Podczas targów motoryzacyjnych były konkursy, można było za darmo jeździć samochodem na kółkach imitujących poślizg (trollejach). Gość który to nadzorował siedział jako pasażer i zadał mi pytanie czy mam jakieś doświadczenie w drifcie, to ja poniekąd ze smutkiem musiałem odpowiedzieć, że nigdy w życiu RWD nie jeździłem, ale z kolei z uśmiechem na ustach dodałem, że moje doświadczenie tylko i wyłącznie wynika z jazdy zimą na ręcznym :D
Ale tak w sumie w zimę to nie trzeba piłować samochodu, żeby wpaść w poślizg kontrolowany, bądź niekontrolowany, gorzej, że wg prawa, nie można tego robić z pasażerem, bo "stwarzam zagrożenie życia i zdrowia dla pasażerów", ani na drogach publicznych, bo "stwarzam zagrożenie w ruchu drogowym". Ilu policjantów pytałem "to w takim razie gdzie mam szlifować umiejętności prowadzenia auta w poślizgu" odpowiedzi są przeróżne: "na drodze wewnętrznej, jeżeli nie ma innych uczestników ruchu", "na terenie prywatnym za zgodą właściciela", czy też w końcu "nie ma u nas takich miejsc". Pierwsza odpowiedź wydaje mi się najbardziej zgodna z prawdą, gdyż jeżeli dobrze kojarzę, to na drodze wewnętrznej mogę prowadzić samochód nie posiadając nawet uprawnień, pod warunkiem, że nie ma innych uczestników ruchu drogowego. Jeżeli coś pokręciłem to mnie poprawcie ;)
Generalnie pies też człowiek :) więc jak nie trafisz na jakiegoś troglodytę, a ślizgać będziesz się na np parkingu pod sklepem to nawet nie będą specjalnie przeszkadzać - miałem już takie sytuacje bo ślizgam się od zawsze jak tylko jest sposobność nawet latem na mokry i nigdy jeszcze poza pouczeniem nie dostałem żadnego mandatu. Warunek jest oczywiście taki że musi być widać że faktycznie ćwiczysz a nie kręcisz jak debil.
Tylko że w 99% te piłowanie to chamówa a nie usiłowanie uzyskania kontroli nad pojazdem w poślizgu ;]
OdpowiedzPodczas targów motoryzacyjnych były konkursy, można było za darmo jeździć samochodem na kółkach imitujących poślizg (trollejach). Gość który to nadzorował siedział jako pasażer i zadał mi pytanie czy mam jakieś doświadczenie w drifcie, to ja poniekąd ze smutkiem musiałem odpowiedzieć, że nigdy w życiu RWD nie jeździłem, ale z kolei z uśmiechem na ustach dodałem, że moje doświadczenie tylko i wyłącznie wynika z jazdy zimą na ręcznym :D
OdpowiedzAle tak w sumie w zimę to nie trzeba piłować samochodu, żeby wpaść w poślizg kontrolowany, bądź niekontrolowany, gorzej, że wg prawa, nie można tego robić z pasażerem, bo "stwarzam zagrożenie życia i zdrowia dla pasażerów", ani na drogach publicznych, bo "stwarzam zagrożenie w ruchu drogowym". Ilu policjantów pytałem "to w takim razie gdzie mam szlifować umiejętności prowadzenia auta w poślizgu" odpowiedzi są przeróżne: "na drodze wewnętrznej, jeżeli nie ma innych uczestników ruchu", "na terenie prywatnym za zgodą właściciela", czy też w końcu "nie ma u nas takich miejsc". Pierwsza odpowiedź wydaje mi się najbardziej zgodna z prawdą, gdyż jeżeli dobrze kojarzę, to na drodze wewnętrznej mogę prowadzić samochód nie posiadając nawet uprawnień, pod warunkiem, że nie ma innych uczestników ruchu drogowego. Jeżeli coś pokręciłem to mnie poprawcie ;)
OdpowiedzGeneralnie pies też człowiek :) więc jak nie trafisz na jakiegoś troglodytę, a ślizgać będziesz się na np parkingu pod sklepem to nawet nie będą specjalnie przeszkadzać - miałem już takie sytuacje bo ślizgam się od zawsze jak tylko jest sposobność nawet latem na mokry i nigdy jeszcze poza pouczeniem nie dostałem żadnego mandatu. Warunek jest oczywiście taki że musi być widać że faktycznie ćwiczysz a nie kręcisz jak debil.
OdpowiedzPiłować to można piłą drzewo !!!
OdpowiedzPiłowanie to piłowanie na ch*j drążyć temat .
Odpowiedz