsce na świecie, gdzie ręczna przekładnia byłaby lepsza od współczesnej ręcznej z łopatkami albo gładko przerzucającego biegi automatu. Tymczasem w tańszych samochodach nie widać chęci zmian.Pierwszym i oczywistym powodem są pieniądze – układ dwusprzęgłowy jest drogi. Ale wtrysk paliwa też. A jakoś nikt nigdy nie podnosi tego argumentu, opowiadając się za współczesną produkcją aut z podwójnymi gaźnikami Webera.Pierwsze modele skrzyń z łopatkami były pożałowania godne. Brakowało im precyzji i płynności, w dodatku nie pozwalały zaparkować równolegle na wzniesieniu. Ale teraz działają bez zarzutu, mają funkcję „pełzania” i są cudowne. Nie ma wątpliwości, że czas pomachać ręcznej skrzyni biegów na pożegnanie.Och, wiem, że niektórym purystom przytkają się nosy i zmoczą chusteczki. Ale spójrzcie na to w ten sposób: podczas gdy wszyscy będą jeździć hybrydami, które będą potrafiły same znaleźć właściwą drogę, i będą sączyć paliwo jak ksiądz herbatę na stypie po starszej pani, nie będzie przeszkód, żeby wielbiciele przeszłości nadal mieli wielkie V8, ręczne skrzyniei radioodbiorniki.Ręczne skrzynie są dziś równie bezużyteczne co konie – tych nawet zjeść się nie da. A jednak co weekend wiejskie krajobrazy zapełniają się ludźmi, którzy jeżdżą konno dla zabawy.
by Czarn0Bialy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Autofil
1 1

Panie Clarkson prosta piłka, idź Pan se wymień sprzęgło w takiej skrzyni i napraw super hiper elektryczny silnik. Z smutkiem należy stwierdzić, że motoryzacja, którą wszyscy "amatorzy" jak to fachowo się określa, na naszych oczach ginie, wypierana czymś, co nie ma w sobie nic po za "co raz szybciej i mniej paląc". Zapomina się o prostocie konstrukcji, niskich kosztach obsługi oraz wytrzymałości. Chyba za niedługo trzeba będzie sobie poszukać innej pasji, bo każe się wszystkie dzisiaj fajne wózki to stare nieprzydatne śmieci...

Odpowiedz
avatar Czarn0Bialy
3 3

@Autofil: Nie wiem czy dobrze zrozumiałem sens ostatniego zdania, ale jeżeli dba sie o klasyka to on nie umrze ;] Bynajmniej takie jest moje zdanie, a co do motoryzacji, to niestety po woli umiera, ale zanim dojdzie to do nas to mam nadzieję, że już mnie na tym świecie nie będzie bo nie wyobrażam sobie życia bez dłubania w silniku :/

Odpowiedz
avatar vaptorx
1 1

@Autofil: Widzisz... dla niego wydanie 300tyś to nie dużo. U nas mało kto jeździ samochodem który tyle kosztuje. Niestety ale punkt patrzenia zależy od punktu siedzenia i w jakim fotelu się siedzi. Fajnie mieć może czasem odrobinę luksusu w tym korku, w trasie ale mi by brakowało tego trzeciego pedału i większej władzy nad tym wszystkim. Teraz właśnie stoję przed wielkim dylematem. Uporczywie szukać manuala czy może wziąć łatwiejszego do zdobycia automat (których jest więcej akurat w tym samochodzie który chcę kupić) i zajeździć go zimą przy lataniu bokami :P

Odpowiedz
avatar LrPrl
0 0

@Autofil: A co to dla Clarksona? On nie martwi się o wymianę sprzęgła, a "hiper elektryczny silnik", cóż mało prawdopodobne, że się zużyje. Prędzej akumulatory kilka razy zostaną wymienione ;) Dodatkowo mniejsze spalanie = większe oszczędności i to nie tylko na paliwie ale również podatkach. Zresztą, przeciętnego mieszkańca UK czy innego kraju z normalnymi zarobkami stać na to.

Odpowiedz
avatar slivex
0 0

myśle, ze wstawianie całych felietonów w opisie to słaby pomysł, bo jak ktoś nie ma ochoty czytać to troche sie schodzi, ze skrolowaniem, 2 akapity to moim zdaniem maksimum

Odpowiedz
avatar Czarn0Bialy
-1 5

@slivex: podobnie jest ze sklejkami, które nieraz maja po 12 zdjęć HD ;]

Odpowiedz
avatar slivex
-1 1

@Czarn0Bialy: dokładnie, dla mnei 4-5 to max, sam raz wrzuciłem chyba 6 najwiecej i to juz mogła byc przesada

Odpowiedz
avatar Juru
0 2

@Czarn0Bialy: ostatnio koleżka wrzucił sklejkę, którą zawierała 52 zdjęcia, tak swoją drogą :D

Odpowiedz
avatar raadzi
-1 3

co będzie następne? Pan Tadeusz? Ogniem i mieczem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Przytoczę tylko jeden cytat bliżej nieokreślonej osoby: "Zabawa zaczyna się tam, gdzie kończy się zdrowy rozsądek".

Odpowiedz
avatar CamaroFanBoy
1 9

Ja od zawsze powtarzam, że automat to najlepsza skrzynia jaka może być. Jest super wygodna, a w korkach to zbawienie. Ile razy stojąc w korku służbówką na wciskałem szefowi, że kupił manuala a nie automat. Każdy kto pieprzy na temat automata jaki to jest chu*owy prawdopodobnie nigdy takowym nie jeździł i opiera się na wiedzy innych co takowymi nie jeździli. Manual się nadaje tylko i wyłącznie do samochodu do zabawy, na tor a nie do daily drivera. I tak, każdy następny samochód jaki kupię i będzie to daily driver obowiązkowo będzie musiał być wyposażony automata.

Odpowiedz
avatar kartonito
3 3

@CamaroFanBoy: "Każdy kto pieprzy na temat automata jaki to jest chu*owy prawdopodobnie nigdy takowym nie jeździł i opiera się na wiedzy innych co takowymi nie jeździli." - życie mi wielokrotnie pokazało, że to zdanie jest prawdziwe. Zauważ, że wszyscy Twoi znajomi, którzy mają automat (oczywiście to są moje przypuszczenia, ale zaryzykuję) dopóki się automatem nie przejechali mówili, że nuda, że nie będzie miał co z prawą ręką i lewą nogą robić, jeżdżenie stanie się nudne i wszystko inne też nuda. Przejechali się i co... Ło jaki fajny ten automat, i ta lewa noga odpocznie i prawa ręka też odpocznie. W 99% przypadków tak to wygląda, że ktoś kto zrobi pierwsze 100, 200 czy 300km automatem - oczywiście sprawnym, płynnie zmieniającym przełożenia - zakochuje się w nim, nie chce już nigdy manualnej skrzyni. Nie inaczej było w moim przypadku i naprawdę wielu moich znajomych. Dlatego zawsze, ale to zawsze (no chyba, że ktoś naprawdę jest kiepskim kierowcą), jeśli ktoś mi mówi, że automat jest do dupy, bez pytania zatrzymuję się i pakuję go za kierownicę. Inaczej zdania nie zmienią...

Odpowiedz
avatar CamaroFanBoy
1 1

@kartonito: Oczywiście, że ja tak samo miałem. Tzn ja domyślałem się, że automat jest fajny ale zawsze byłem za manualem xd

Odpowiedz
avatar kamil95
0 0

@kartonito: Takie same zdanie miałem o automatach, że nuda itp. Do puki ojciec nie kupił A4 B7 2.5TDI (tak 2.5 :D ) w automacie, jako że już prawko miałem to jeździłem sobie czasami i zmieniłem zdanie. Jest to mega wygodne, wrzucasz "D" i jedziesz :D I tak jak CamaroFanBoy napisał - automat na co dzień, manual daily car ;) Teraz jeżdżę A3 w manualu jednak w żadnym przypadku mi to nie przeszkadza i można chociaż trochę skromnym 1.6 :p się pobawić

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2015 o 18:27

avatar GiS
2 2

@CamaroFanBoy: Panowie, powtórzę tu to co przewija się często w rozmowach o skrzyniach biegów z moimi Wujkami (2 zawodowych kierowców, każdy z 30 letnim stażem za kółkiem, Obaj mają daily car'y w automacie). W ich wypadku to rozumiem, bo to są Kierowcy przez duże K, co mieli tyle furmanek pod tyłkiem, że w co nie wsiądą to pojadą i to dobrze pojadą. Ale wsadzenie kogoś zaraz po prawku w automat to jak obcięcie zdrowemu człowiekowi jednej nogi. Upośledzi się go i to trwale, bo taki ktoś nigdy już nie nauczy się jeździć manualem. Moje zdanie jest takie, że niech każdy wybierze to co mu pasuje bardziej, ale świeży kierowca musi swoje na manualu odbębnić. A ja osobiście chociaż latałem autami z dobrym automatem i w mocnym silniku to dla siebie jeszcze długi czasnie wybiorę nic innego jak manual. O ile z wygodą zgodzić się muszę to zwyczajnie czegoś mi brakowało, by cieszyć się jazdą...

Odpowiedz
avatar grocho
1 1

@CamaroFanBoy: daily to moze byc car, a nie driver, jak juz zangielszczasz, to rob to poprawnie

Odpowiedz
avatar BrodatyKr
4 4

Dlatego nigdy nie sprzedam mojego Escorta z 91. Zero ABS-u, brak wspomagania, i innych "wspomagaczy". Może nie jest idealny, może nie powala osiągami, ale daje mi czystą przyjemność z jazdy i brak elektroniki sprawia że czuję jedność z samochodem.

Odpowiedz
avatar DuDzio
3 3

Ja myślę, że mnie na pewno nigdy nie będzie stać na nowy samochód za Bóg wie ile pieniędzy, a nawet jakby mnie było stać na jakikolwiek nowy wóz to i tak bym go nie kupił bo wolałbym samochód starszy i lepszy. Także ten problem mnie raczej nigdy nie dotknie :)

Odpowiedz
avatar PolePosition
0 0

Całe to gadanie o ginącej motoryzacji itp. jest już powoli żenujące. Uważam, że to fajne, że świat się rozwija i podobają mi się takie "bajery". Serio. Sam nie wierzę, w to co mówię, bo jako dziecko straszyli mnie, że jak dorosnę, to nie będzie mocnych spalinowych silników i ich ryku. A one nadal są. Nie zauważyłem kiedy, ale nagle zaczęło mi się to podobać. Ja mam dwie pasje - motoryzacja i komputery. Na moddingu mogę spędzać całe dnie i podoba mi się, że to się zaczyna łączyć. Samochody stają się jeżdżącymi komputerami i dają pole do popisu. Więc za czym tu płakać? To są pewne etapy. Gdyby świat się nie zmieniał przez setki lat, to dopiero byłaby nuda. Chcesz, możesz mieć klasyka z manualem, a chcesz, to możesz dla odmiany hybrydę z tysiącem gadżetów na pokładzie i automatyczną skrzynią. Do automatu wsiadłem raz. Zostałem na dłużej. :) Tu nie ma lepsze czy gorsze. To jak brązowy i niebieski - jeden woli to, inny to. To już nie te czasy, że ASB jest wolniejsze. Nie wspominając już o większej żywotności silnika w takich autach. A manuale zawsze będą, żeby było czym poszaleć. :)

Odpowiedz
avatar kartonito
0 0

@PolePosition: Tylko potwierdzasz regułę - kolejny, który polubił automat po tym, jak się przejechał ;) Co do nowoczesności, naszpikowanych elektroniką samochodów, to może powiem jakie ja mam zdanie. Przyznaję rację. Hybryd jest coraz więcej, nawet jeśli nadal będzie ich coraz więcej to i tak poczciwych spalinowych silników całkiem nie wyprą. Jednak hybryda to dla mnie podsamochód - ktoś kto poznał za młodu tajniki mechaniki samochodowej kupując sobie hybrydę, jak może swoją wiedzę wykorzystać? Nijak - a to dlatego, że samochody po 1. są produkowane w dzisiejszych czasach tak, żeby z każdym duperelem jechać do ASO; po 2. dlatego, że z mechaniką ma on mało wspólnego, klocki zmieni? To może trzeba będzie pod komputer podpiąć, powiedzieć mu, że są nowe klocki, olej zmienić? Trzeba do ASO żeby "serwis" skasowali... Owszem bajery są fajne, ale jeśli ich budowa i działanie jest do pojęcia przy odrobinie chęci przez przeciętnego Kowalskiego. Bo jeśli ja nie wiem jak coś działa, to na pewno nie będę umiał tego naprawić, a jeśli nie będę umiał tego naprawić (lub chociaż nie będę wiedział ile jest roboty przy naprawie tego) to będą mnie wodzić za nos. Może trochę odbiegłem od tematu ale to nic :P

Odpowiedz
avatar PolePosition
0 0

@kartonito: Jest XXI wiek, a część ludzi nie może zrozumieć, że już nie da się naprawić wszystkiego młotkiem. :) Serwisy muszą się uczyć i rozwijać, podobnie jak ludzie, żeby potrafić skasować sobie "service". Za parę lat takie warsztaty w stodołach znikną i w sumie dobrze, bo ich techniki naprawiania aut wołają o pomstę do nieba, a potem to auto wyjeżdża na ulice. Tylko nie myl tego z domowym dłubaniem w aucie, bo to dwie różne rzeczy.

Odpowiedz
avatar bambus1121
1 1

JEżdzę często automatem i to różnymi autami, w citroenie to jest taka tragedia że nie można nawet o tym spokojnie mówić a auto z 2008r, w passacie B6 jest znośny ale żebym miał sobie takie kupić jako jedyny wybór? w życiu. w audi eździło mi się na trasie przyjemnie zresztą każdym a8 jeździ się dobrze. w volvie też mi się podobał automat do jazdy na trasach nie powiem wygodny ale to nie zmienia mojego zdania że wole mieć kontrolę nad biegami i jak chce wejść na niskim biegu na wysokie obrotyto sobie wejde a nie żeby mi sam francowaty "muzg" w aucie robił to za mnie. dlatego pomimo tego że w służbowym mam automat, żę jeżdzę często innymi autami w automacie to i tak nie kupię sobie auta z automatem chyba że po prostu bedzie okazja nad okazjami to na skrzynie patrzec nie będe zbytnio chyba że będzie znana z ponadprzeciętnej awaryjności.

Odpowiedz
avatar Kerixon
0 0

Odnoszę wrażenie że dzisiejsze samochody są dla gadżeciarzy ,a nie dla prawdziwych kierowców. Nie miałem do czynienia z automatyczną skrzynią biegów(Podejrzewam że jest mega wygodna) ,ale nawet jako 14-latek lepiej czyje się z manualem obok mojej prawej ręki ,może to kwestia tego że zostałem tak jakby wychowany na tego typu skrzyni ,nie wiem. Zawsze kiedy gram na G27 ,zawsze i to zawsze sięgam po manuala ,ponieważ łopatki po prostu odbierają mi połowę szczęścia z jazdy.Kiedy dowiedziałem się że w nowym M3 i M4 można kupić sobie skrzynie manualną ,skakałem z radości niczym tygrys z puchatka na swoim sprężynowym ogonie ,dosłownie. Nie cierpię tych wszystkich systemów które mają zapewnić mi bezpieczeństwo ,a tak naprawdę mam wrażenie ,że chcą mnie zabić i lepiej czuję wież z autem kiedy ich po prostu nie ma ,takie są moje odczucia i wiem że się nie znam ,ale takie jest moje zdanie. Pozdrawiam!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2015 o 17:25

Udostępnij