Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

MotoKiller.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mercedes W123 - Założenia konstruktorów

Budujemy pojazd przeznaczony dla naszych klientów, a nie do walki z jakąkolwiek konkurencją. Chcemy oferować produkt, co do którego jesteśmy przekonani, że odpowiada najlepiej oczekiwaniom i życzeniom naszej klienteli”. To najlepsze podsumowanie istoty klasycznych Mercedesów, jakie w życiu słyszałem – one były ponad małostkowymi sporami o pięć koni mechanicznych, a ich nabywcy nie brali pod uwagę nic innego…
by addi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar MGmbH
0 0

Model W123, zapisał się w historii marki Mercedes-Benz, jako niesłychanie trwały i wyjątkowo niezawodny pojazd. Życzę każdemu miłośnikowi motoryzacji, żeby przynajmniej raz w życiu, doznał przyjemności, jaką daje prowadzenie tego wspaniałego samochodu.

Odpowiedz
avatar addi
0 0

@MGmbH: dokładnie. sam z ojcem i bratem remontowałem W123, które było w stanie można rzec agonalnym.. auto stało ponad 5 lat pod blokiem, po zatankowaniu i wymianie aku odpalił bodajże za drugim-trzecim razem. Tak samo wykończenie drewniane w W123 było rzeczywiście drewniane, a nie plastikowe..

Odpowiedz
avatar MGmbH
0 0

@addi: Otóż, taka jest siła tej marki. Mój Ojciec, zakupił ponad 10 lat temu MB W123, 240D z 1982 roku. Krótko mówiąc pojazd był w opłakanym stanie, karoserię trawiła rdza, środek zapuszczony, zawieszenie zarwane. Tata zakasał rękawy i przez bite dwa lata, przywoził oryginalne części z demontażu (z Niemiec), spawał, szlifował, wymieniał. Wszystkie detale wyposażenia także zbierał pieczołowicie z czarną tapicerką skórzaną i wszystkimi chromami (nadkola też) włącznie. Silnik pięknie, czysto i równo "cykał", skrzynia pracowała dobrze, także po dwóch latach, kiedy nadwozie zostało wreszcie zabezpieczone przed rudą, polakierowane, spolerowane i poskładane silnik odpalił na zawołanie. Auto ma się dobrze, jeździ, potrafi sunąć około 135-138 km/h, kiedy porządnie się rozpędzi. Większe awarie szczęśliwie ją omijają. Natomiast Ojcu największą satysfakcję daje pewien emeryt, który co kilka miesięcy podchodzi do ogrodzenia z zapytaniem: "Sprzedasz pan wreszcie tego Merca?" :) oraz pełne podziwu spojrzenia przechodniów na jego oczko. Taka sobie historia pewnej Białej Gwiazdy. Pozdrawiam

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2014 o 13:19

avatar addi
0 0

@MGmbH: Dokładnie, ja miałem ten sam silnik u siebie, nieśmiertelne 240D..

Odpowiedz
Udostępnij