najlepiej się driftuje takim wózkiem zawsze jak wchodzę bokami to ludzie się na mnie patrzą jak na debila ;) ciekawe dla czemu ??? raz bym wy...ebał w regał z chipsami :D brakowało parę mm ;) ale zrobiłem redukcje i poszło po krawędzi ;) he
I tak najlepsza jest jazda na sklepowym parkingu. Razu pewnego chcąc wycisnąć z lidlowskiego cacka jak najwięcej bujnąłem sie z górki. Wiadomo wiatr we włosach, adrenalinka żeby nic nie wyjechało i zawrotna prędkość. Dwie zgrzewki wody i inne szpargały na pokładzie robią swoje. Chcąc nie chcąc bolid trzeba było jakoś zatrzymać. Nigdy w życiu za kółkiem nie najadłem się tyle strachu co jadąc owym wózkiem. Jak sobie dzisiaj przypomnę minę faceta który siedział w aucie obok którego dosłownie przeleciałem była bezcenna. Dobrze ze miedzy jego a innym zaparkowanym samochodem było wystarczająco dużo miejsca... Ostatecznie hamowanie skończyło się, autentyczne, piskiem butów. Najgorsze jednak było to że stojące nie daleko całkiem ładne dwie dziewczyny prawie, że posikały się ze śmiechu. I dostalem zjebkę od młodszego brata że wstyd z takim człowiekiem gdziekolwiek wyjść. Cóż zrobić głupota nie ma granic...
Nie tylko ty, ja też to robie.
OdpowiedzPoza driftem nałogowo robię nimi wheelie :D Z towarem trudniej utrzymać wózek w górze :D
Odpowiedznajlepiej się driftuje takim wózkiem zawsze jak wchodzę bokami to ludzie się na mnie patrzą jak na debila ;) ciekawe dla czemu ??? raz bym wy...ebał w regał z chipsami :D brakowało parę mm ;) ale zrobiłem redukcje i poszło po krawędzi ;) he
OdpowiedzKiss the regał? :D
Odpowiedz@berton121: Ja całe zycie driftuje, nawet jak ide z buta i jest zakret to ide bokiem :D hehehe
OdpowiedzNie miałeś dzieciństwa jeśli nie leciałeś bokiem na odcięciu między wędlinami :)
Odpowiedz@GanjaDrive: no ba.. ;) miedzę regałami tylko takie dźwięki odchodziły https://www.youtube.com/watch?v=h7mI69AfPhY
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2014 o 21:54
Przyznaje robię to do dziś najlepiej mi wychodzi w dziale z zabawkami :D
OdpowiedzI tak najlepsza jest jazda na sklepowym parkingu. Razu pewnego chcąc wycisnąć z lidlowskiego cacka jak najwięcej bujnąłem sie z górki. Wiadomo wiatr we włosach, adrenalinka żeby nic nie wyjechało i zawrotna prędkość. Dwie zgrzewki wody i inne szpargały na pokładzie robią swoje. Chcąc nie chcąc bolid trzeba było jakoś zatrzymać. Nigdy w życiu za kółkiem nie najadłem się tyle strachu co jadąc owym wózkiem. Jak sobie dzisiaj przypomnę minę faceta który siedział w aucie obok którego dosłownie przeleciałem była bezcenna. Dobrze ze miedzy jego a innym zaparkowanym samochodem było wystarczająco dużo miejsca... Ostatecznie hamowanie skończyło się, autentyczne, piskiem butów. Najgorsze jednak było to że stojące nie daleko całkiem ładne dwie dziewczyny prawie, że posikały się ze śmiechu. I dostalem zjebkę od młodszego brata że wstyd z takim człowiekiem gdziekolwiek wyjść. Cóż zrobić głupota nie ma granic...
Odpowiedz@Wariat_: i tak powstał Twój nick? :D
Odpowiedz@Dariush: miedzy innymi...
Odpowiedzma ktoś może linka do filmiku gdzie gość jeździł takim wózkiem z kamerą "z pierwszej osoby" i był podłożony do tego dźwięk driftującego auta?
OdpowiedzNie tylko ty :) zabawa jednak się skończyła na wyje*aniu w regał z alkoholami... 600 było nie moje -.- :D
OdpowiedzJa zawsze chwytam ten łańcuszek i zmieniam nim biegi ;) to się nazywa technomotomania ;)
Odpowiedz