szczera prawda teraz są takie czasy że ciężko auto sprzedać. Ludzie chcą kupic np piętnastoletnie auto jak najtaniej a wymyślają jakby kupowali nówke z salonu:)
Szczerze po takim opisie spodziewał bym się skatowanego samochodu , niestety każdy kto kupuje auto zadaje takie pytania a jeżeli cena jest o połowę niższa(?) to juz każdy podejrzewa dziurawą podłogę albo sprzęgło w podłodze.
Bo należy pytać o cechy tzw osobnicze, a nie o coś co wyczytasz sobie z katalogu lub forów. Zresztą spalanie takiego samochodu to rzecz względna bo może 8/100 ale może i 25/100 kwestia tego czy prawy pedał jest analogowy czy cyfrowy ;)
To w tym dziwnego, że jak chcesz kupić konkretny model, to robisz wcześniej rozeznanie. Rzeczy typu ile pali dowiesz się z różnych forów, stron z opiniami o autach itp. Wtedy jak nie pasuje, to po prostu odpuszczasz
Nie dziwię się człowiekowi z kolega swojego czasu sprzeawaliśmy auta na potęgę, naprawde więsozość wychodziła z garażu dopieszczona mechanicznie i blacharsko jak z fabryki chłop zna się na rzeczy ale pewnego razu sprzedawaliśmy najbogatszą wersję golfa 3 w dieslu, przyszedł facet obejrzał z wierchu przejechał się na stacji diag. zrobił sobie przegląd wyszło że cud miód zero wkładu w mechanike jechać i cieszyć się z auta, po godzinie ciągłych przegadanek że może by zejść z ceny (4 tysiące za ten samochód to było aż szkoda sprzedawać) a on do nas wie Pan no ale jednak podsufitka brudna troche z tyłu ( 2 palce odbite jak przestawiałem światło stop bo świeciło do środka musiałem dotknac ) po czym powiedział dywaniki takie przetarte, o i jedna gałka od klimatyzacji słabo świeci... spuść Pan na 2 tysię to kupię. Powiem szczerze że gościu prawie wpierd...l dosta, rozumiem negocjacja 100-500zł ale nie 2 tysiące! po co dupe w ogóle truć. Albo sprzedawaliśmy Passata ja jechałem drugim autem na giełde żeby miec czym wrócić, gosc podszedł cena na kartce 12,500 disel dość dobzre doposażony za grosze szedł do zrobienia był spryskiwacz jeszzce tylko, podchodzi do nas gościu i mówi za 9000 to wezme, krótkie idz pan stąd i poszedł wraca, za 9000 Panie mi sprzedaj więcej to wrte nie jest, po czym przychodzi facet inny pyta się rzeczowo co może byc do zrobienia zawieszenie czy sprawne tłumaczymy mu i mówi że za 12000 to go weźmie a temten się wtrąca ale Patrz Pan jaki brudny, (myty dzień wcześniej) no ja parsknąłem śmiechem a przyszły sprzedawca idź Pan na myjnie auto kupowac i daj dorosłym handlować:P mina gościa bezcenna normalnie miałem ochote za darmo mu ten samochód dać :P
No i bardzo dobrze gada. Kupujesz BMW licz się ze spalaniem...
OdpowiedzNo ja gościa tez rozumiem, wiekszosc z nas sprzedawała auto i wie jak taki banalne pytania denerwuja
OdpowiedzOj już nie przesadzajcie z tym spalaniem. Po mieście to tak średnio 10 litrów pali. Nie dziwie sie typkowi, że sie tak wkur**ł?
Odpowiedzszczera prawda teraz są takie czasy że ciężko auto sprzedać. Ludzie chcą kupic np piętnastoletnie auto jak najtaniej a wymyślają jakby kupowali nówke z salonu:)
OdpowiedzSzczerze po takim opisie spodziewał bym się skatowanego samochodu , niestety każdy kto kupuje auto zadaje takie pytania a jeżeli cena jest o połowę niższa(?) to juz każdy podejrzewa dziurawą podłogę albo sprzęgło w podłodze.
OdpowiedzCo w tym dziwnego jak ktoś się pyta ile pali? Lepiej wypytać się o wszystkie szczegóły a nie jechać i się później rozczarować.
OdpowiedzBo należy pytać o cechy tzw osobnicze, a nie o coś co wyczytasz sobie z katalogu lub forów. Zresztą spalanie takiego samochodu to rzecz względna bo może 8/100 ale może i 25/100 kwestia tego czy prawy pedał jest analogowy czy cyfrowy ;)
OdpowiedzTo w tym dziwnego, że jak chcesz kupić konkretny model, to robisz wcześniej rozeznanie. Rzeczy typu ile pali dowiesz się z różnych forów, stron z opiniami o autach itp. Wtedy jak nie pasuje, to po prostu odpuszczasz
Odpowiedzhahahaha leże :D
OdpowiedzJeśli ktoś kupuje bmw i dla kogoś 7-12 litrów to dużo to proponuje kupić rower
OdpowiedzAle pali tyle ile wleje .
OdpowiedzSprzedam E36 Zamienię na E30...
OdpowiedzWiedziałem że zaraz wiekszosc sie przyczepi o to ze chodzi o BMW, ludzie chodzi o ogół sytuacji, a nie spalanaie bmw :)
OdpowiedzNie dziwię się człowiekowi z kolega swojego czasu sprzeawaliśmy auta na potęgę, naprawde więsozość wychodziła z garażu dopieszczona mechanicznie i blacharsko jak z fabryki chłop zna się na rzeczy ale pewnego razu sprzedawaliśmy najbogatszą wersję golfa 3 w dieslu, przyszedł facet obejrzał z wierchu przejechał się na stacji diag. zrobił sobie przegląd wyszło że cud miód zero wkładu w mechanike jechać i cieszyć się z auta, po godzinie ciągłych przegadanek że może by zejść z ceny (4 tysiące za ten samochód to było aż szkoda sprzedawać) a on do nas wie Pan no ale jednak podsufitka brudna troche z tyłu ( 2 palce odbite jak przestawiałem światło stop bo świeciło do środka musiałem dotknac ) po czym powiedział dywaniki takie przetarte, o i jedna gałka od klimatyzacji słabo świeci... spuść Pan na 2 tysię to kupię. Powiem szczerze że gościu prawie wpierd...l dosta, rozumiem negocjacja 100-500zł ale nie 2 tysiące! po co dupe w ogóle truć. Albo sprzedawaliśmy Passata ja jechałem drugim autem na giełde żeby miec czym wrócić, gosc podszedł cena na kartce 12,500 disel dość dobzre doposażony za grosze szedł do zrobienia był spryskiwacz jeszzce tylko, podchodzi do nas gościu i mówi za 9000 to wezme, krótkie idz pan stąd i poszedł wraca, za 9000 Panie mi sprzedaj więcej to wrte nie jest, po czym przychodzi facet inny pyta się rzeczowo co może byc do zrobienia zawieszenie czy sprawne tłumaczymy mu i mówi że za 12000 to go weźmie a temten się wtrąca ale Patrz Pan jaki brudny, (myty dzień wcześniej) no ja parsknąłem śmiechem a przyszły sprzedawca idź Pan na myjnie auto kupowac i daj dorosłym handlować:P mina gościa bezcenna normalnie miałem ochote za darmo mu ten samochód dać :P
Odpowiedz