Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wypadek podczas kursu w Lublinie

"Mężczyzna miał 32-lata, odbywał właśnie swoją 16. godzinę kursu. Jak opowiada jego instruktor, w pewnym momencie mężczyzna Gladius i Berlingo smierc na nauce jazdy - fot Lublin112_pl„urwał” mu się i rozpędzony uderzył w tył Citroena. Dodaje też, że 32-latkowi kurs nie szedł najlepiej i prosił o udzielanie wskazówek, jednak nie wykazywał oznak zdenerwowania.Całe to zdarzenie jest smutne, ale przy okazji rodzi też sporo wątpliwości. Dlaczego kurs odbywał się na „dużym” motocyklu (Suzuki Gladius, silnik V2, 650 ccm)? Dlatego, że na to pozwalają przepisy – mężczyzna miał 32 lata, a więc mógł starać się już o pełne prawo jazdy kategorii A. Dlaczego więc instruktor nie zapanował nad swoim kursantem? Otóż dlatego, że miał prawo jechać za nim w samochodzie, a nie z nim na motocyklu." -MotoRmania„Stała się wielka tragedia – zginął człowiek na kursie prawa jazdy. Ja się zastanawiam, za co biorą wypłatę urzędnicy ministerstwa transportu? Najpierw wydają rozporządzenie nakazujące szkolenie na sześćsetkach, wydają rozporządzenie o programie szkolenia kursantów, które zawiera błędy merytoryczne i logiczne, mają w du*ie bezpieczeństwo na szkoleniu, nadal są zwolennikami wydawania uprawnień instruktorskich dyletantom przysłanym z urzędu pracy…Zginął człowiek, zgodnie z przepisami! Bo wolno jechać innym pojazdem za kursantem i obserwować go jak jedzie samopas! Bo trzeba szkolić na motocyklach nieadekwatnych do nauki!Dwa tygodnie temu na oczach moich instruktorów doszło do wypadku, gdzie w sąsiednim ośrodku pani zapakowała w płot po walce z Gladiusem – grozi jej amputacja stopy, która wisiała na ścięgnie Achillesa. W zeszłym sezonie na Bemowie trzykrotnie wizytowała karetka, zanim się wakacje zaczęły – trzy gipsy zostały założone! W innych dzielnicach też dochodziło do wypadków zgodnie z przepisami, bo jakiś **** wymyślił, że szkolić trzeba na sześćsetkach, ale nadal wolno jechać za kursantem… Dość mam tej amatorszczyzny w tworzeniu prawa! Dość mam panoszenia się zasr**ych pociotków partyjnych, zatrudnianych mimo braku kwalifikacji! Dość mam debilizmów w naszym życiu, w każdej jego dziedzinie, nie tylko w nauce jazdy!” -Tomek Kulik, instruktor i właściciel szkoły jazdy
by Fenek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar brojek_88
1 1

32 latek posiadający prawko kategorii B po 16 godzinach jazdy na motocyklu nie potrafił opanować maszyny do tego stopnia żeby "urwać" się instruktorowi? To co odkręcił manetkę do końca? Przecież kategoria A to właśnie tego typu maszyny. Z punktu widzenia OSK najlepiej by było żeby wszystkie podkategorie kategorii A robić na jednym sprzęcie byłoby dla nich najtaniej. Z tego co wiem to ustawodawca nie reguluje na czym należy się uczyć jeździć. Regulują to w pewien pośredni sposób WORD-y wybierając konkretną maszynę na egzaminy. Dziwi mnie wypowiedź właściciela szkoły jazdy, idąc za jego rozumowaniem zacznijmy uczyć jazdy na kat. C+E na lublinie z przyczepką bo przecież MAN TGL, Mercedes Atego czy jakiekolwiek inne auto do nauki jazdy tej kategorii jest duże i ktoś może nie ogarnąć.

Odpowiedz
avatar DuDzio
5 5

@brojek_88: Chodzi tutaj o to że według przepisów umiejętności ocenia się wiekiem. Nie ważne czy umiesz jeździć czy nie ważne że masz ukończone lata. Motocykl to nie samochód, tutaj by opanować mocną maszynę trzeba mieć umiejętności. Owszem to dobry pomysł by uczyć na pełne A na ciężkiej maszynie ale powinna być ona mocno zdławiona by świeżak nie zrobił sobie krzywdy. A co do instruktorów to nawet jeżeli by siedział razem z nim na tym motocyklu to wątpię że zdążyłby cokolwiek zrobić. W takich maszynach powinno być montowane jakieś zdalne odcięcie zapłonu albo coś by w takich sytuacjach móc zareagować.

Odpowiedz
Udostępnij