Życie jest tylko jedno
Witam! Chciałbym opisać wam, co się mi przydarzyło i przy okazji ostrzec przed oszczędzaniem na bezpieczeństwie, a mianowicie: Jechałem zatankować samochód późnym wieczorem, a że CPN, który mam najbliżej zamykali za parę minut, a mam 4 km do niego - się spieszyłem po bardzo krętej drodze w lesie, gdzie osiąga się prędkości od 100km/h do 140km/h. Czułem, iż samochód zachowuje się inaczej niż zwykle, a że byłem świeżo po przeglądzie, to olałem to, choć wiedziałem, że zawieszenie mam w opłakanym stanie. Wjechałem na CPN i zahamowałem przed dystrybutorem... w tym momencie stało się to... rozpiął się sworzeń. Gdyby stało się to tam, w lesie, podczas szybkiego pokonywania zakrętów, to nie pisał bym teraz o tym i zakończył życie na jednym z drzew. Ten demot powstał po to by ostrzec Was i uczulić, by nie olewać żadnego skrzypienia, a nawet zmiany w charakterystyce prowadzenia waszego auta, bo możecie nie mieć tyle szczęścia co ja...
by
McEustachy
Twoje auto przeszło przegląd z tak wytłuczonym sworzniem? Jeśli tak to albo diagnosta jest mordercą albo Ty skończonym idiotą.
Odpowiedz@brojek_88: Sam kończę Technikum Samochodowe, sprawdzałem nie raz go na "szarpakach" i uwierz, że nawet nie domyśliłbym się, że ten sworzeń jest aż w takim kiepskim stanie. Ale zawsze wypadały jakieś inne wydatki i odkładałem to na później. Diagnosta powiedział tylko: "Jeszcze takie piękne 190-tki istnieją?" po czym wszedł pod spód i "poszarpał" chwile. Na pewno nic nie sprawadzał, a tym bardziej sworzni, bo zbyt krótko to robił, a uwierz wiem ile czasu zajmuje dokładne sprawdzenie całego zawieszenia.
Odpowiedz@brojek_88: To jedź i go op*erdol, po to się płaci żeby ruszył dupsko i sprawdził auto a nie wbijał pieczątkę.
OdpowiedzTak na prawdę jest to moja wina, wiedziałem, że moje zawieszenie jest w złym stanie i pamięta jeszcze czasy III Rzeszy, ale zawsze było "jeszcze pojeździ". Teraz mam nauczkę i nie ruszę się nim dopóki nie wymienię całego zawieszenia z przodu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2014 o 7:18
@McEustachy: Ale typ na stacji musi ci powiedzieć o stanie auta nawet czy ty kur** wiesz o tym czy nie. Bo widzisz jedno przeoczenie wady i można narazić zdrowie bądź życie...
Odpowiedz@AgentM3: W tym masz racje, ale ja cieszyłem się, że mam przegląd, a on, że wpadło za kolejny przegląd i zaraz będzie kończył robotę... Najlepsze jest w tym to, że dzień wcześniej zdejmowałem koło i ten sworzeń na prawdę nie wyglądał źle, a to, że zbiegło się te wyrwanie sworznia z przeglądem było spowodowane tym, że dostał swoje na szarpakach i nie wytrzymał
Odpowiedz@McEustachy: i właśnie dlaczego jak mi się coś inaczej prowadzi to od razu cały zawias idzie na wymianę, nie ważne czy dobre czy złe, na bezpieczeństwie nie oszczędzam, wolę pożyczyć i mieć pewne niż jeździć i myśleć czy dojadę
Odpowiedzja bym to od razu zgłosił na policje. jeżeli diagnosta wykonał przeląd to znaczy że auto jest sprawne. wyobraź sobie że Tobie sie udało. a bedzie jechał "piekarz" z dwójką dzieci żoną i kredytem. i nie bedzie iał tyle szczęscia co Ty...
OdpowiedzJaka to przestroga chłopie... ?! Trzeba być idiotom jeżdżąc takim złomem !!!
Odpowiedz@beny: Tak ujmę wypier***** stąd bo już widzę ,że lubisz hejtować wszystko co się da i ci to nie wychodzi łapiesz piękne minusiki baranie :)
Odpowiedz"Olałem to, choć wiedziałem, że zawieszenie mam w opłakanym stanie" - nie mam nic do dodania.
Odpowiedz"Na pewno nic nie sprawadzał, a tym bardziej sworzni, bo zbyt krótko to robił" a przeglad kosztowal 50zl wiecej niz zwykle? hmmm...
OdpowiedzDobrze, że chociaż zdajesz sobie sprawę z twojej głupoty ale diagnosta też ma swoją winę, nie powinien podbic Ci przeglądu.. za takie coś powinien stracić swoją licencje chociaż jak wszyscy wiemy to nie jest odosobniony przypadek. Dobrze, ze nic Ci nie jest, składaj furę i wracaj na drogę. Mam nadzieję, że to będzie dla Ciebie nauczka i bedziesz juz wiedzial, ze z pewnymi sprawami nie można zwlekac.
Odpowiedz@kubynek: Dzięki za miłe słowa, przynajmniej jeden bez wyzwania mnie od idiotów itp. Człowiek uczy się na błędach, najlepiej cudzych, a nie swoich ale cóż... Myślę, że ten demot da co niektórym do myślenia
OdpowiedzSam mówisz że jesteś idiotą, nie chciałem użyć tego słowa ale skoro wiedziałeś że zawieszenie masz do wymiany to czego ty oczekiwałeś, to jest nauczka dla ciebie. Ten portal raczej nie zrzesza jakiś laików tylko fanów, którzy chcą dbać o swój samochód a nie jeździć do póki coś nie pie*** jak tutaj ;)
Odpowiedz@Folley96: Wszystko super tylko, że ja jeszcze się uczę i ten samochód kupiłem za swoje zarobione pieniądze, a nie, że mamusia dała to mam i serwisuje też za swoje i robie wszystko sam. Jednak pracę i szkołę nie da się tak łatwo połączyć, a jeśli już zarobie trochę więcej pieniędzy to wszystko wkładam w niego.
Odpowiedz@McEustachy: znam to w 100% ;)
Odpowiedz@McEustachy: Wszystko wszystkim ale to nie jest dobre tłumaczenie , jestem licealistą zarobiłem na swoje wymarzone Audi Coupe , pracuję jedynie w soboty aktualnie jestem w trakcie zmieniania całego zawieszenia opon oraz układu hamulcowego . I to nic że auto stoi już 4 tydzień ale wiem że mam wybity właśnie tak jak Ty sworzeń i je odstawiłem . Lepiej mieć auto sprawne pewne i jeżdżące czy lubiące myszkować jak w Twoim przypadku " lubiące sprawiać adrenalinę właścicielowi " ? Nie oszczędzaj na bezpieczeństwie , na kosmetykę zawsze przyjdzie pora , bo samochód żeby miał ręce musi mieć pierw nogi ! Na końcu dodam , że nie jestem zasilany przez zawód " tatuś " jak by ktoś pytał i pozdrawiam wszystkich mających podobne zdanie , a ten komentarz nie miał na celu Cie urazić tylko dać przykład że nie jesteś wyjątkiem ;)
Odpowiedz@Malisz16: Podziwiam Cię chłopaku, na prawdę...
Odpowiedzmiałem identyczną sytuację kolego, również jechałem szybko i pod samym domem gdy prędkość była już prawie zerowa i przymierzałem się do wrzucenia wstecznego usłyszałem łomot myślałem że o coś zahaczyłem spodem jednak gdy wysiadłem zobaczyłem to co ty.. Dodam że jechałem W124 85'
OdpowiedzAle, że w ogóle tak zardzewiałe? :|
Odpowiedz"się spieszyłem po bardzo krętej drodze w lesie, gdzie osiąga się prędkości od 100km/h do 140km/h" Chłopie ty się tu marnujesz, weź wyjdź do WRC...
Odpowiedz@drektor: Z chęcią, ale nie posiadam takich funduszy żeby nawet rozpocząć przygodę z rajdami
OdpowiedzCoś wam powiem. Wiecie ile takich samochodów jeździ po naszych drogach? Lepiej nie wiedzieć.
OdpowiedzPrzekładałem opony ze stalówek na alusy tydzień temu. W sobotę po pracy postanowiłem sprawdzić ciśnienie w oponach i ku mojemu zaskoczeniu w każdym z kół było po 1.6 bara. Dopompowałem do 2.3 i auto od razu lepiej się prowadzi. Byłem po tym zły na siebie że nie zadbałem o to od razu w zeszły poniedziałek tylko jeździłem na takich "kapciach". Po powrocie do domu kupiłem na ebay-u najprostszy ciśnieniomierz za funta i będę pilnował ciśnienia w oponach. Potwierdza się tylko trafność powiedzenia: "Mądry polak po szkodzie"
OdpowiedzNie chcę obrażać ale kto mądry w Lesie jeździ z taką prędkością autem w takim stanie?
OdpowiedzSwoją drogą musiało zdrowo napieprzać, i to bardzo długo skoro w końcu wypadł :) Gratuluję głupoty i zaniedbania własnego bezpieczeństwa, z pełną premedytacją.
OdpowiedzIdea tego demota zeszła na drugi plan, chciałem tylko abyście bardziej zwracali uwagę na stan waszego zawieszenia, bo może przydarzyć się wam coś takiego jak u mnie... Jak już wspomniałem: Człowiek uczy się na błędach, uczcie się na moich, a nie własnych. A pozatym je*ło to je*ło, na ch*j dążyć ;)
OdpowiedzGratulacje. Wiesz, że masz coś nie tak z autem, czujesz że inaczej się zachowuje a mimo wszystko zapieprzasz jak głupi... A niewiele trzeba żeby zabrać ze sobą niewinne osoby na tamten świat. Zamień może samochód na rower. Albo zmądrzej.
OdpowiedzDlatego ja zawsze w miarę możliwości staram się wymieniać wszystkie możliwe części na czas albo nawet wcześniej jeśli już czuję, że jest coś nie tak i mimo iż nie zarabiam "kokosów" to zawsze wybieram te z wyższych półek. Dlaczego? Już mówię. Ponieważ zauważyłem wśród swoich niektórych znajomych, że zawsze kupowali tańsze podzespoły a po niedługim czasie eksploatowania zaczęły się lamenty - bo już się zużyło, coś pękło, coś się wytarło, coś trzeszczy, piszczy. Ja jakoś nie narzekałem jeszcze ani razu a poza tym kupując lepsze części i wymieniając je w odpowiednim czasie czuję się dużo bezpieczniej.
Odpowiedz@M_POWER: Mam tak samo, że jak już robie to na częściach z najwyższej, a jak nie mam to przynajmniej ze średniej półki częściach. Wychodzę z założenia, że nie warto 2 razy płacić, bo ta tańsza cześć szybciej się zużyje... Koniec końców zapłacisz więcej jak za cześć dobrej jakości
Odpowiedz@McEustachy: Z drugiej strony lepiej kupić najtańsze chińskie gówno niż jeździć do rozlecenia się całkowitego sworznia, nie sądzisz? ;) Tak to byś sobie dozbierał i kupił najwyższą półkę ;)
OdpowiedzTaka ciekawostka że sworzeń jest tak zaprojektowany że nie rozepnie się przy prędkości powyżej ~15 km/h :) więc nie uzasadniona jest Twoja obawa że jechałeś stówką bo nie ma możliwości aby wtedy się to stało...
Odpowiedz