Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Motocykliści to nie zło

by juniorex222
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar zastavanatic
1 3

Nie mam nić do motocyklistów, ale szkoda , że autor nie podał przybliżonej liczby zarejestrowanych w Polsce motocykli i samochodów, wtedy byłby jakiś pkt. odniesienia. A tak odbiegając od tematu stwierdzenie dawcy narządów jest nieprawdziwe, nie oszukujmy się po śmiertelnym wypadku z udziałem motocyklisty często nie ma czego przeszczepiać

Odpowiedz
avatar wojtasmaj5
0 4

@zastavanatic: A co do zarejestrowanych pojazdów ma bezpieczeństwo? Nie sprawdzałem podanych info, ale gość mówi 2400 wypadków z udziałem motocyklistów i w tym 990 spowodowanych przez nich. Zatem 1400 wypadków z udziałem motocyklistów, czyli sporo ponad połowa w których brali udział jest nie z ich winy! Zaraz będzie krzyk, że jak ich zauważyć skoro jadę 1500100900, a jednak się da...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2014 o 0:43

avatar Milusia
1 1

@zastavanatic: Sama mam takie swoje maleństwo i mnie osobiście denerwuje kilka rzeczy: 1. Nazywanie wszystkich motocyklistów dawcami organów. Mam oświadczenie woli w razie śmierci ale to nie dlatego, że jestem motocyklistką. Po co mi organy po śmierci, skoro komuś można pomóc? Dawcami powinni więc być wszyscy, którzy mogą według mnie :) 2. Rozumiem też to co ogólnie chciał powiedzieć ten chłopak- niszczenie opinii przez idiotów. Tacy niestety zawsze się trafią- byli, są i będą. 3. Słowa o tym, że nie będzie czego przeszczepiać... Niestety faktem jest, że wypadki na motocyklach na ogół są groźniejsze. Jest również jednak opinia iż motocylliści są na ogół ostrożniejsi. @wojtasmaj5: Z tym punktem odniesienia chodziło o stworzenie proporcji tak myślę. Skoro (strzelam) jest przykładowo 1 motocykl na 10 samochodów to siłą rzeczy wypadków z ich udziałem będzie mniej. To moje opinie. Wszystkim bezpiecznej i przyjemnej jazdy życzę :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2014 o 11:22

avatar wojtasmaj5
0 0

@Milusia: tak jednak jest to błędne rozumowanie, bo (znane z autopsji) w wielu domach jest zarejestrowanych kilka samochodów a jeździ się jednym. Często gęsto jest tak, że 2 samochody w domu a jednej jeździ bo drugi awaryjny i robi 100km rocznie ;) Lepszym odniesieniem co do zagrożenia jest właśnie stosunek udziały do spowodowania, a tu motocykliści wychodzą obronną ręką :D

Odpowiedz
avatar asterlock
0 0

@wojtasmaj5: Nie nie da się zauważyć jak poruszasz się z dozwoloną prędkością autostradową a jakis kretyn zapi...ala z 260 km/h. W jedną sekundę pokonuje on 72 metry. Dodajmy do tego, iż nie jest on tak duży jak samochód i jeszcze trudniej jest go zobaczyć w lusterku. Nie każdy tak jeździ ale jest bardzo dużo motocyklistów, którzy jeżdżą z bardzo dużą prędkością

Odpowiedz
avatar Milusia
0 0

@wojtasmaj5: Można rozpatrywać to na wiele sposobów :) Co z wypadkami zimą, kiedy raczej mało który motocyklista jeździ? Czy te jednorazowo przejechane 100 km rzęchem jest bezpieczniejsze niż kilka tysięcy w cały rok przejechane w pełni sprawnym? Pozdrawiam :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2014 o 12:20

avatar wojtasmaj5
0 0

@asterlock: ilu widziałeś "motocyklistów" jadących 260km/h ? Ja może jednego, a i nie wiem czy on tyle jechał, a jeżdżę sporo. Tak przejeżdża 72 metry w sekundę jednak przed zmianą pasa patrzysz w lusterko, włączasz kierunek, sprawdzasz lusterko i dopiero zjeżdżasz. Jeśli tylko sprawdzisz lusterko, kierunek i od razu zmiana pasa to małe znaczenie czy jechał 260 czy 160 bo równie dobrze ktoś z mocnym silnikiem w aucie za Ciebie czy 2-3 samochody wstecz wyskoczy i strzeli Cię w tyłek.

Odpowiedz
avatar wojtasmaj5
0 0

@Milusia: Ale co ma piernik do wiatraka? Podana jest liczba 2400 wypadków z udziałem i w tym 990 z winy motocyklistów. Zatem bez znaczenia jaka to pora roku, dnia czy nawet jaka pogoda. Z liczb jasno wynika, że z wypadków w których motocykliści biorą udział 41% spowodowali (a to też różnie bywa, bo policjant przyjeżdża i usłyszy "jechał 400" i często gęsto uznaje za winnego motocyklistę pomimo, że to jemu nie ustąpiono pierwszeństwa). A kto pisał, że rzęchem? Ja jeżdżę Cytryną, bo jest mega wygodna... W razie "W" mam samochód awaryjny (czyt. zastępczy), który jest w stanie co najmniej dużo lepszym niż większość pojazdów poruszających się po drogach (silnik po kapitalce, zawias po remoncie, hamulce tak samo, jedynie zbieżność została do ustawienia, ale czasu brak).

Odpowiedz
avatar asterlock
0 0

@wojtasmaj5: Kilku w tym jednego, który prawie mnie rozjechał jak sb spokojnie jechałem drogą na ostrym kole i musiałem zjechać z drogi na drugą stronę. Patrzyłem przez kilka sekund za siebie i zasygnalizowałem manewr ręką. Nie było za mną nikogo. Spokojnie rozpocząłem wykonywanie manewru kiedy nagle mi coś przemknęło z lewej strony. Facet o mało nie rozwalił się na chodniku. Musisz mało jeździć po polskich drogach jeśli widziałaś może z jednego bo ja widuję ich przynajmniej kilku do roku. No oczywiście że tak robię tylko nie wiem czy zdążyłeś zauważyć ale dość trudno dostrzec rozpędzony motocykl. Przypominam także Tobie iż jeśli udowodnisz że ktoś jechał z nadmierną prędkością podczas manewru wyprzedzania wina wcale nie musi być po Twojej stronie [nie mówię o każdym przypadku] Uwierz że też uwielbiam motocykle i zamierzam kiedyś posiadać prawo jazdy [jednakże brak funduszu i czasu skutecznie mi w tym przeszkadza] to jednak nie potrafię znieść jak ludzie bronią delikwentów, którzy jeżdżą z nadmierną prędkością. Nie sugeruję, iz każdy taki jest ale zdarzają się tacy. Tak samo jak każdy kierowca Golfa bądź BMW musi być wieśniakiem albo kretynem.

Odpowiedz
avatar wojtasmaj5
0 0

@asterlock: Wybacz, ale jakoś trudno mi uwierzyć, że widzisz kilku jadących 260km/h... Motocykl pomimo, że szybko nabiera prędkości to do 200 zajmuje mu to chwilkę i dodatkowo potrzeba znaczny odcinek drogi. Pomijam, że motocykli osiągających z łatwością 260 nie ma znów aż tak dużo. Co do opisywanej przez Ciebie sytuacji, aby po wyjściu z w miarę łagodnego zakrętu rozhulać moto do 200 trzeba chwilkę. Jeśli brak zakrętu to raczej jest go widać ładny kawałek, a w dodatku jak można jadąc na rowerze nie usłyszeć barana jadącego mocno ponad 100km/h?

Odpowiedz
Udostępnij