To aż niemożliwe jak chęć zysku prowadzi do takich rzeczy,że człowiek robi człowieka w brzydko mówiąc "w ch**a". Przecież to auto mimo,że wygląda na idealne to swoje "właściwości" straciło. Przecież,gdy pognieciesz kartkę papieru i ją rozłożysz,nigdy nie będzie taka sama jak na początku.
@Klemuch: jakie stracenie właściwości?
- po pierwsze on tu blachy wymienia, a nie prostuje zgniecione (fakt blacha prostowana/klepana traci na właściwościach)
- po drugie "ćwiartka" jest wspawana w oryginalne zgrzewy, spaw jest o wiele mocniejszy niż zgrzew, weź sobie dwie blaszki zgrzane płaszczyzną i je rozerwij, a takie same zespawane,
- sam jeżdżę robionymi autami przez ojca, mocniej słabiej rozbitymi i jeśli osoba która zna się na tym co robi to ok ale widziałem już też nie jedno auto spartaczone, a ludzie i tak jeździli
@kamil95: Mam pytanie, bo dopiero zaczynam się tym interesować.
Na razie zaczynam od robienia blacharki w starej Jawie 50 Kaczka, i zastanawiałem się czy spawać, czy może inny sposób (np laminat). No i o spawaniu przeczytałem na różnych stronach wiele złego - przegrzewa blachę, przez co potem mimo zabezpieczeń rdzewieje na potęgę. Jaki był najdłuższy okres przez jaki posiadaliście takie auto po naprawie. Ewentualnie może zabezpieczacie jakoś te spawy w inny sposób niż reszta, dlatego u Was ta rdza nie występuje.
Pytam, bo przymierzam się do naprawiania (hobbystycznie) starych aut i zbieram informacje o tym jak najpoprawniej wykonywać poszczególne naprawy.
Niemiec płakał... ze śmiechu jak zobaczył swoje stare skasowane auto w ogłoszeniu z dopiskiem "bezwypadkowy".
OdpowiedzTo aż niemożliwe jak chęć zysku prowadzi do takich rzeczy,że człowiek robi człowieka w brzydko mówiąc "w ch**a". Przecież to auto mimo,że wygląda na idealne to swoje "właściwości" straciło. Przecież,gdy pognieciesz kartkę papieru i ją rozłożysz,nigdy nie będzie taka sama jak na początku.
Odpowiedz@Klemuch: jakie stracenie właściwości? - po pierwsze on tu blachy wymienia, a nie prostuje zgniecione (fakt blacha prostowana/klepana traci na właściwościach) - po drugie "ćwiartka" jest wspawana w oryginalne zgrzewy, spaw jest o wiele mocniejszy niż zgrzew, weź sobie dwie blaszki zgrzane płaszczyzną i je rozerwij, a takie same zespawane, - sam jeżdżę robionymi autami przez ojca, mocniej słabiej rozbitymi i jeśli osoba która zna się na tym co robi to ok ale widziałem już też nie jedno auto spartaczone, a ludzie i tak jeździli
Odpowiedz@kamil95: Mam pytanie, bo dopiero zaczynam się tym interesować. Na razie zaczynam od robienia blacharki w starej Jawie 50 Kaczka, i zastanawiałem się czy spawać, czy może inny sposób (np laminat). No i o spawaniu przeczytałem na różnych stronach wiele złego - przegrzewa blachę, przez co potem mimo zabezpieczeń rdzewieje na potęgę. Jaki był najdłuższy okres przez jaki posiadaliście takie auto po naprawie. Ewentualnie może zabezpieczacie jakoś te spawy w inny sposób niż reszta, dlatego u Was ta rdza nie występuje. Pytam, bo przymierzam się do naprawiania (hobbystycznie) starych aut i zbieram informacje o tym jak najpoprawniej wykonywać poszczególne naprawy.
OdpowiedzO oc wam chodzi cwiartka z dachem wjechała ładnie spasowane. To koncerny robia wam wode z mózgu sam takim jezdze
OdpowiedzNie takie się klepało :D
Odpowiedzno jak jest bobrze zrobione to co z tego ze spawana ćwiartka z dachem i słupkiem ? dzieje sie coś okropnego ???
Odpowiedz