Czy ludzie na prawdę sądzą, że jak włączą kierunkowskaz to mają pierwszeństwo? I to jeszcze na linii ciągłej można tak o się wpieprzyć? A potem co? Jeszcze po heblach dać, może gość z tyłu wjedzie w tyłek...P.S. Choć najdziwniejsze dla mnie jest to, że gość potem zatrzymał się 50m przed światłami na lewym pasie. Liczył na to, że mnie zblokuje? Ja już dawno na prawym byłem.