4-cylindrowe, wysokoobrotowe, japońskie silniki.
Kręcenie do +9000 rpm, max moc i moment osiągane przy wysokich obrotach, rasowy dźwięk itp., to niektóre cechy wysokoobrotowych jednostek. Paradoksalnie, niektóre osoby uważają to za coś złego. Silniki te czasami uważane są za "przeszkodę" w użytkowaniu samochodu. Silnik wysokoobrotowy nie może być wysokoobrotowy, ponieważ jest wysokoobrotowy - to jest tok myślenia wielu ludzi, którzy nie dość, że nie jechali żadnym samochodem z tego typu silnikiem, to jeszcze ich teoretyczna wiedza ma braki i luki, które zapychają właśnie farmazonami. Dodatkowo, aby "znieważyć" tego typu silniki, bardzo często porównują je do dużo większych jednostek (nawet o większej ilości cylindrów), czyli porównują dwa kompletnie inne światy, silniki o innym przeznaczeniu, parametrach i charakterystyce, skierowane do zupełnie różnych ludzi.Dlaczego tak robią? Ponieważ normalne porównanie wygląda dokładnie tak samo, jak na obrazku powyżej. Do takiego porównania można wziąć praktycznie każdy tego typu japoński silnik, z najbardziej popularnymi pojemnościami stosowanymi w 4-cylindrach (od 1.3L do 2.0L) i wnioski byłyby takie same. Ponieważ wnioski są proste - do około 5000 rpm, na ogół samochód z wysokoobrotowym silnikiem jedzie tak samo jak jego pojemnościowy odpowiednik z "bardziej cywilnym" silnikiem, natomiast później najczęściej załączają się zmienne fazy rozrządu, które dają kopa do około 9000 rpm. I tyle, to jest proste. Wiec to nie jest "TRZEBA KRĘCIĆ, BO NIE JEDZIE", ale bardziej "MOŻNA KRĘCIĆ, BO JEDZIE". Jak również, to nie jest tak, że do 5000 rpm moment obrotowy "nie istnieje", ponieważ na przykładzie powyższej Integry, ponad 90% (165 Nm) z max momentu (178 Nm) dostępne jest od 2000 do ponad 8000 rpm! To suche dane przerażają ludzi (178 Nm przy 7300 rpm!), ale wystarczy wykres i odrobina liczenia.I to jest powód dla którego ludzie od dawna uwielbiają takie kultowe silniki jak np. G13B, B16, 4AGE, SR16VE, 4G92, B18, K20, F20C, 3SGE, SR20VE itd. Wysokoobrotowa charakterystyka tego typu silników nie jest problemem, nie jest czymś złym, nie jest wrogiem, po prostu trzeba wiedzieć czego się spodziewać i lubić to. Jeśli ktoś woli pospolite silniki, nie lubi dźwięku wysokich obrotów, "kręcenia" do wysokich obrotów, ciągłych zmian biegów, generalnie nie użytkuje wysokoobrotowych silników, to najlepiej nie stawiać ich w negatywnym świetle, szczególnie jeśli nie ma się z nimi doświadczenia. Podejrzewam, że dla niektórych pokusa jest zbyt silna - zgnoić coś, co reszta kocha, ale takim zachowaniem nigdzie nie dojdziemy i nikt na tym nie skorzysta.Tego typu jednostki nie mają łatwego życia. Już sam fakt 4-cylindrów sprawia, że postrzegane są jako "pospolite". Do tego stosowane są najczęściej w samochodach niewielkich i lekkich (tak jak na powyższym porównaniu), które choć są najbardziej odpowiednie, to postrzegane są jako "podrzędne". Ich trwałość, choć nadal rewelacyjna jak na parametry, jest niższa niż w przypadku cywilnych jednostek. Jednak jak można się przekonać, mimo wszystko ich popularność ciągle utrzymuje się na wysokim poziomie. Ponieważ takie silniki mają duszę, potencjał i piękno. Były, są i będą ewenementem.Znałem gościa, zatwardziałego fanatyka pewnego koncernu, który od lat wyśmiewał opisywane powyżej silniki, do póki nie przejechał się Hondą CRX z 220-konnym 1.8L B18C pod maską, zapinając raz po raz na czerwone pole wyskalowane do 10000 rpm, dopiero doświadczenie musiało zmienić jego cały pogląd na ten temat, dopiero wtedy załapał dlaczego miliony pasjonatów od kilkudziesięciu lat "jarają się" tego typu silnikami, ponieważ żadne zdjęcie, żaden filmik na youtube nie odda wrażeń na żywo. Jednak nie każdy będzie miał taką szansę. I znając życie, niestety zapewne jeszcze będą pojawiać się kolejne niemądre demotywatory, szydzące obrazki, porównania do kosiarek itd. Mimo wszystko, w nowym roku życzę ludziom więcej miłości i szacunku do takich silników. Skoro niemal wszyscy potrafimy czcić i ubóstwiać 343 KM z 3.2L w BMW oraz 760 KM z 7.3L w Astonie Martinie, to myślę, że nie mniej uznania należy się mniejszym dziełom sztuki, np. o pojemności 1.6L i mocy 175 KM.
by
~verjeden
1. z tym że nie jedzie od dołu to bardzie dlatego że przyzwyczajamy się do silnika. 2. mówi się tak bo stosunek mocy do momentu jest prawie 1:1 w szlifierach. 3. mnie śmieszy opinia że wysokoobrotowe są gorsze od "cywilizowanych" do tych 3500 rpm spali tyle co normalny a później rwie asfalt. 4. najważniejsze żaden benzyniak czy to wolnossak czy turbo nie będzie jechał poniżej 3tys.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 stycznia 2014 o 22:29
jeżeli ma zmienną długość ssąceo to może.(nie aż tak efektywnie jak wyżej ale daje radę)
OdpowiedzPowiem na przykładzie mojej Hondy civic z silnikiem 1.4, że nie ma się co oszukiwać ale dopiero zaczyna jakotako przyspieszać od 4-4,5 tys obrotów. Benzyna ma to do siebie, że nie bedzie szła od samego dołu jak diesel
OdpowiedzHmm skoro mówisz, że WSZYSTKIE to od razu Ci powiem, że się mylisz, bo moje autko ciągnie od samego dołu :)
OdpowiedzZacznijmy od samego początku... Otóż filozofią Hondy były silniki małolitrażowe o dużej mocy i kręcące się wysoko.Auta seryjnie produkowane w Japonii nie mogą przekraczać mocy 280km.Stąd pojawiły się takie silniki nie tylko Hondy ale tak jak kolega wspomniał 4G92 MIVEC Mitshubishi,4AG Toyoty z VVTi lub SR z VLL od Nissana.Ja gustuję w takich silnikach,przy spokojnie jeździe mało piją paliwa a także ubezpieczenie od pojemności jest tanie.2 stroną medalu jest niesamowity dźwięk przy wysokich obrotach,agresywne wkręcanie się silników na obroty.Dla mnie jest coś pięknego a te silniki poprostu mają to coś.Jednakże np. na taki B18 do mojej Hondy Civic mogę sobie pozowolić i jest to w zasięgu moich finansów.Mnie poprostu nie kręcą silniki o wyższych pojemnościach,nie że są be tylko mnie nie pociągają.Już nie chce pisać o 4AGELU rozkręcanych do 11,000 i osiągających mocy 240km.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2014 o 1:32
Niedawno miałem jeszcze primerę p11 2.0 131 KM SR20DE. Jak tylko ją kupiłem to byłem bardzo niezadowolony z osiągów..... 2.0 131 KM powinno zapierdzielać..... Byłem młodym kierowcą i przyzwyczajony do jazdy raczej na obrotach do 3-4 tys. Jak już pojeździłem primerką i nauczyłem się nią fajnie jeździć to już przestałem być niezadowolony. Zabawa zaczyna się od 5 tys. Miałem kiedyś taką sytuację, że wiozłem 4 osoby, jechałem powoli, wszyscy móówia ale muł w ogóle nie idzie..... wtedy redukcja do 3 biegu 5500 obr moment zmienili zdanie i pytają jaki to silnik jakiś 2.5 czy co.. nie chcieli wierzyć, że to "tylko" 2.0. Teraz mam almerę 1.5... nocami płaczę z a primerką. Byłem bardzo zadowolony z tego silnika, miał przejechane 270 tys a palił jak pszczółka. Spalanie jak na taki silnik i masę kombiaka prawie 1.5 tony także było miłe bo potrafiłem zejęś do poziomu 8.2 l gazu przy dość spokojnej jeździe. jak się trochę wariowało to 11 max. Pozdrawiam
Odpowiedz(V-tec) sie ma sie wie :P i nawet lepiej ,że inni uważają po swojemu , za to na ulicy są bardziej zaskoczeni i zdziwieni,że ich 2 litry nie dają rady 1.6 (D16z7) . Szału nie ma ale i tak ejstem zadowolony :) Pozdrawiam właścicieli japońców
Odpowiedzsie ma, a sie nie wie ze pisze sie vtec a nie v-tec ?
Odpowiedzdobra dobra ;f
OdpowiedzWieczny D16 jest jeszcze "grzeczny", nie to co B16 ;)
Odpowiedz"MOŻNA KRĘCIĆ, BO JEDZIE" Wydrukuje to sb i przykleję na szybę :D
OdpowiedzJest także takie powiedzonko -> " Kupuję japońca bo kręci do końca".
OdpowiedzPełna wersja: "jadą chłopaki w japońcach, nikt ich nie dogoni, bo kręcą do końca" ;)
OdpowiedzTo już takie troszkę wyzywżaszające się ale jednakże racja co racja.
OdpowiedzNa koniec źle napisałeś chyba silnik b16b miał 185KM :)
OdpowiedzMarzy mi się Nissanowski SR16VEN1. 1.6l, blok jak w SR20 jednak dzięki zmniejszonej pojemności kręci się jeszcze wyżej, zmienne fazy rozrządu, ostre wałki N1. 201hp z silnika 1.6 bez turbo. MAGIA!
Odpowiedznie chodzi o to że ma mniejszą pojemność tylko że był projektowany na maxa i przesunęli mu odcinę wyżej
OdpowiedzW tych silnikach wysokoobrotowych chodzi przede wszystkim o to że jest mniejszy skok cylindra
OdpowiedzMniejszy skok tłoka. Sorry za pomyłkę :)
OdpowiedzTomson2244 otóż to: mniejszy skok tłoka = większe obroty maksymalne.
OdpowiedzSzczera prawda , moja ciocia ma Honde V gen z 1995 roku . Silnik 1.5 100 km ( cos około nie wiem dokładnie ) ale jak wcisnie się gaz do podłogi to idzie jak głupia , kiedyś ze swiateł pojechała bmw z 2.5 litra
OdpowiedzTak, porównuj silnik ze sportowej odmiany Integry z Oplowskim ECOTEC...
OdpowiedzTu chodzi o to że silnik Opla ma tyle samo NM co silnik z Integry tylko nie przy 3800rpm tylko 7300.Jest to kwintesencja kręcenia wysoko aby silnik "jechał".
OdpowiedzMasz racje. Porównanie nie do końca trafne. Te silniki to "inne światy" i o innym przeznaczeniu. Sam jeżdżę prawie 200 konnym mercedesem (4-cyl), wiem że vtec nie jest potrzebny do szczęścia:-) Chociaż w opisie verjeden ma wiele racji.
Odpowiedz1.6 185 KM w CTR EK9 *
Odpowiedz