Słoikami nazywam chamów którzy przyjeżdżają tutaj zarabiają, mieszkają, polepszają swoją sytuację materialną, ale "zapominają" odwdzięczyć się temu miastu za tą możliwość przez odprowadzenie podatku właśnie tutaj i okazaniem szacunku (nie zostawianie burdelu i nie opluwanie miasta wszędzie gdzie się da).
Dlaczego tak się "pultamy" o te podatki?
Bo mieszkając w Warszawie 6-7 lat już ktoś raczej nie wróci do rodzinnej mieściny, a mimo to pcha tam hajs z podatku, za które w Warszawie można by zbudować przedszkola dla ICH DZIECI (sami krzyczą, że tu przyjechali i nie ma miejsc dla dzieci w przedszkolach), za te same pieniądze można zasilić komunikację miejską (do niedawna miasto pokrywało 50% kosztów transportu, czyli kupując bilet z portfela pokrywaliśmy tylko 50% faktycznej ceny biletu).
Co lepsze, nie okazując szacunku dla miasta i ludzi którzy stad się wywodzą domagają się specjalnego traktowania (wszystko tylko dla nich), to jakbyś poszedł do restauracji, wyciągnął swoją kanapką z tanim serem i oczekiwał, że będziesz traktowany jak król.
Jeszcze jedno to, to, że ktoś tu pomieszka 2-3 miesiące i on już "jest z Warszawy", a jak pojedzie na wakacje narobi siary to "on jest z Warszawy" i taką tworzy opinię.
Ja jako osoba urodzona i wychowana w Warszawie, pochodząca z rodziny z tutejszymi korzeniami i kochająca swoje miasto, nie oceniam ludzi na podstawie tego skąd pochodzą tylko co sobą reprezentują.
Jak ktoś przyjeżdża i robi oborę to sam bym z taką naklejką jeździł.Ale nie jestem z Warszawy, współczuję Wam, że jacyś idioci psują opinię...Na nas mówią medalikarze, ciekawe czy ktoś będzie wiedział skąd ;)
U nas w mieście mówimy na przyjezdnych zza Wisły "kacze ryje". A znowu w CB i CG wśród młodzieży jest takie przysłowie, że zamiast "nie rób wiochy" jest "nie rób XXX*" Śmieją się także z mieszkańców z mojego miasta dlatego, że mamy szpital psychiatryczny. Ci z kujawsko-pomorskiego raczej wiedzą o co chodzi.
*XXX - nazwa mojego miasta.
1-sze co zrobiłem to wszedłem na allegro i zamówiłem naklejki, słoiki są wszędzie;)
OdpowiedzGdyby to było moje BMW to aż siedem naklejek bym zdjął. P.S O co chodzi ze słoikami?
Odpowiedzwarszawiacy tak mówią na przyjezdnych. nie rozumiem ich nienawiści
OdpowiedzAle rodowici warszawiacy z co najmniej 4 pokoleń, czy Ci którzy wprowadzili się do "stolycy" 3 lata wcześniej i uważają się za lepszych?
OdpowiedzSłoikami nazywam chamów którzy przyjeżdżają tutaj zarabiają, mieszkają, polepszają swoją sytuację materialną, ale "zapominają" odwdzięczyć się temu miastu za tą możliwość przez odprowadzenie podatku właśnie tutaj i okazaniem szacunku (nie zostawianie burdelu i nie opluwanie miasta wszędzie gdzie się da). Dlaczego tak się "pultamy" o te podatki? Bo mieszkając w Warszawie 6-7 lat już ktoś raczej nie wróci do rodzinnej mieściny, a mimo to pcha tam hajs z podatku, za które w Warszawie można by zbudować przedszkola dla ICH DZIECI (sami krzyczą, że tu przyjechali i nie ma miejsc dla dzieci w przedszkolach), za te same pieniądze można zasilić komunikację miejską (do niedawna miasto pokrywało 50% kosztów transportu, czyli kupując bilet z portfela pokrywaliśmy tylko 50% faktycznej ceny biletu). Co lepsze, nie okazując szacunku dla miasta i ludzi którzy stad się wywodzą domagają się specjalnego traktowania (wszystko tylko dla nich), to jakbyś poszedł do restauracji, wyciągnął swoją kanapką z tanim serem i oczekiwał, że będziesz traktowany jak król. Jeszcze jedno to, to, że ktoś tu pomieszka 2-3 miesiące i on już "jest z Warszawy", a jak pojedzie na wakacje narobi siary to "on jest z Warszawy" i taką tworzy opinię. Ja jako osoba urodzona i wychowana w Warszawie, pochodząca z rodziny z tutejszymi korzeniami i kochająca swoje miasto, nie oceniam ludzi na podstawie tego skąd pochodzą tylko co sobą reprezentują.
Odpowiedzgorole tak już mają
Odpowiedz@Tymon - rozumiem. Tylko nie wiem skąd tyle minusów za komentarz skoro mówisz 100% prawdy.
OdpowiedzJak ktoś przyjeżdża i robi oborę to sam bym z taką naklejką jeździł.Ale nie jestem z Warszawy, współczuję Wam, że jacyś idioci psują opinię...Na nas mówią medalikarze, ciekawe czy ktoś będzie wiedział skąd ;)
Odpowiedzczęstochowa
OdpowiedzU nas w mieście mówimy na przyjezdnych zza Wisły "kacze ryje". A znowu w CB i CG wśród młodzieży jest takie przysłowie, że zamiast "nie rób wiochy" jest "nie rób XXX*" Śmieją się także z mieszkańców z mojego miasta dlatego, że mamy szpital psychiatryczny. Ci z kujawsko-pomorskiego raczej wiedzą o co chodzi. *XXX - nazwa mojego miasta.
OdpowiedzJak dla mnie to żałosne te naklejki -.-
OdpowiedzW dodatku czarny mat :/
OdpowiedzNaklejki odzwierciedlają kierowcę, u mnie po okolicy jeździ podobnie 'udekorowany' Focus w dieslu.
Odpowiedz