Ja zawsze mam 20-litrowy kanister benzyny w zapasie, lubie chomikowac paliwo, gdy tankuje zakładam blaszany lejek, pończochę na ten lejek i wlewam. Resztki ścieram wilgotną ścierką. Ot zwykłe wlanie paliwa, a cieszy.
Żeby było więcej uroku, czasem coś naoliwię taką oliwiarką rodem z lat 40 :)
Ja mam w domu 3 kanistry po 20l i jak kupuję od znajomego to auto na full i potem bańki po korek i mam wtedy zapas na około pół miesiąca, tylko na pół dlatego że są w domu 3 samochody
Mój kuzyn w swoim samochodzie miał zepsuty wskaźnik poziomu paliwa, dlatego zawsze woził ze sobą w bagażniku dodatkowe 5l benzyny w kanistrze. Gdy auto zaczynało mu się krztusić, zatrzymywał się na poboczu i uzupełniał brakujące oktany ;P
Jeśli się kupuje po promocji od ruskich to i owszem ;)
Odpowiedz@kamikadze3: Ja takiego zagranicznego paliwa też mam parę litrów w garażu :D
OdpowiedzJa zawsze mam 20-litrowy kanister benzyny w zapasie, lubie chomikowac paliwo, gdy tankuje zakładam blaszany lejek, pończochę na ten lejek i wlewam. Resztki ścieram wilgotną ścierką. Ot zwykłe wlanie paliwa, a cieszy. Żeby było więcej uroku, czasem coś naoliwię taką oliwiarką rodem z lat 40 :)
OdpowiedzU przemytników jest tego mnóstwo. Taka mała stacja benzynowa z kanistra. :D
Odpowiedzkażdy kto lata w terenie na moto ma mały zapas w garażu , sam mam dwie 60l beczułki z etlinką.
OdpowiedzJa mam w domu 3 kanistry po 20l i jak kupuję od znajomego to auto na full i potem bańki po korek i mam wtedy zapas na około pół miesiąca, tylko na pół dlatego że są w domu 3 samochody
OdpowiedzMój kuzyn w swoim samochodzie miał zepsuty wskaźnik poziomu paliwa, dlatego zawsze woził ze sobą w bagażniku dodatkowe 5l benzyny w kanistrze. Gdy auto zaczynało mu się krztusić, zatrzymywał się na poboczu i uzupełniał brakujące oktany ;P
Odpowiedz