Smutne, ale prawdziwie.
BTW zastanawia mnie jeden fakt, auto po wypadku ma zabierany dowód, tutaj widać, że egzemplarz pochodzi z za granicy. Ciekawe jakim cudem mając zabrany dowód we Francji (?), zostało ono zarejestrowane w Polsce.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 grudnia 2014 o 11:41
@Juru: To ostatnie zdjęcie zostało dodane "tak o", to na pewno nie jest to samo auto ;) Ale serio, ludzie, wszystko można sprawdzić, i jeśli pojawi się choć cień podejrzenia, to auta nie kupujemy i tyle,to po 1, a po 2), jak ktoś się rzuca na niewiarygodne okazje to sam jest sobie winien, za auto z 2 ręki w dobrym stanie też trzeba odpowiednio zapłacić.
Skoro statystyczny Polak oczekuje za 5 tyś złotych samochodu praktycznie jak z salonu z przebiegiem rzędu 150tys km max, to nie ma co się dziwić, że później takie "igła,pierwszy właściciel,full opcja" są do kupienia. ;p
To jest straszne! ale prędzej czy później rdza na spawach wyjdzie więc kiedyś ktoś zrozumie swój błąd zakupu i chamskie postępowanie tych "magików" od składania.
@nitro997: Zapomniałem coś dopisać: nie wiem jak jest w innych modelach ale w moim jest tak, że na każdym elemencie blacharskim jest wybity nr nadwozia i rok produkcji, na plastikach itp mam tylko rok i miesiąc produkcji więc w bardzo łatwy sposób idzie sprawdzić co było zmieniane itp. Ps. tak dla jasności dodam, że mam francuza :)
@nitro997: ja mam identycznie z japońcem. Na każdym elemencie nadwozia jest naklejka z numerem VIN którą jak się odklei to nie bardzo jest co przyklejać. A auto ma 23 lata, niedługo 24
mam znajomego co w taki sposób ma "naprawionego" seata seata
rdza idzie że aż miło i 4 ślady co nie zmienia faktu że przy dzisiejszych możliwościach ustawienie geometrii jest możliwe nawet w takim składaku.
Jak wszystko by było zrobione z głową to nie zostawiał by czterech śladów i na prawdę była by igła. Trzeba wszystko dobrze wymierzyć... spawanie w miejscach zgrzewów i jest elegancko... Zawsze powtarzam że spawy są mocniejsze od zgrzewów.. nie wiem w czym widzicie problem, ja bym jeździł gdybym miał zapłacić o połowę mniej...
We Francji nie zabierają dowodu, właściciel auto zostawia je na miejscu wypadku a reszta zajmuje się ubezpieczyciel, który wystawia je na aukcje( było w turbo kamerze na TVN Turbo). Co do spawów, rzeczywiście nie puszczą ale przegrzana blacha obok poleci, takie auto złoży się jak domek z kart.
czterośladowiec.
OdpowiedzSmutne, ale prawdziwie. BTW zastanawia mnie jeden fakt, auto po wypadku ma zabierany dowód, tutaj widać, że egzemplarz pochodzi z za granicy. Ciekawe jakim cudem mając zabrany dowód we Francji (?), zostało ono zarejestrowane w Polsce.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 11:41
@Juru: To ostatnie zdjęcie zostało dodane "tak o", to na pewno nie jest to samo auto ;) Ale serio, ludzie, wszystko można sprawdzić, i jeśli pojawi się choć cień podejrzenia, to auta nie kupujemy i tyle,to po 1, a po 2), jak ktoś się rzuca na niewiarygodne okazje to sam jest sobie winien, za auto z 2 ręki w dobrym stanie też trzeba odpowiednio zapłacić.
Odpowiedz@Juru: mi przy wypadku nie zabrali dowodu mowiac ze tym i tak sie nie da jezdzic.
Odpowiedz@Juru: we francji nie mają dowodów przy sobie, tak mi się wydaje, że jest tak jak w Niemczech
OdpowiedzSkoro statystyczny Polak oczekuje za 5 tyś złotych samochodu praktycznie jak z salonu z przebiegiem rzędu 150tys km max, to nie ma co się dziwić, że później takie "igła,pierwszy właściciel,full opcja" są do kupienia. ;p
OdpowiedzTo jest straszne! ale prędzej czy później rdza na spawach wyjdzie więc kiedyś ktoś zrozumie swój błąd zakupu i chamskie postępowanie tych "magików" od składania.
Odpowiedz@nitro997: Zapomniałem coś dopisać: nie wiem jak jest w innych modelach ale w moim jest tak, że na każdym elemencie blacharskim jest wybity nr nadwozia i rok produkcji, na plastikach itp mam tylko rok i miesiąc produkcji więc w bardzo łatwy sposób idzie sprawdzić co było zmieniane itp. Ps. tak dla jasności dodam, że mam francuza :)
Odpowiedz@nitro997: ja mam identycznie z japońcem. Na każdym elemencie nadwozia jest naklejka z numerem VIN którą jak się odklei to nie bardzo jest co przyklejać. A auto ma 23 lata, niedługo 24
OdpowiedzPanie igła, nic nie stuka nic nie puka :D
Odpowiedzmam znajomego co w taki sposób ma "naprawionego" seata seata rdza idzie że aż miło i 4 ślady co nie zmienia faktu że przy dzisiejszych możliwościach ustawienie geometrii jest możliwe nawet w takim składaku.
OdpowiedzJak wszystko by było zrobione z głową to nie zostawiał by czterech śladów i na prawdę była by igła. Trzeba wszystko dobrze wymierzyć... spawanie w miejscach zgrzewów i jest elegancko... Zawsze powtarzam że spawy są mocniejsze od zgrzewów.. nie wiem w czym widzicie problem, ja bym jeździł gdybym miał zapłacić o połowę mniej...
OdpowiedzWe Francji nie zabierają dowodu, właściciel auto zostawia je na miejscu wypadku a reszta zajmuje się ubezpieczyciel, który wystawia je na aukcje( było w turbo kamerze na TVN Turbo). Co do spawów, rzeczywiście nie puszczą ale przegrzana blacha obok poleci, takie auto złoży się jak domek z kart.
Odpowiedz