Na mnie najlepiej działają drzemki od 20 do max 30 minut, później już ciężko się rozbudzić. To już jest kwestia indywidualna, ale wielki plus za poruszenie tematu ;)
@Snupi: Dokładnie każdego organizm działa inaczej, gdy budzik ustawiałem na 50-60 minut, czułem się gorzej niż przed zaśnięciem. Coś w tylu działania energetyka, czyli na początku pomaga a potem.... dół.
@motodoradca: Podczas trasy prawie 600km w jedną stronę wypiłem 2 litry energetyków, około 2-3 nad ranem prawie usypiałem za kierownicą. Zadziałało dopiero rozciąganie przy aucie na krótkim postoju, pobiegałem trochę wokół auta, rozciągnąłem się i już świeży mogłem kontynuować trasę ;)
@Snupi: Ja bardzo często muszę podjadać, popijać coś chłodnego, pośpiewać sobie. Ostatnio na postoju pogadałem trochę z kierowcą ciężarówki to mówił, że właśnie śpiewanie, ale głośne, dosłownie "darcie mordy" jest dobre, ponieważ dotleniasz płuca, mózg itd
Na mnie najlepiej działają drzemki od 20 do max 30 minut, później już ciężko się rozbudzić. To już jest kwestia indywidualna, ale wielki plus za poruszenie tematu ;)
Odpowiedz@Snupi: Dokładnie każdego organizm działa inaczej, gdy budzik ustawiałem na 50-60 minut, czułem się gorzej niż przed zaśnięciem. Coś w tylu działania energetyka, czyli na początku pomaga a potem.... dół.
Odpowiedz@motodoradca: Podczas trasy prawie 600km w jedną stronę wypiłem 2 litry energetyków, około 2-3 nad ranem prawie usypiałem za kierownicą. Zadziałało dopiero rozciąganie przy aucie na krótkim postoju, pobiegałem trochę wokół auta, rozciągnąłem się i już świeży mogłem kontynuować trasę ;)
Odpowiedz@Snupi: Ja bardzo często muszę podjadać, popijać coś chłodnego, pośpiewać sobie. Ostatnio na postoju pogadałem trochę z kierowcą ciężarówki to mówił, że właśnie śpiewanie, ale głośne, dosłownie "darcie mordy" jest dobre, ponieważ dotleniasz płuca, mózg itd
Odpowiedz