Przestroga - najechanie na tył
Wracam dziś sobie spokojnie moim Fordem do domu z pracy. Ruch był dosyć duży, bo każdy do domu jechał. Przede mną jedzie sobie starszy pan w Seicento i wpuszczał każdego, kto chciał sie włączyć do ruchu. Mi to nie przeszkadzało, aż do czasu kiedy to nagle zahamował, żeby jakąś panią wpuścić. Ja się zatrzymałem, a we mnie lekko stuknął Opel. Zjechaliśmy na pobocze i gościu od razu do mnie z ryjem, że czego to ja tak się niby zatrzymuję i wpuszczam każdego ( on nie widział ze przede mną było Seicento). Ja mu gadam, że przede mną starszy pan tak robił, a nie ja. On postraszył mnie policją . Ja mu mówię, żeby dzwonił wlepią mu mandat za niedostosowanie odległości pomiędzy pojazdami i tyle będzie i się zamknął i gwałtownie odjechał. Ja uszkodzeń nie miałem wcale, bo walnął mnie w haka holowniczego, a on miał pogiętą tablice i pęknięty zderzak.Pozdrawiam wszystkich MotoKillerów i uważajcie na takich debili jak koleś z Opla.
by
MarcinTDI
bardziej jak dziadek w seicento. sam bym sie wkurzyl jak bym byl na miejscu pana z opla.
OdpowiedzDlatego też warto mieć dobry rejestrator trasy który można już kupic za 450 zł z dobrą kartą i kamerą na tył bo innego wyjscia na idiotów nie widze
OdpowiedzNa idiotów już nic nie pomaga jeśli maja znajomości gdzieś wyżej typu policja czy jakieś urzędy wtedy zgrywają wielce poszkodowanych i cwaniaczków. Ale fakt mam jakąś tam kamerę w aucie i zawsze w razie w mam dowód ;p w Rosji działa to i w Polsce będzie :)
OdpowiedzBARDZO IMPONUJĄCE , MOŻE PODASZ JESZCZE SWÓJ NR. BUTA ? TO TAKIE NIECIEKAWE ... ŻENADA
OdpowiedzMiałem podobną sytuacje w Przeworsku. Wracałem z trasy i typ mi astra wyjechał na czerwonym (tzn tam jest takie dziwne skrzyżowanie ze chyba podporządkowane nie maja świateł a główna ma) i jechałem główna a on mi wyj*bal na pale i jebłem w niego lekko (była mokra jezdnia). On sie zatrzymał i do mnie z morda ze moja wina, ze wjechałem w niego a miałem czerwone i ze bóg wie ile miałem na liczniku. Jemu sie nic nie stało (miał hak) a ja leciutko rejestracje tylko wygiąłem. i mowie mu ze to jego wina bo ja miałem pierwszeństwo to on do mnie ze jest policjantem, ze zna prawo i ze możemy dzwonić po psy. A ze ja nie miałem czasu na kłócenie sie z debilem to wsiadłem po prostu w auto i pojechałem. Chyba uznał ze nie ma sensu ściganie mnie bo zrobił to samo co ja i pojechał w swoja stronę. A tak to bym sie z idiota kłócił on by dostał mandat ja odszkodowanie (chyba) ale uznałem ze szkoda czasu i nerwów na matoła.
Odpowiedz