"Sportowy dział BMW w ostatnich latach przeszedł ogromną przemianę. Kiedy w ofercie M pojawiły się diesle M550d firma postanowiła popracować nad dźwiękiem zastępczym. W tym wypadku wykorzystano głośniki sprzętu audio. Dodatkowy komputer współpracujący ze sterownikiem silnika generuje przez głośniki sztuczny dźwięk rasujący ten naturalny. Efekt zauważalny jest we wnętrzu auta. Takie samo rozwiązanie BMW zdecydowało się wprowadzić w turbodoładowanych modelach benzynowych M5 i M3. W tych samochodach nawet trudno się zorientować, że nie mamy do czynienia z naturalnym dźwiękiem silnika."Nowe turbodoładowane BMW M. Shit to mało powiedziane
Tłumik masz dziurawy.
Nie to nowy soft.
Ja bym prosił inżynierów, że jesli chcą coś psuć to niech grzebią przy dieslach. Benzyniaki niech zostawią w spokoju.
Niestety taki znak czasów. Samo jesteśmy sobie winni, ciągle chcemy nowości to mamy.
Jadąc z kolegą: -Coś ci dziwnie silnik chodzi -To nic, zepsuł mi się głośnik 0.o
OdpowiedzTłumik masz dziurawy. Nie to nowy soft. Ja bym prosił inżynierów, że jesli chcą coś psuć to niech grzebią przy dieslach. Benzyniaki niech zostawią w spokoju. Niestety taki znak czasów. Samo jesteśmy sobie winni, ciągle chcemy nowości to mamy.
Odpowiedzefekt mody na turbo. Gdzie potężne silniki w układzie V, BMW proszę ogarnij się.
OdpowiedzTeraz to jest tzw "downsizing" to wszystko przez tą ekologie. Dając silnik o mniejszej pojemności z turbo zmniejsza sie emisja spalin.
Odpowiedz@Luksus: To przez UE, i nie dla ekologii tylko z chęci zysku.
Odpowiedz@Luksus: niedługo samochody sportowe bedą chodzić jak czajnik
OdpowiedzBMW nieustannie zmierza ku gorszemu, za niedługo zobaczymy silnik 1.5 w "siódemce".
Odpowiedzprędzej czy później kots znajdzie sposób na usunięcie efektów audio i będzie sobie jeździł super cichym BMW :)
Odpowiedz