Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nowy Dodge Chellenger SRT hellcat rozbity

Pewien 34-letni mężczyzna spełnił swoje motoryzacyjne marzenie i zakupił nowiutki model w kolorze zielonym. Pech chciał, że zaledwie godzinę po opuszczeniu salonu nowiutkim Challengerem miał wypadek. Stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Zdarzenie miało miejsce w pobliżu Brighton w stanie Kolorado.
by konrad97
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar berton121
0 0

przykre ;/ ciekawe czy gościu cały ?

Odpowiedz
avatar konrad97
0 0

@berton121: nic o jego stanie nie pisali ale jak uderzył w drzewo a po samochodzie widać że wolno nie jechał to pewnie jakieś potłuczenia o ile złamania ma.

Odpowiedz
avatar Carbon
0 0

Pisali ze pasażerom nic sie nie stało.

Odpowiedz
avatar Ltvnsky
2 4

Żaden pech, tylko brawura i brak opanowania auta. No ale kogo nie kusiłoby pojechać szybciej autem, które ma 700 koni? :)

Odpowiedz
avatar Carbon
0 0

Akurat nie brawura tylko brak opanowania. Pisali ze gość za szybko wcisnął gaz będąc na zakręcie. W końcu nie każdy z nas uczy sie jazdy 700 konnym potworem.

Odpowiedz
avatar jaqb
-3 3

@Carbon: Nie da się nauczyć jeździć 700 konnym potworem. To trzeba mieć we krwi, trzeba mieć wyobraźnię, zmysł motoryzacyjny dzięki któremu czujesz auto stopami, plecami i tyłkiem. W porę zareagujesz i się uratujesz....a właściwie nie będziesz musiał się ratować bo nie dopuścisz do takiej sytuacji.

Odpowiedz
avatar 4r8en
-3 9

Za dwa tygodnie na allegro będzie nie-bity.

Odpowiedz
avatar Folley96
2 8

@4r8en: Idiotyczne gadanie ;)

Odpowiedz
avatar 4r8en
0 2

@Folley96: raczej doświadczenie ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@4r8en: Typowe gadanie kogoś kto rzuca się na "okazje" a potem biadoli że musi ładować drugie tyle żeby auto było na chodzie ;)

Odpowiedz
avatar Cappy
0 0

@4r8en: Idiotyczne ale prawdziwe...

Odpowiedz
avatar 4r8en
0 0

@Justyna0810: Jak kupuję samochód lub motocykl, a trochę ich już kupowałem, to mam ze sobą kogoś kto zna się na rzeczy, ale mimo to zawsze z chęcią wysłuchuję historyjek jak to samochód był chuchany i pucowany, nigdy nie jeździł w deszczu, a kierowcą była 80-letnia babcia, która tak w ogóle nie wychodziła z domu i później patrzę, jak właściciel próbuje się tłumaczyć z różnych dziwnych odprysków, wgnieceń i szczelin na grubość palca, lub co gorsza taśm i drucików trzymających samochód w jednym kawałku. Ogólnie polecam, bo jak się trafi jakiś zdolniejszy artysta, to można wysłuchać historii wartych opowiedzenia w towarzystwie, ze względu na swoje walory humorystyczne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@4r8en: Takie historie są, nie przeczę. Sama najeździłam się za autami które opisywane były magicznym hasłem "igła". Ale jak pojawia się cień wątpliwości co do historii auta, i jego faktycznego stanu, to się tego auta po prostu nie kupuje a nie macha ręką na zasadzie " jak już jechałam 300km to kupie". Wtedy takich historyjek byłoby w obiegu o wiele mniej. Jak sie kupuje auto z drugiej ręki to kupujący POWINIEN liczyć się z tym że auto może mieć tu i ówdzie ryskę, czy malowany zderzak po stłuczce parkingowej. I jak sprzedający miałby to ładnie udokumentowane zdjęciami, a naprawa wykonana solidnie to w mojej ocenie - nie ma problemu, ale niestety nasza mentalność jest inna: kupić za 10 000 i to nówka sztuka nieśmigane..

Odpowiedz
avatar Pluffy
1 1

No niestety... Nie każdy umie opanować takiego diabła :) moim zdaniem przed zakupem takiego mocnego i szybkiego auta powinny być prowadzone jakieś kursy dla kierowców ;)

Odpowiedz
avatar frmaciek
-1 1

trzeba być zdolnym...

Odpowiedz
Udostępnij